„Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1,16)

„Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1,16)

W naszych czasach jest duże zainteresowanie historią rodzin. Okazują je ludzie starsi i młodsi, mieszkający za granicą i w kraju, pragnący poznać dzieje swoich przodków i czegoś więcej się o nich dowiedzieć. Poszukujący cieszą się, jak odkryją, że w ich drzewie genealogicznym był ktoś znany, kto się pięknie zachował, kto był wierny wyznawanym wartościom; smucą się wtedy, gdy dostrzegają, że ktoś inny postępował źle wobec rodziny, Kościoła czy ojczyzny.

Św. Mateusz rozpoczyna swoją Ewangelię od rodowodu „Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama” (Mt 1,1), bo pragnie umieścić mocno Zbawiciela w historii narodu wybranego. To nie przypadkowo zaraz na początku wymienia Abrahama i Dawida, bo dzieje ludu izraelskiego rozpoczynają się od powołania Abrahama, a swój szczyt osiągają w królestwie Dawida, któremu prorok Natan przyrzekł, w imieniu Boga, tron wieczysty.

Także i w tej genealogii mamy wiele pięknych i wartościowych postaci, ale nie brakuje też okrutnych władców i ludzi grzesznych, co świadczy o realizmie Wcielenia, od którego zaczyna się nowy okres nie tylko dla narodu wybranego, ale także dla całego rodzaju ludzkiego. Ta genealogia jest syntezą historii zbawienia, a Jezus prawdziwym Człowiekiem, który ma swoich przodków i swoich krewnych. Ten sam Ewangelista podaje nam charakterystyczne w tym względzie słowa Zbawiciela: „Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim rozmawiać” (Mt 12,46). On zaś „wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką»” (Mt 12, 49-50).

W kontekście tych słów możemy powiedzieć, że być chrześcijaninem oznacza pochodzić od Chrystusa. To Pan uczynił z nas dzieci Boże i wprowadził nas do założonej przez Siebie rodziny – Kościoła. Od Chrystusa rozpoczyna się nasza genealogia. Maryja jest naszą Matką, zaś apostołowie, męczennicy i święci wszystkich wieków są naszymi braćmi.

My też zajmujemy określone miejsce nie tylko w genealogii naszej rodziny, ale także w tej kościelnej, czyli w historii rodziny założonej przez „Jezusa, zwanego Chrystusem” (Mt 1,16), zapowiadanej już w Księdze Rodzaju, o czym przypomina nam dzisiejsze pierwsze czytanie: „Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska zabrana spośród jego kolan, aż przyjdzie Ten, do którego Ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!” (49,10). Bardziej zatem niż zajmować się genealogią naszej rodziny, choć może to być pożyteczne, mamy zwrócić uwagę na naszą w niej rolę i nasze postępowanie. Jezusa nie zraża historia naszego życia i pochodzenia; On chce do nas przyjść raz jeszcze, aby nam pomóc odnaleźć nasze właściwe miejsce…
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama