Flaga banderowców i chaos na koncercie w Warszawie. Jest zawiadomienie do prokuratury

109 osób łamiących prawo zatrzymali stołeczni policjanci w związku z sobotnim koncertem białoruskiego artysty Maxa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wydarzenie wywołało sporo kontrowersji – choćby przez flagę w barwach stosowanych przez ukraińskich nacjonalistów wniesioną na Stadion Narodowy.

W sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie odbył się koncert białoruskiego rapera Maxa Korzha. Podczas występu jego fani z Ukrainy rozwiesili banderowską, czerwono-czarną flagę UPA. Przed rozpoczęciem wydarzenia doszło również do przepychanek z ochroną.

Max Korzh to popularny raper z Białorusi, który w sobotę dał koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wydarzenie zgromadziło wiele tysięcy fanów muzyka głównie z Ukrainy i Białorusi. Wśród publiczności widać było ukraińskie flagi narodowe. Podczas wydarzenia doszło jednak do skandalu, ponieważ grupa Ukraińców bawiła się w rytm muzyki wymachując flagą w barwach ludobójczej organizacji UPA. 

Za przestępstwa w prokuraturze odpowiedzą 72 osoby. 37 za wykroczenia. Oprócz tego 50 osób zostało ukaranych mandatami na łączną kwotę 11450 złotych.

To jednak nie koniec. Policja analizuje zapisy kamer monitoringu i inne materiały filmowe z osobami, które wznosiły hasła – jak to określono – mogące wyczerpywać znamiona czynu zabronionego. Te materiały trafią do śledczych, którzy ocenią, czy ktoś i w tej sprawie powinien usłyszeć zarzuty. 

Na nagraniach z koncertu widać jak tłumy bawią się, gdy jeden z fanów wymachuje czerwono-czarną flagą. Dosadnie skomentował tę sytuację były ambasador Polski w Waszyngtonie Marek Magierowski.

„Setki sprawnych fizycznie Ukraińców w wieku poborowym wczoraj wieczorem na koncercie w Warszawie. Z dumą eksponowali czerwono-czarną flagę nacjonalistyczną, co jest oburzającą zniewagą dla większości Polaków. Jako polski ambasador w Stanach Zjednoczonych zaciekle broniłem sprawy ukraińskiej w Waszyngtonie. Teraz jestem naprawdę wściekły” – napisał na X polityk.

To nie jedyna sytuacja podczas koncertu Maxa Korzha w Warszawie. Tuż przed wydarzeniem doszło również do przepychanek ze stewardami i ochroną zabezpieczającą wydarzenie. Młodzi Ukraińcy i Białorusi zeskakiwali z trybun na płytę stadionu, aby być bliżej sceny. Ochrona próbowała powstrzymać to zjawisko, ale młodzi fani rapera nie reagowali na zalecenia strażników porządku. Sytuacja w pewnym momencie wymknęła się spod kontroli, co groziło odwołaniem wydarzenia.

W związku z epatowaniem flagą ludobójczej organizacji UPA, zawiadomienie do prokuratury zamierza złożyć poseł Dariusz Matecki.

„W tłumie uczestników, w miejscu o symbolicznym znaczeniu dla Polski, eksponowana była czerwonoczarna flaga OUN-UPA – organizacji odpowiedzialnej za ludobójstwo na ludności polskiej w czasie II wojny światowej. Symbol ten jest jednoznacznie kojarzony z rzezią wołyńską i masowymi mordami dokonanymi na polskich kobietach, dzieciach i osobach starszych. Obecność takiej symboliki podczas publicznego wydarzenia o międzynarodowej skali stanowi nie tylko obrazę pamięci ofiar, ale również naruszenie polskiego prawa zakazującego propagowania ideologii totalitarnych i nienawiści narodowościowej” – napisał Dariusz Matecki na profilu Ośrodka Monitorowania Antypolonizmu. 

Spółka operująca stadionem PGE Narodowy w Warszawie złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

„W związku z incydentem, do którego doszło na PGE Narodowym w dniu 9 sierpnia 2025 roku, podczas koncertu Maxa Korzha, informujemy, że zarząd spółki PL.2012+, będącej operatorem obiektu, złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa” – powiadomiła w oświadczeniu rzeczniczka Małgorzata Bajer. 

Źródło: RMF FM, pch24.pl, interia.pl

 

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama