- Św. Stanisław Kostka to jeden z wielu młodzieżowych świętych, który dla Kościoła w Polsce jest wyjątkowym znakiem – mówi w rozmowie z KAI Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki.
Dorota Abdelmoula (KAI): Wraz z początkiem stycznia, Kościół w Polsce rozpocznie Rok św. Stanisława Kostki. Jakie inspiracje wiążą się z tymi obchodami?
Abp Stanisław Gądecki: Konferencja Episkopatu Polski wybrała św. Stanisława Kostkę na patrona roku 2018 przede wszystkim ze względu na 450. rocznicę śmierci, czyli przejścia do Nieba tego świętego. Z okazji tych obchodów jest przygotowywany list pasterski, a w Płocku będzie obradować Episkopat w dniach 25 i 26 września. Wcześniej, 19 sierpnia w Rostkowie odbędą się centralne obchody jubileuszowe. Z tej okazji do miejsca chrztu św. Stanisława będą pielgrzymować młodzi ludzie, przede wszystkim uczniowie szkół, którym on patronuje. W ciągu roku przewidziane są też dni pastoralne jemu poświęcone, sympozja i konkursy.
Myślę, że dzieci i młodzi powinni być zainteresowani historią tego młodego człowieka, który już w wieku 18 lat odchodził z tego świata, a za życia, kierując się jezuickim hasłem „do wyższych rzeczy jestem stworzony”, reprezentował wielką duchowość. Jan Paweł II nazwał go wręcz „patronem trudnych dróg życia polskiego i życia chrześcijańskiego”.
KAI: Czego św. Stanisław Kostka może nauczyć współczesną młodzież?
- Warto zwracać uwagę na tę postać w czasach, gdy duchowość młodych ludzi jest rozmywana i relatywizowana, a sekularyzacja dotyka każdej cząstki ich dziecięcego i młodzieżowego życia. Na wszelkie możliwe sposoby trzeba im pomagać, by mogli jasno zobaczyć cel życia, do którego zmierzają. Owo widzenie celu, obranie Chrystusa za główny punkt dojścia i bezkompromisowe zmierzanie do Niego – to najważniejszy wzór, jaki daje współczesnej młodzieży św. Stanisław Kostka.
Ponadto rzadko się spotyka taką współpracę trzech świętych, jaką widzimy życiu św. Stanisława Kostki: św. Piotr Kanizjusz, prowincjał jezuicki, pisał do św. Franciszka Borgiasza, ówczesnego jezuickiego generała, polecając mu św. Stanisława Kostkę.
KAI: Czy jego losy mogą być inspiracją nie tylko dla młodych, ale i duszpasterzy? W końcu przełożeni dostrzegli w Stanisławie Kostce „Bożą iskrę”, choć ten młody człowiek wymykał się duszpasterskim schematom – mam na myśli choćby jego pieszą ucieczkę do Rzymu.
- Ta ucieczka jest często błędnie interpretowana. To była decyzja, którą on podjął po naradzie ze swoim kierownikiem duchowym w Wiedniu. Nie było to postanowienie nierozsądnego młodego człowieka, który chciał postawić na swoim. Ta decyzja była poprzedzona dogłębnym rozeznaniem sytuacji swojego życia i znalezieniem upragnionego celu.
Ponadto św. Stanisław Kostka to jeden z wielu młodzieżowych świętych, który dla Kościoła katolickiego w Polsce jest wyjątkowym znakiem, związanym z czasami zamętu, wszak żył on w latach 1550-1568, w samym ogniu reformacji. Dziś jego wybór na patrona tego roku był podyktowany także przyszłorocznym Synodem Biskupów nt. młodzieży i rozeznawania powołania.
KAI: To także patron chrzcielny Księdza Arcybiskupa. Jak to jest, mieć w Niebie takiego orędownika?
- Fantastycznie (śmiech). Towarzyszy mi od młodości: przypominam sobie czasy, kiedy, na rozpoczęcie roku szkolnego, wszyscy uczestniczyliśmy w rekolekcjach które zawsze odbywały się pod patronatem św. Stanisława Kostki. Później, kiedy rozpoczynałem seminarium, trafiła w moje ręce książka, która podejmowała psychologiczną analizę postaci św. Stanisława. Także na studiach w Rzymie mój patron mi towarzyszył: często modliliśmy się przy jego grobie, także każdy przyjazd kard. Stefana Wyszyńskiego był związany z Mszą św., którą odprawiał przy jego grobie. Wciąż mam też w pamięci wiersz nagrobny Cypriana Norwida ["A ty się odważ" - przyp. red.], umieszczony w pokoju, w którym umarł św. Stanisław Kostka.
Bez wątpienia, inspiracją, która płynie bezpośrednio od św. Stanisława Kostki jest dążenie do realizacji Bożego celu bez względu na okoliczności.
KAI: Dziękuję za rozmowę.
Dorota Abdelmoula
***
A ty się odważ
A ty się odważ świętym stanąć Pana
A ty się odważ stanąć jeden sam
Być świętym – to nie zlękły powstać z wschodem
To ogromnym być, przytomnym być!
Krocz – jasny, uśmiechnięty,
Na twarzy ten Chrystusa rys
Miłość
Święty aż po krzyż – przez krzyż – na krzyż!
Ty się wahasz? Ty się cofasz?
Ty się odważ świętym być!
Cyprian Kamil Norwid
abd / Warszawa