Proponuję ostrożność

Radykalna krytyka nauczania Papieża ze strony "oburzonych" publicystów przechodzi wszelkie granice rozsądku i przyzwoitości

Idealnie obiektywnych mediów stworzyć się nie da — mówi w rozmowie z „Przewodnikiem” (34/2018) Piotr Osęka z Instytutu Studiów Politycznych PAN. No i trudno się z tą opinią nie zgodzić. Nasz rozmówca podkreśla jednak, że jakość mediów nie zależy tylko od polityków, którzy chcą na nie wpływać, ale także, a może przede wszystkim, od postawy samych dziennikarzy. Bo to oni mogą pozostać wierni etyce dziennikarskiej albo jej zaprzeczać, sprzedawać prawdę za awans czy pieniądze. Choć jako dziennikarz wziąłbym pod uwagę także to, że złożoność sytuacji bywa czasem tak duża, że trudno obiektywnie stwierdzić, gdzie jest jeszcze dziennikarstwo, a gdzie już wkradła się propaganda. Ale właśnie dlatego trzeba się nad tym zastanawiać. Nie być jedynie biernym twórcą czy odbiorcą.

W tym kontekście z trudem przychodzi mi podzielanie optymizmu Piotra Osęki, który twierdzi, że „dziś przeważnie doskonale widzimy, czy materiał jest bardziej korzystny dla rządu, dla opozycji, dla PSL czy dla Kukiza”. Mam wrażenie, że problem polega właśnie na tym, że nie zawsze to widzimy. No chyba, że chodziło o fachowców, którzy dostrzegają niuanse, bo w przeciętnym odbiorze nie zawsze jest to zauważalne. Oczywiście poza zupełnie ewidentnymi przykładami, których niestety jest coraz więcej.

Piotr Osęka podkreśla też, że działania propagandowe „szczególnie mocno widać dziś w telewizji publicznej”. Zgoda, ale trochę dziwi mnie fakt, że wtedy, gdy mowa jest o stacjach prywatnych, to przyzwolenie na manipulację jest większe, bo to są ich „kalkulacje biznesowe”. Naprawdę etyka dziennikarska upada pod naporem pieniędzy? Wystarczy być stacją prywatną, żeby móc bezkrytycznie manipulować? Propaganda, jakiej ulegają dziś media, to nie tylko sprawa instytucji publicznych, ale równie mocno, jeśli nie bardziej, stacji prywatnych.

Zachęcam do lektury tej rozmowy, ponieważ bez względu na to, jakim mediom zarzuty o propagandę przypiszemy — co pozostawiłbym raczej do otwartej dyskusji — warto wiedzieć, jak działają jej niewidzialne mechanizmy. A to Piotr Osęka, znakomity znawca propagandy z czasów PRL-u, pokazuje bardzo jasno i przekonywająco.

Ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny Przewodnika Katolickiego

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama