Enzo Bianchi odwołał się do przykładu wspólnoty Bose, która gości młodych ludzi pytających, jak wiara może przeniknąć do ich życia: do codzienności, w ich miłosne historie, w ich życie zawodowe oraz społeczne.
Podczas trwania synodu czuję oddech uniwersalizmu Kościoła, który przeżywa cierpienie, wrogość oraz prześladowanie. Słyszymy również głosy młodych doświadczających pragnienia Boga, poszukujących Go, będącego dla nich ostatecznym wyborem – powiedział Enzo Bianchi, założyciel Wspólnoty Monastycznej Bose, jeden z audytorów synodu biskupów.
Enzo Bianchi odwołał się do przykładu wspólnoty Bose, która gości młodych ludzi pytających, jak wiara może przeniknać do ich życia: do codzienności, w ich miłosne historie, w ich życie zawodowe oraz społeczne. Zauważył, że młodzi nie zawsze od razu szukają Pana Boga, ale muszą dopiero nazwać swoje pragnienie.
- Chodzi o odszyfrowanie Ewangelii poprzez ludzkie doświadczenie, aby poprowadzić młodych poprzez człowieczeństwo Jezusa do zrozumienia, że On jest jedynym, który zbawia i usprawiedliwia oraz może zanużyć ich życie w Swoim - stwierdził założyciel Wspólnoty Monastycznej Bose. - Jeśli uda się dokonać tego przejścia do osobistego spotkania z Chrystusem, droga wiary zostanie otwarta, droga ku Bogu, ale również do Kościoła, który jest Ciałem Pana.
Podkreślając znaczenie milczenia Enzo Bianchi zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo pewnej dwuznaczności. Ważne, aby milczenie zostało wypełnione Słowem Bożym, inaczej prowadzi jedynie do dobrego osobistego samopoczucia. To Chrystus, Jego łaska, miłosierdzie zbawiają człowieka, a nie drogi, które się przemierza, aby znaleźć wewnętrzny spokój - zaznaczył założyciel wspólnoty Bose.
źródło: vaticannews.va