Młodzież wnosi nową jakość w prace synodu. Sprawia, że na wiele spraw patrzymy nowymi oczami. Wskazuje na to maltański arcybiskup, komentując kolejny tydzień synodalnych prac poświęconych m.in. towarzyszeniu i rozeznawaniu powołania.
Z kolei biskup z Chin zauważa, że pytania stawiane przez młodych są wszędzie podobne, a arcybiskup z Moskwy apeluje o wprowadzenie małżeńskiego katechumenatu.
Synod nabiera coraz większego tempa, a jego uczestnikom towarzyszy rosnący entuzjazm. „To jest m.in. owoc obecności młodzieży, która aktywnie recenzuje naszą pracę” – podkreśla abp Charles Scicluna.
- Mogę powiedzieć, że zarówno w czasie kongregacji generalnych, jak i spotkań w małych grupach panuje ogromny entuzjazm. Obecność młodzieży prawdziwie odmłodziła doświadczenie synodalne, spojrzenie młodych jest bardzo cenne m.in. w czasie dyskusji w grupach językowych – mówi Radiu Watykańskiemu abp Scicluna, przewodniczący Konferencji Episkopatu Malty. – Wnoszą oni bardzo zróżnicowane doświadczenie, ponieważ pochodzą z wielu zakątków świata i reprezentują młodych, którzy są zaangażowani w parafiach i w życiu Kościoła, a zarazem przynoszą różnorodne doświadczenie swych rówieśników. Jest to naprawdę piękne doświadczenie, które napełnia serce nadzieją.
Abp Scicluna przypomina, że w synodzie uczestniczą m.in. młodzi Afrykanie, których rówieśnicy emigrują do Europy w poszukiwaniu lepszego życia. „Ewangelia jest słowem przyjęcia, solidarności, towarzyszenia. Ale te słowa muszą być przełożone na działanie nie tylko Kościoła, ale i konkretnych społeczeństw” – podkreśla przewodniczący episkopatu Malty. Wskazuje zarazem, że solidarność musi zostać wprowadzona w życie przez kraje europejskie, a nie tylko pozostawać pustym słowem na papierze. „O tym też rozmawiamy na synodzie. Pilnie potrzebujemy solidarności między wszystkimi krajami Europy po to, byśmy nadal nie skazywali naszych braci i sióstr na śmierć w odmętach Morza Śródziemnego, bo wciąż tylko się przyglądamy i nie robimy nic konkretnego, by im pomóc” – zaznacza abp Scicluna.
Przewodniczący episkopatu Rosji zaproponował na synodzie, by wprowadzić małżeński katechumenat. Miałby to być szczególny czas towarzyszenia rodzinom, które stają przed nowymi wyzwaniami, jak chociażby ważne wybory dokonywane przez dzieci. „Towarzysząc dzieciom, sami rodzice muszą sobie przypomnieć, że i oni kiedyś rozeznali powołanie i wybrali jakąś konkretną drogę życia” – mówi abp Paolo Pezzi.
- Mówiłem o wpływie rodziny na decyzje młodych. Położyłem nacisk nie tyle na aspekt samej wiary, który w naszym rosyjskim kontekście jest oczywiście ważny, ile na zaakceptowanie przez rodziców faktu, że ich dziecko rozpoznaje jakieś konkretne powołanie, które daje Bóg, a nie rodzice – mówi Radiu Watykańskiemu abp Pezzi. – Innymi słowy nie wystarczy wychowywać w wierze, ale trzeba także potem dzieciom towarzyszyć w ich wyborach. Istnieje ryzyko patrzenia na dziecko, jak na «swoją własność», idzie za tym chęć determinowania jego życia, także w wymiarze powołania. Tymczasem młodym trzeba pomóc rozpoznać ich drogę, tak by w wolności mogli dalej nią pójść.
Dla biskupa z Chin, czyli kraju, który po raz pierwszy w historii jest reprezentowany na synodzie, spotkanie to jest przede wszystkim doświadczaniem powszechności Kościoła. „Doświadczyłem tu jednej wiary, zobaczyłem Kościół, który jest jedną wielką rodziną, choć tak bardzo zróżnicowaną” – mówi bp John Baptist Yang Xiaoting. Od 15 lat odpowiada on m.in. za formację seminarzystów. „Odkrycie własnej drogi w życiu jest trudne, także w naszym kraju ważną rolę ma tu do odegrania rodzina” – podkreśla. Zauważa, że udział w synodzie dwóch biskupów z Chin (ze względu na wcześniej ustalone obowiązki w diecezjach uczestniczyli tylko w pierwszej części Synodu Biskupów) był zaczerpnięciem u źródła, tak by synodalne doświadczanie móc przenieść także w konkret pracy z chińską młodzieżą.
źródło: vaticannews.va