Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zadzwonił wczoraj do papieża Franciszka, by wyrazić swe zaniepokojenie sytuacją w Palestynie. Była to już trzecia taka rozmowa telefoniczna w ciągu sześciu miesięcy.
Poprzednio prezydent i papież rozmawiali 7 i 29 grudnia 2017 r., poruszając temat statusu Jerozolimy jako świętego miasta trzech religii monoteistycznych.
Erdoğan, który wycofał ambasadora Turcji z Izraela na znak protestu przeciwko krwawemu tłumieniu demonstracji Palestyńczyków w Strefie Gazy, zapewnił Franciszka, że wydarzenia w Strefie Gazy znajdą się w centrum nadzwyczajnego spotkania Organizacji Współpracy Islamskiej (OIC), jakie odbędzie się 18 maja w Stambule.
Przywódca turecki kontaktował się w tej sprawie także z innymi światowymi przywódcami, w tym z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Podczas wczorajszej audiencji ogólnej Franciszek wyraził zaniepokojenie z powodu gwałtownych starć w Ziemi Świętej i zaapelował o modlitwę w intencji pokoju na Bliskim Wschodzie. - Jestem bardzo zaniepokojony eskalacją napięć w Ziemi Świętej i na Bliskim Wschodzie, a także z powodu spirali przemocy, która coraz bardziej oddala od drogi pokoju, dialogu i negocjacji. Wyrażam swój wielki smutek z powodu zmarłych i rannych, oraz łączę się modlitwą i miłością z wszystkimi cierpiącymi. Powtarzam, że nigdy używanie przemocy nie prowadzi do pokoju. Wojna przyzywa wojnę, przemoc przyzywa przemoc! Zachęcam wszystkie zaangażowane strony i społeczność międzynarodową do ponowienia starań, by zwyciężyły dialog, sprawiedliwość i pokój - powiedział papież.
Demonstracje Palestyńczyków zostały spowodowane otwarciem ambasady Stanów Zjednoczonych w Jerozolimie, co oznacza ostateczne uznanie przez USA tego miasta za stolicę Izraela. Nie godzą się na to Palestyńczycy, którzy chcą, by Jerozolima była stolicą ich państwa.
pb (KAI/Il sismografo) / Watykan, Stambuł