Papież Franciszek nie pojedzie w tym roku do Brazylii. Napisał o tym w liście do prezydenta tego kraju Michela Temera, który zaprosił go do złożenia wizyty z okazji 300-lecia sanktuarium w Aparecidzie.
Ojciec Święty pisze w liście do prezydenta Temera, że nie może przyjechać z powodu podjętych już zobowiązań. Zapewnia jednak, że śledzi rozwój sytuacji w Brazylii. Ostrzega przed konsekwencjami reform finansowych, które mają pomóc odzyskać wiarygodność w oczach zagranicznych inwestorów, lecz mogą się negatywnie odbić na sytuacji najbiedniejszych.
Papież przestrzega przed zaufaniem w ślepą moc rynku i przed jego niewidzialnymi mechanizmami. „W pełni jestem świadomy, że kryzysu, który przeżywa Brazylia, nie można przezwyciężyć w prosty sposób, bo ma on podłoże społeczne, polityczne i gospodarcze. Nie jest zadaniem Kościoła ani Papieża dyktowanie recepty na rozwiązanie czegoś tak złożonego” – przyznaje Franciszek.
„Nie mogę jednak nie myśleć o tak wielu osobach, często najuboższych, które nierzadko są całkowicie opuszczone. To właśnie one płacą najdotkliwszą cenę za zbyt proste i powierzchowne sposoby rozwiązania kryzysu, które nie wykraczają poza sferę czysto finansową” – napisał Papież do brazylijskiego prezydenta.
kb/ rv