Papież przyjął na audiencji nowe władze Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE).
Jej przewodniczący podkreślił zatroskanie Franciszka o to, co dzieje się na Starym Kontynencie, który jego zdaniem powinien uczynić więcej dla biednych i odrzuconych oraz bardziej przyczyniać się do pokoju na świecie.
Papież jest zaniepokojony eurosceptycyzmem. Wie i potwierdza to, że Wspólnota Europejska to organizm, który ma na celu dobro wspólne i powinien odgrywać ważną rolę w świecie i nikt nie może go w tym zastąpić – stwierdził abp Jean-Cloude Hollerich, przewodniczący tego gremium.
Zdaniem arcybiskupa Luksemburga bez Unii Europejskiej wiele rzeczy na naszym kontynencie rozwijałoby się gorzej. Rolą polityków jest, aby w centrum swoich działań stawiali troskę o każdego człowieka.
Mówi abp Hollerich:
- Musimy zobaczyć historię Europy, gdzie od dziesiątek lat panuje pokój. Jest on także wynikiem integracji europejskiej, gdyż od początku jej projekt był projektem pokoju – powiedział Radiu Watykańskiemu przewodniczący COMECE. - Często uważamy, że Europa jest nam dana raz na zawsze, ale to nie jest prawdą. Musimy ciągle ją budować, niejako zaczynać od nowa. W trakcie budowy widzimy, że nie wszystkie rzeczy idą dobrze, nie wszystkie są piękne, ale to nie oznacza, że mamy pominąć to, co fundamentalne, że Europa jest dla ludzi. Projekt Europa nie jest projektem dla elit, ale dotyczy każdego i wszystkich w Europie, aby można było w niej godnie żyć.
Zdaniem abpa Hollericha troska Papieża o Unię Europejską wynika z faktu, iż w centrum swojej misji ona stawia osoby słabe, biedne, zmarginalizowane. Europa mogłaby więc w tej kwestii wiele zmienić, mogłaby mieć większy wpływ na wygaszanie konfliktów międzynarodowych. Bez niej pokój byłby w ciągłym niebezpieczeństwie.
źródło: vaticannews.va