Z czym do świata?

1. „Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch”. W tym zdaniu wyraża się zasada życia Kościoła. Jezus najpierw przywołał do siebie uczniów, a potem ich posłał. Posłał, aby zwoływali innych do Niego. Nikt nie stanie się misjonarzem, zanim wpierw nie doświadczy bliskości Jezusa i wspólnoty z braćmi i siostrami w wierze. Trzeba otrzymać Boże życie, by można je było przekazywać innym. Każda Eucharystia to chwila, gdy Pan przywołuje nas do siebie, daje nam siebie, a na zakończenie mówi: „Idźcie do świata jako moi reprezentanci, wysłannicy”. Kościół, aby być sobą potrzebuje ruchu w tych dwóch kierunkach: w stronę Jezusa i w stronę świata. Dziś w Kościele kładziemy większy nacisk na to, aby iść do świata niż by iść do Jezusa. Jeśli jednak zapomnimy o nieustannym wracaniu do Pana, nie mamy po co iść do świata. Jeśli synodalność oznacza tylko wzajemne słuchanie albo słuchanie świata, to nie doprowadzi to do odnowy Kościoła. Bez wspólnotowego i osobistego słuchania Jezusa, bycia z Nim, Kościół przestanie ewangelizować świat, świat dostosuje go do siebie.

2. „Dwunastu” (gr. dodeka). Nazwa wspólnoty apostołów pochodzi od ich liczby. To nawiązanie do dwunastu pokoleń Izraela. Ale to słowo kryje w sobie jeszcze inny sens. Taki mianowicie, że każdy z dwunastki jest ważny, nieodzowny, decyduje o tożsamości wspólnoty. Kiedy zabraknie Judasza, będzie już mowa o „Jedenastu”. Bycie we wspólnocie nie oznacza rozpłynięcia się w anonimowości, w bezosobowej masie. Wręcz przeciwnie – wspólnota czerpie siłę z duchowych zasobów jednostki i odwrotnie – każdy człowiek w Kościele umacnia się siłą całej wspólnoty.

3. „I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski…”. Święta Matka Teresa mówiła księżom, że ich najważniejszym zadaniem jest dawać Jezusa. To jest jedyne bogactwo Kościoła, jego skarb, najcenniejszy depozyt: Jezus Chrystus! Dlatego nie trzeba zabierać na drogę niczego innego, wystarczą laska pasterska i sandały. Podstawowym zagrożeniem dla Kościoła jest dziś brak wiary. Zamiast podniesienia wysoko sztandaru Dobrej Nowiny idziemy często do świata podnosząc świeckie sztandary walki o ekologię, ogólnoludzkiego braterstwa, edukacji czy zrównoważonego rozwoju.

4. „Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali”. Misją Kościoła jest wzywanie do nawrócenia, wyrzucanie złych duchów, uzdrawianie chorych. Dogmaty poprawności politycznej zakazują jednak dziś nawracania. Mówią nam, że egzorcyzmy powinniśmy zostawić tylko dla filmów grozy. Wokół modlitw o uzdrowienie i posługi egzorcystów panuje nawet wśród duchownych atmosfera wątpliwości czy podejrzliwości. Apostolstwo polega na wzywaniu do nawrócenia, wyrzucaniu diabła z ludzi, uzdrawianiu duszy, a czasem i ciała. Jeśli o tym zapomnimy, Kościół zamienia się w agendę ONZ-tu, czyli przestaje być sobą.

« 1 »

reklama

reklama

reklama