Wczorajszy wywiad z Papieżem Franciszkiem porusza wiele tematów, nurtujących katolików w ostatnich miesiącach. Należą do nich m.in. skandale finansowe w Watykanie, racje stojące za Traditionis custodes, problemy związane z Afganistanem i Chinami oraz zachodnią cywilizacją wrogą życiu
Wywiad przeprowadzony przez Carlosa Herrerę, dziennikarza hiszpańskiej stacji COPE trwał 90 minut i obejmował szerokie spektrum zagadnień. Niektóre z pytań zadanych papieżowy dotyczyły kwestii bardziej osobistych, takich jak jego niedawna operacja czy nieoglądanie telewizji. Wiele pytań dotyczyło jednak kwestii nurtujących katolików w ostatnich miesiącach, takich jak wyjaśnienie skandali finansowych w Watykanie czy racje stojące za wydaniem przez papieża motu Traditionis custodes regulującego na nowo zasady sprawowania liturgii w rycie trydenckim.
Skandale finansowe
Trwa proces o przestępstwa finansowe w Watykanie. Jednym z dziesięciu oskarżonych jest kard. Becciu. Papież wyraził jednak nadzieję, że ostatecznie okaże się, że hierarcha jest niewinny stawianych mu zarzutów.
„Mam nadzieję z całego serca, że jest niewinny. Poza tym, był moim współpracownikiem i bardzo mi pomógł. Jest osobą, którą darzę pewnym szacunkiem jako człowieka, to znaczy, że moim życzeniem jest, aby wyszedł na prostą... W każdym razie sprawiedliwość zadecyduje” - powiedział papież Carlosowi Herrera, dziennikarzowi hiszpańskiej rozgłośni COPE.
Becciu jest jednym z 10 oskarżonych w największym współczesnym procesie o przestępstwa finansowe w Watykanie, po tym jak papież zmienił normy, aby umożliwić kardynałom sądzenie przez świeckich sędziów. Becciu jest oskarżony o defraudację i nadużycie urzędu, ale stanowczo zaprzecza wszelkim wykroczeniom.
„Nie boję się przejrzystości ani prawdy. Czasami to boli, i to bardzo, ale prawda jest tym, co nas wyzwala” - powiedział papież zapytany o korupcję w Watykanie.
„Miejmy nadzieję, że te kroki, które podejmujemy w watykańskiej sprawiedliwości, przyczynią się do tego, że tych wydarzeń będzie coraz mniej... Tak, użył pan słowa korupcja i w tym przypadku oczywiście, przynajmniej na pierwszy rzut oka, wydaje się, że jest korupcja” - dodał.
Nadużycia seksualne
Papież odniósł się także do nadużyć seksualnych kleru i zapytał, dlaczego rządy nie podejmują większych wysiłków w celu wyeliminowania pornografii dziecięcej.
„Wykorzystywanie dziecka, by sfilmować akt pornografii dziecięcej, jest demoniczne. Nie da się tego wytłumaczyć bez obecności diabła” - powiedział papież.
„Czasem zastanawiam się, jak niektóre rządy pozwalają na produkcję pornografii dziecięcej. Niech nie mówią, że nie wiedzą. W dzisiejszych czasach, dzięki służbom wywiadowczym, wszystko jest znane” - powiedział.
„Rząd wie, kto w jego kraju produkuje pornografię dziecięcą. Dla mnie jest to jedna z najbardziej potwornych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem”.
Papież Franciszek pochwalił również kardynała Seána O'Malleya z Bostonu za jego pracę przy tworzeniu Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich.
„Chciałbym oddać hołd człowiekowi, który zaczął mówić o tym z odwagą, mimo że był cierniem w boku organizacji, na długo przed tym, jak organizacja została stworzona w tym temacie, a jest nim kardynał O'Malley. Na niego spadł obowiązek załatwienia tej sprawy w Bostonie, a nie było to łatwe”.
Ograniczenia w odprawianiu tradycyjnej Mszy łacińskiej
Papież Franciszek określił publikację Summorum Pontificum, listu apostolskiego z 2007 r. znoszącego ograniczenia w odprawianiu Mszy św. według Mszału z 1962 r., jako „jedną z najpiękniejszych i najbardziej ludzkich rzeczy duszpasterskich Benedykta XVI, który jest człowiekiem o niezwykłym człowieczeństwie”.
Wyjaśniając, dlaczego sam wydał w lipcu motu proprio Traditionis custodes ograniczające celebracje tradycyjnej Mszy łacińskiej, zauważył, że jest to pokłosie ankiety, którą watykańska Kongregacja Nauki Wiary zrealizowała w 2020 roku wśród biskupów świata.
„Następnie zbadano ten temat i na tej podstawie okazało się, że najbardziej niepokojące jest to, że to, co zrobiono, aby pomóc duszpastersko tym, którzy żyli dawnym doświadczeniem [liturgii], przekształca się w ideologię. To znaczy, z kwestii duszpasterskiej w ideologię” - wyjaśnił.
„Musieliśmy więc zareagować jasnymi normami. Jasnymi normami, które stawiałyby granicę tym, którzy nie żyli tym doświadczeniem. Bo wydawało się, że w niektórych miejscach staje się modne, że młodzi księża będą mówić ‘o, nie, ja chcę...’, a może nie znają łaciny, nie wiedzą, co to znaczy. A z drugiej strony [ma to] wspierać i umacniać Summorum Pontificum".
Kontynuując, papież wyjaśniał: „Sporządziłem ogólny zarys, kazałem go przestudiować i pracowałem nad tym, a pracowałem dużo, z tradycjonalistami, którzy mieli dobre wyczucie rzeczywistości. I rezultatem była ta duszpasterska troska, która musi być podjęta, z pewnymi dobrymi ograniczeniami”.
„Na przykład, żeby głoszenie Słowa było w języku, który wszyscy rozumieją; inaczej byłoby to jak wyśmiewanie się ze Słowa Bożego. Drobne sprawy. Ale tak, granica jest bardzo wyraźna”.
Podsumowując intencję swojego motu proprio, skomentował: "Jeśli dobrze przeczytacie list i dobrze przeczytacie dekret, zobaczycie, że jest to po prostu konstruktywne uporządkowanie, z troską duszpasterską i unikaniem przesady”.
Wycofanie się z Afganistanu
Zapytany o wycofanie się Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników z Afganistanu, papież powiedział, że "nie wzięto pod uwagę wszystkich ewentualności."
Papież Franciszek powiedział, że był poruszony tym, co kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała na ten temat w Moskwie 20 sierpnia, choć jego sparafrazowany cytat był w rzeczywistości słowami wypowiedzianymi przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
„Konieczne jest zaprzestanie nieodpowiedzialnej polityki narzucania innym własnych wartości i prób budowania demokracji w innych krajach w oparciu o wzorce zewnętrzne, bez uwzględnienia kwestii historycznych, etnicznych i religijnych oraz z całkowitym pominięciem tradycji innych narodów” - powiedział Franciszek, podsumowując cytat.
Papież powiedział również, że watykański Sekretariat Stanu pomaga - lub przynajmniej oferuje pomoc - w sytuacji w Afganistanie.
„[Watykański Sekretarz Stanu] kardynał Parolin jest naprawdę najlepszym dyplomatą, jakiego kiedykolwiek spotkałem” - dodał papież.
Porozumienie Watykan-Chiny
Omawiając tymczasowe porozumienie między Stolicą Apostolską a Chinami, po raz pierwszy podpisane w 2018 roku i odnowione w 2020 roku, papież powiedział: „Chiny nie są łatwe, ale jestem przekonany, że nie powinniśmy rezygnować z dialogu. W dialogu można zostać oszukanym, można popełnić błędy, to wszystko... ale to jest droga. Zacięcie się w swoim myśleniu nigdy nie jest dobrą drogą”.
Kontynuował: „To, co do tej pory udało się osiągnąć w Chinach, to przynajmniej dialog ... pewne konkretne rzeczy, takie jak mianowanie nowych biskupów, [co dzieje się] powoli ... Ale są to również kroki, które mogą być kwestionowane, podobnie jak ich wyniki z jednej, jak i drugiej strony”.
Papież dodał, że kardynał Agostino Casaroli, watykański sekretarz stanu przez pierwsze 10 lat pontyfikatu Jana Pawła II, był wzorem watykańskiej dyplomacji i wysoko ocenił jego książkę „Męczeństwo cierpliwości”.
„Dzisiaj w jakiś sposób musimy iść tymi drogami dialogu krok po kroku w najbardziej konfliktowych sytuacjach. Moje doświadczenie w dialogu z islamem, na przykład z wielkim imamem Al-Tayyebem, było w tym bardzo pozytywne i jestem mu za to bardzo wdzięczny” - powiedział, nawiązując do wielkiego imama Al-Azharu w Egipcie, z którym papież podpisał w 2019 roku deklarację o braterstwie ludzi.
Eutanazja i aborcja
W wywiadzie papież zdecydowanie bronił też sprzeciwu Kościoła wobec eutanazji i aborcji.
„Żyjemy w kulturze wyrzucania. To, co jest bezużyteczne, jest wyrzucane. Starzy ludzie są materiałem jednorazowego użytku: są uciążliwi. Nie wszyscy, ale w zbiorowej nieświadomości kultury wyrzucania, starzy... także najbardziej nieuleczalnie chorzy; także niechciane dzieci, które są wysyłane do nadawcy, zanim się urodzą” - skomentował.
„To, o co prosi Kościół, to pomoc ludziom w godnym umieraniu. To zawsze było robione” - dodał.
„A co się tyczy aborcji... Powiem tak: każdy podręcznik embriologii dla studentów medycyny mówi, że w trzecim tygodniu od poczęcia, czasami zanim matka zorientuje się, że jest w ciąży, wszystkie organy w embrionie są już zarysowane, także DNA. To jest życie. Życie ludzkie. Choć niektórzy mówią: ‘To nie jest osoba’ – to jest życie ludzkie!”.
Następnie papież postawił pytanie: „Czy jest dozwolone eliminowanie ludzkiego życia, aby rozwiązać jakiś problem, czy jest rzeczą sprawiedliwą eliminowanie ludzkiego życia, aby rozwiązać jakiś problem?”.
„Grzeczne diabły”
Zapytany o diabła, temat, który papież często poruszał od czasu swojego wyboru w 2013 roku, Franciszek podkreślił niebezpieczeństwo tego, co nazwał "grzecznymi diabłami".
„Diabeł biega wszędzie, ale ja najbardziej boję się grzecznych diabłów. Tych, którzy dzwonią do twoich drzwi, którzy pytają cię o pozwolenie, którzy wchodzą do twojego domu, którzy nawiązują przyjaźnie” - powiedział Franciszek.
„Czy Jezus nigdy o tym nie mówił? Tak, mówił (...), kiedy mówi tak: kiedy duch nieczysty wychodzi z człowieka, kiedy ktoś się nawraca lub zmienia swoje życie, idzie i zaczyna chodzić wokoło, w miejscach pustynnych, nudzi się, a po pewnym czasie mówi: ‘Wracam, żeby zobaczyć, jak się mają rzeczy’ i widzi dom cały uporządkowany, cały odmieniony. Wtedy szuka siedmiu ludzi gorszych od siebie i wchodzi z innym nastawieniem” - powiedział.
„Dlatego mówię, że najgorsze są grzeczne diabły, ci, którzy dzwonią do drzwi. Naiwność tej osoby wpuszcza go do środka, a koniec tego człowieka jest gorszy niż początek, mówi Pan. Boję się grzecznych diabłów. Oni są najgorsi i można się bardzo nabrać”.
Nieoglądanie telewizji
Papież Franciszek opowiedział również o tym, dlaczego w ciągu ostatnich 30 lat nie oglądał zbyt wiele telewizji.
„16 lipca 1990 roku złożyłem obietnicę. Czułem, że Pan mnie o to prosi, ponieważ byliśmy we wspólnocie oglądając coś, co skończyło się tandetnie, nieprzyjemnie, źle. Czułem się źle” - powiedział.
„To było w nocy 15 lipca. I następnego dnia, w modlitwie, obiecałem Panu, że nie będę tego oglądał”.
Papież dodał, że mimo wszystko ogląda telewizję w przypadku ważnych wydarzeń, takich jak objęcie urzędu przez prezydenta lub katastrofy samolotu. „Nie jestem jednak od tego uzależniony” – dodał.