„Z kim mam porównać to pokolenie?” (Mt 11, 16)

Jest w dzisiejszej Ewangelii ostra krytyka społeczeństwa czasów Jezusa, w sposób szczególny tej jego części, która była bezpośrednim świadkiem działalności Zbawiciela i Jego poprzednika św. Jana Chrzciciela. To pokolenie, zwłaszcza jego przywódcy, było bardzo negatywnie nastawione do Bożych wysłanników i w każdej sytuacji znajdowało powody do ich odrzucenia. Św. Janowi Chrzcicielowi, który prowadził bardzo ascetyczny styl życia, zarzucało, że opętał go zły duch; Jezusa krytykowało z kolei za to, że przesiadywał z celnikami i grzesznikami.

Pan Jezus porównuje to pokolenie do przesiadujących na rynku dzieci, które zarzucają swoim rówieśnikom, że nie tańczyli, kiedy im przygrywano, i nie zawodzili, kiedy biadano (zob. Mt 11, 16-17). Chodziło w sumie o ludzi, którzy w każdej sytuacji byli z czegoś albo z kogoś niezadowoleni.

Pisząc te słowa, myślę o młodzieży, zwłaszcza na Zachodzie, ale w jakiejś mierze także w Polsce, która wzrastała w pewnym dobrobycie zarówno dzięki rozwojowi ekonomicznemu społeczeństw jak i ofiarnej pracy swoich rodziców. Ci młodzi ludzie otrzymali wiele, żeby nie powiedzieć wszystko, bez ich większego osobistego wysiłku. Mieli możliwość uczenia się i studiowania w dobrych szkołach, nauki obcych języków, wyjazdów za granicę. Czy są szczęśliwi? Czy mają pomysł na życie i są pełni entuzjazmu? Mam co do tego spore wątpliwości.

 Dużo z nich bardzo krytycznie postrzega otaczający ich świat, co zresztą w jakiejś mierze cechuje ogólnie ludzi młodych. Często są niezadowoleni, negatywnie nastawieni do życia i społeczeństwa, a przecież tak wiele otrzymali. Zastanawiam się nad tym, kto popełnił błąd: rodzice, szkoła, Kościół? Może wszystkie te instytucje zbyt dużo dały, a za mało wymagały?

 Ale zniechęcenie i brak entuzjazmu zdarzają się przecież nie tylko młodym, bo w jakiejś mierze doświadcza ich każdy z nas na drodze duchowego wzrostu. Przed czym zatem przestrzega nas Chrystus w dzisiejszej Ewangelii? Wydaje się, że przed takim stałym niezadowoleniem i narzekaniem, które sprawia, że ktoś postrzega negatywnie nawet przejawy dobroci i miłości. Ileż takich postaw dostrzegamy w naszym polskim społeczeństwie, w którym wielu ludzi krytykuje nawet dobre decyzje, plany, projekty, tylko dlatego, że są one dziełem tego ugrupowania, a nie innego. Niekiedy dochodzi wręcz do absurdów. Jeden z uczestników ubiegłorocznych manifestacji niósł duży napis: „Strajkuję przeciwko wszystkiemu i wszystkim”; oto współczesna wersja postawy opisanej w dzisiejszej Ewangelii.

Starajmy się w tym pięknym i pełnym radosnego oczekiwania okresie Adwentu uwalniać się od niezadowolenia, narzekania, zniechęcenia, aby, dzięki wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny i św. Jana Chrzciciela, tworzyć w nas samych klimat głębokiej radości, ufności i entuzjazmu.

« 1 »

reklama

reklama

reklama