24 maja, w piątą rocznicę podpisania Encykliki Laudato si’, Franciszek miał się udać do tak zwanej Terra dei Fuochi, Ziemi Ognisk, w pobliżu Neapolu.
Przy współpracy lokalnej mafii i skorumpowanych polityków od wielu lat przebiega tam nielegalna utylizacja trujących odpadów. W konsekwencji w regionie tym odnotowuje się wysokie skażenie środowiska i podwyższoną zachorowalność na nowotwory, zwłaszcza u młodych.
Z powodu trwającej jeszcze epidemii Papież nie przyjedzie w niedzielę do Terra dei Fuochi. Samo ogłoszenie pielgrzymki, zapowiedź spotkania z ofiarami mafii wywołało jednak pozytywne poruszenie. Mówi bp Antonio Di Donna, ordynariusz Acerry, w Terra dei Fuochi.
„Podjęliśmy wspólne przygotowania z kilkoma diecezjami w regionie Kampanii, między Neapolem i Casertą. Nawiązaliśmy też kontakt z biskupami z innych regionów, gdzie dochodzi do podobnych praktyk zanieczyszczania środowiska. Według danych ministerstwa zdrowia istnieje 57 takich punktów. Dotyczy to 80 diecezji. Ci biskupi byli gotowi przyjechać do nas, by pokazać, że Ziemia Ognisk to nie tylko jedno miejsce, ale zjawisko, które jest obecne w całych Włoszech - powiedział Radiu Watykańskiemu bp Antonio Di Donna. (...) Wszystko jest związane z utylizacją odpadów. Kampania przez wiele lat była wysypiskiem dla całego kraju. Legalna utylizacja jest bardzo droga i dlatego powierzano to lokalnej mafii, która pozostając w dobrych relacjach z politykami, zajmowała się zakopywaniem toksycznych odpadów z zakładów przemysłowych, które znajdują się w północnych Włoszech. Do tego dochodzi jeszcze skażenie spowodowane toksycznymi ogniskami, które trwają nadal. Jest to poważny problem. Aby sobie z tym poradzić trzeba uruchomić mechanizmy, które są dość niebezpieczne.“