reklama

Bądź jak ogień

ks. Rafał Hołubowicz ks. Rafał Hołubowicz

dodane 12.12.2025 13:33
0

Kroczymy ścieżkami adwentowego oczekiwania na przyjście Pana i wsłuchujemy się w Jego Słowo, które zawsze jest dla nas pewnym drogowskazem w naszym życiowym adwencie. W dzisiejszych czytaniach spotykają się dwie wielkie postaci Adwentu i zarazem dwie wielkie postaci historii zbawienia: Eliasz i Jan Chrzciciel. Autor Księgi Syracha opisuje Eliasza językiem ognistym, pełnym mocy. Prorok jawi się jako ten, który był „jak ogień” i którego słowo „płonęło jak pochodnia”.

Nie jest to tylko czysto poetycka przesada. Eliasz rzeczywiście był człowiekiem, przez którego Bóg dokonywał czynów niezwykłych: wstrzymywał deszcz, rozpalał ogień z nieba, bronił czystości wiary Izraela. Syrach podkreśla, że misja Eliasza nie zakończyła się wraz z jego zabraniem do nieba, ponieważ Bóg przeznaczył go, aby „uśmierzyć gniew, zanim zapłonie”, i by „zwrócić serce ojca do syna i pokolenia Jakuba odnowić”. Eliasz staje się więc figurą proroka, który poprzedza czas zbawienia i przygotowuje lud na przyjście Pana.

Do tej właśnie prawdy odnosi się dzisiejsza Ewangelia i czyni to w sposób zaskakujący, nawet dla ówczesnych słuchaczy Jezusa, a co dopiero dla nas.  Uczniowie pytają Pana o zapowiedziany powrót Eliasza, który miał poprzedzać nadejście Mesjasza. Jezus odpowiada, że Eliasz już przyszedł – w osobie Jana Chrzciciela – lecz nie został rozpoznany. Ludzie nie tylko go nie słuchali, ale także nim wzgardzili, a nawet skazali na śmierć. W ten sposób Jezus ukazuje nam pewien dramat powtarzający się w historii: Bóg spełnia swoje obietnice, ale człowiek może je łatwo przeoczyć, jeśli kieruje się własnymi wyobrażeniami bardziej niż sercem otwartym na Jego działanie.

Zarówno Eliasz, jak i Jan Chrzciciel stoją na straży prawdy, nawrócenia i wierności Bogu. Przypominają, że nie ma spotkania z Mesjaszem bez wcześniejszego poruszenia serca, bez ognia, który oczyszcza i wskazuje inną perspektywę życia. Słowa pierwszego czytania dotyczące odnowy serc ojców i zwrócenie ich ku swym synom stanowią piękny obraz uzdrowienia relacji, domowego pokoju, pojednania, które jest owocem autentycznego nawrócenia.

Życzę Wam Drodzy Czytelnicy, Bracia i Siostry w Chrystusie, aby słowa dzisiejszych czytań zachęciły Was do refleksji nad tym, czy potrafimy rozpoznać Boże wezwania, gdy przychodzą nie w spektakularnych znakach, lecz w prostocie codzienności? Czy słuchamy prorockiego głosu Kościoła – czasem wymagającego, czasem niewygodnego – ale zawsze prowadzącego ku Chrystusowi? Eliasz i Jan wskazują, że prawdziwe spotkanie z Panem zaczyna się tam, gdzie człowiek pozwala, by ogień słowa Bożego przeniknął jego życie i skierował je na drogę odnowy. Tego z całego serca życzę zarówno Wam, jak i sobie. 

 

 

1 / 1

reklama