Papież: głosić Chrystusa także wśród prześladowań

Do naśladowania św. Pawła w przepowiadaniu, wytrwałości pośród prześladowań i modlitwie zachęcał Papież na porannej Mszy św.

Franciszek podkreślił, że trudno sobie wyobrazić Apostoła Narodów odpoczywającego na plaży. On ciągle się przemieszczał, był w ruchu. Czynił to po to, aby głosić Chrystusa.

„Najczęściej oddawał się przepowiadaniu: Odkąd został powołany, aby przepowiadać i głosić Jezusa Chrystusa, stało się to jego pasją! Nie siedział za biurkiem: nie. On ciągle, ciągle jest w ruchu. Cały czas niósł dalej prawdę o Jezusie. Miał w sobie ogień, zapał... gorliwość apostolską, która popychała go naprzód. I nie cofał się. Ciągle do przodu. I to jest jedna z tych rzeczy, która przysparzała mu problemów, naprawdę” – mówił Papież.

Drugim wymiarem Pawłowego życia – kontynuował Franciszek – były trudności, a dokładnie prześladowania. Dzisiejsze pierwsze czytanie mówi o tym, jak wszyscy byli zgodni w oskarżaniu Pawła, bo uważali go za podżegacza.

„Ale Duch natchnął Pawła, aby był trochę przebiegły. Wiedział, że oni nie byli «jedno», że między nimi było wiele wewnętrznych konfliktów. Wiedział, że saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie, a faryzeusze wierzyli... i trochę dlatego, aby wyjść z trudnego położenia, powiedział donośnym głosem: «Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych». Zaledwie to powiedział, powstał spór między faryzeuszami i saduceuszami, i zebranymi, ponieważ saduceusze nie wierzyli... I wszyscy się podzielili, choć wydawało się, że stanowią «jedno»” – kontynuował Ojciec Święty.

Franciszek zauważył, iż zebrani byli strażnikami Prawa, strażnikami doktryny Ludu Bożego, strażnikami wiary, a jednak jedni wierzyli w jedno, a drudzy w coś innego. Ludzie ci „stracili Prawo, stracili doktrynę, stracili wiarę, gdyż przemienili ją w ideologię”. Dlatego Paweł musiał z tym walczyć. Pomagała mu w tym także modlitwa, intymna relacja z Panem.

„Pomagała mu wiele razy. Któregoś razu, mówił, że w czasie modlitwy został zabrany prawie do siódmego nieba i nie potrafił opowiedzieć o tych pięknych rzeczach, których tam doświadczył. Ale ten wojownik, ten głosiciel, który nie znał horyzontu, zawsze chciał więcej, posiadł ten mistyczny wymiar spotkania z Jezusem. Siłą Pawła było to spotkanie z Panem, do którego dochodziło na modlitwę, tak jak za pierwszym razem na drodze do Damaszku, kiedy jechał prześladować chrześcijan. Paweł jest człowiekiem, który spotkał Pana i nie zapomina o tym, i pozwala się spotykać Panu i szuka Pana, aby Go spotkać. Człowiek modlitwy” – stwierdził Papież.

pp/ rv

« 1 »

reklama

reklama

reklama