To już druga tego typu inicjatywa łódzkiego pasterza. W ubiegłym roku abp Ryś był z diakonami w polskich Tatrach. W tym roku był to Izrael. Jak podkreśla inicjator pielgrzymki – wierzę, że pomysł ten zrodził się z Ducha Święteg – mówi abp Grzegorz.
– Już w ubiegłym roku chciałem – i udało mi się – pobyć z diakonami, którzy wchodzą w ostatni fragment swojej formacji ku kapłaństwu. Jest to dla mnie ważne, by razem z nimi się modlić, razem odpoczywać i razem słuchać Słowa Bożego. Myślę, że jest to potrzebne nie tylko mnie, ale także im, aby bliżej poznali swojego biskupa, któremu złożyli już ślub posłuszeństwa i jeszcze to powtórzą – da Pan Bóg – w przyszłym roku. Ja chcę znać swoich księży. Znać ich predyspozycje – który, co – nie tyle potrafi, ale w tym, w czym bardziej się odnajduje. – zauważa metropolita łódzki.
W ciągu 9 dni wspólnego pielgrzymowania po Ziemi Świętej, diakoni łódzkiego Kościoła odwiedzili najważniejsze miejsca dla każdego chrześcijanina. W każdym z nich wysłuchali fragmentu Pisma Świętego, oraz oddali się chwili osobistej refleksji i modlitwy.
Seminaryjni pątnicy rozpoczęli swoje pielgrzymowania od Banias – miejsca, gdzie wypływają Źródła Jordanu, gdzie Jezus zapytał uczniów – za kogo uważają Syna Człowieczego. To tam, arcybiskup łódzki postawił to Jezusowe pytanie każdemu z diakonów, by przyjrzeli się swojej relacji z Nim, podobnie jak uczynili to przed wiekami apostołowie. Następnie wszyscy udali się do parku archeologicznego w północnym Izraelu, do miejsca biblijnego Dan. – Dla mnie szczególnym momentem w czasie pielgrzymki był pobyt w Banias. Tam Jezus zapytał uczniów: za kogo mnie uważacie? Od tego pytania, bije jakby źródło mojej wiary. – podkreśla ks. Tomasz Grzejdziak. – Kim jest dla mnie Jezus? W tym miejscu i ja zadałem sobie to pytanie i odpowiadam na nie: Ty Panie jesteś moim Bogiem i Zbawicielem. Wejdź w moje życie. Przemieniaj je według swojej woli. – tłumaczy.
We wspólnym pielgrzymowaniu obok arcybiskupa łódzkiego i diakonów WSD w Łodzi, wzięli udział także ksiądz rektor Sławomir Sosnowski, ks. Marcin Pietrzyk – ojciec duchowny WSD oraz ks. dr Zbigniew Tracz – kanclerz łódzkiej kurii. Stronę organizacyjną tego kilkudniowego wyjazdu do Izraela zapewnili oo. Franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej na czele z o. Tomaszem Dubielem – dyrektorem Chrześcijańskiego Centrum Informacji w Jerozolimie, który był także przewodnikiem łódzkiej grupy.
To dzięki uprzejmości Ojców Franciszkanów przyszli łódzcy kapłani mieli możliwość nawiedzić i modlić się w tych miejscach, które na co dzień nie są dostępne dla pielgrzymów. Diakoni modlili się i mogli uczcić miejsce Zwiastowania – w Grocie w Nazarecie, uczestniczyć we Mszy św. celebrowanej w Wieczerniku – świątyni wzniesionej najbliżej miejsca sprawowania przez Jezusa Ostatniej Wieczerzy, czuwać na indywidualnej modlitwie w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem oraz spędzić noc w Bazylice Grobu Bożego, modląc się na Kalwarii oraz w Grobie Bożym.
– Najważniejszym momentem tej pielgrzymki, była dla mnie Msza święta w Grobie Pańskim. – dzieli się doświadczeniem ks. Adrian Anielak. – Dane mi było posługiwać w czasie tej liturgii jako diakon. Kiedy czytałem fragment ewangelii wg św. Jana – było tam napisane – tutaj oto w tym grobie został złożony Pan Jezus. Było to dla mnie niesamowitym doświadczeniem. To tu, w tym grobie Jezus był złożony. Przeżyłem to bardzo emocjonalnie. – dodaje. – Najważniejszym momentem dla mnie – w czasie tego pielgrzymowania – była Eucharystia w Grobie Bożym, gdzie ksiądz arcybiskup powiedział, że tak, jak z wielką czcią całowaliśmy płytę, na której leżał Jezus, byśmy z taką samą czcią przyjmowali Jezusa w naszej codzienności, w drugim człowieku. – tłumaczy kl. Mateusz Stolarczyk.
Pomysł diakońskiego wyjazdu do Ziemi Świętej, który zrodził się w sercu arcybiskupa łódzkiego, nie od razu spotkał się z aprobatą łódzkiego rektora. Jak podkreśla ks. Sososnowski – przyjąłem ten pomysł bez entuzjazmu. Wydało mi się, że ten wyjazd jest zbyt wielkim wyróżnieniem. Sam pochodzę z innej epoki, gdzie wyjazd do Izraela, był wielką wyprawą. Natomiast dałem się przekonać i bardzo dobrze, bo ten wyjazd jest też dla diakonów pewnym etapem przygotowania do święceń kapłańskich. Trzeba nam – z wielką prostotą – stanąć w tych miejscach, gdzie był Jezus i pochylić się nad nimi. – dodaje.