Młodzi szwajcarscy gwardziści, którzy złożą w niedzielę przysięgę, cieszą się z przesunięcia daty wydarzenia.
Gdyby odbyło się ono w maju, nie mogliby w nim uczestniczyć rodzice i rodzeństwo. Wszystko miałoby miejsce przy drzwiach zamkniętych. Z powodu pandemii uroczystość będzie skromniejsza niż zwykle, bo bez liczniejszego udziału gości z zewnątrz: fotografów, przedstawicieli szwajcarskiego wojska, ale będą najbliżsi krewni.
„Nazywam się Joshua Lunghi. Mam 22 lata. Jestem członkiem Gwardii Szwajcarskiej. Wstąpiłem do niej w styczniu 2020 roku. Przedtem byłem półtora roku w wojsku. To wielki zaszczyt służyć w szeregach Gwardii Szwajcarskiej. Nie wszyscy mogą tego dostapić. Nie potrafię tego inaczej określić. Jedynie w ten sposób. To wielki zaszczyt oddać swoje życie do dyspozycji Ojca Świętego, aby móc jemu służyć. Może to wydać się bez sensu, ale mając już 4-5 lat miałem jasną wizję przyszłości. Wiedziałem, co chciałbym robić później – stwierdził młody gwardzista. Pamiętam, że byłem w domu swojej babci. Było to środowe popołudnie lub poranek. Nie pamiętam w tej chwili. Na placu św. Piotra trwała audiencja z udziałem św. Jana Pawła II. Zafascynował mnie widok tych dziwnych osób ubranych tak kolorowo. I powiedziałem sobie, że chciałbym zostać jednym z nich, być do nich podobnym. Teraz, kiedy zakładam ten strój czuje się wzruszony. I jest to dla mnie zawsze mocne przeżycie.“