Braterska „mowa nienawiści”

Temat: Braterska „mowa nienawiści”

Wczytując się w słowa dzisiejszej Ewangelii być może niektórzy przecierają oczy ze zdumienia, że sam Zbawiciel nie tylko nie zabrania, ale wręcz naucza jak należy upomnieć bliźniego, który postępuje źle. Dziś, zwłaszcza w naszym spolaryzowanym społeczeństwie błędnie wtłoczono nam do głów, że każda krytyka, każde upomnienie, czy domaganie się, aby zło nie było nam narzucane, a grzeszne ideologie propagowane na ulicach, uznawane jest za tzw. „mowę nienawiści”. Cokolwiek miałby nie znaczyć ów neologizm, jest to konstrukcja słowna na wskroś błędna. Nienawiść bowiem i upomnienie, osobiste, czy publiczne oznaczają zupełnie dwie różne rzeczy i są jak zestawienie ze sobą rzeczy z zupełnie innych rzeczywistości.
Pan nie zabrania upomnień. Zbawiciel nakazuje upominać, ale warto pamiętać, że ma to płynąć ze szczerej troski o zbawienie grzesznika. Po drugie, znamy wszyscy fragment o belce i drzazdze w oku własnym i bliźniego. Ta Ewangelia również nic nie straciła ze swej aktualności. Jak zatem postępować, aby trwać przy prawdzie, bronić prawdziwego dobra a z drugiej strony nie dać się sprowadzić do poziomu adwersarzy, gdzie epatowanie grzechem i bluźnierstwem jest „mową miłości” przeciwko „mowie nienawiści”?
Jezus nakazuje kochać Boga nade wszystko a bliźniego swego jak siebie samego. Ta miłość posunięta ma być aż do miłości nieprzyjaciół. Stąd też owo upomnienie ma być więc Boga i po Bożemu. Upominając kogokolwiek nie stajemy się sędziami, ale posłannikami Pana, Który przyszedł aby nie stracić niczego z tego, co dał Mu Ojciec.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Upominać bliźniego, to zło dobrem zwyciężać. Nieść braterskie upomnienie to nie dać się zwyciężyć złu. Nie na darmo w dalszej części dzisiejszej Ewangelii znajdujemy zachętę do wspólnej modlitwy. Złu należy się przeciwstawiać. W sposób zdecydowany i czytelny. Żadne karkołomne konstrukcje słowne nie zmienią słów wypowiedzianych przez Pana w dzisiejszej Ewangelii. Nie zmienią nakazu troski o prawdę dobro i piękno w nakaz milczenia i przyzwolenia na publiczną ekspansję zła, który to proces dla niepoznaki wciskany bywa pod niezwykle modne dziś słowo „tolerancja”. Nie tolerancja, ale miłość w imię Chrystusa, nie obojętność, ale upomnienie w Imię Pana, nie światowe błędne nauki, ale Ewangelia. Wówczas zrozumiemy Boga, świat i człowieka.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy potrafię nieść prawdę w imię Pana?

« 1 »

reklama

reklama

reklama