Katowice: Msza w miejscu męczeńskiej śmierci Sługi Bożego ks. Jana Machy

Abp Wiktor Skworc przewodniczył Mszy św. w areszcie śledczym w Katowicach – w miejscu męczeńskiej śmierci Sługi Bożego ks. Jana Machy. W liturgii uczestniczyła rodzina śląskiego kapłana i zarząd aresztu.

- 77 lat po wykonaniu wyroku, do którego doszło właśnie w tym miejscu, wiemy już na pewno, że ks. Jan Macha zginął za wiarę, i że wkrótce wspominać będziemy go w kalendarzu liturgicznym jako błogosławionego Kościoła. Są więc powody do radości i wdzięczności - wspomniał we wprowadzeniu do liturgii abp Wiktor Skworc.

W wygłoszonej homilii ks. Damian Bednarski, postulator procesu beatyfikacyjnego śląskiego kapłana, nawiązując do przeżywanego okresu liturgicznego, podkreślił, że ks. Jan Macha przez całe swoje krótkie życie „był człowiekiem Adwentu!” – Jan Macha czuwał. Ta czujność wyrażała się już od młodości w nadzwyczajnej wrażliwości na biedę i potrzeby innych – zauważył.

Doświadczyli tego zarówno koledzy rocznikowi w seminarium, jak i wierni w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej, gdzie duszpasterzował po święceniach i gdzie rozwinął ożywioną działalność charytatywną wśród polskich rodzin, dotkniętych skutkami hitlerowskiej okupacji.

Adwentowa czujność w sposób szczególny objawiła się podczas uwięzienia i oczekiwania na wykonanie wyroku – podkreślił ks. Bednarski. W zacytowanym liście śląskiego kapłana, napisanym na krótko przed śmiercią, wybrzmiało świadectwo wiary i zawierzenia młodego kapłana. - Idę przed Wszechmogącego Sędziego, który mnie teraz osądzi. Mam nadzieję, że mnie przyjmie. Moim życzeniem było pracować dla Niego, ale nie było mi to dane - pisał.

W imieniu rodziny i wszystkich uczestników Eucharystii przemówił siostrzeniec ks. Machy, Kazimierz Trojan. - My wszyscy cieszymy się z wiadomości przekazanej nam przez arcybiskupa, że nasz Hanik dostąpi chwały ołtarzy. Słów brakuje, by wyrazić naszą wdzięczność, za wysiłek, by postać ks. Jana ukazać w prawdzie - zaznaczył.

Siostrzeniec śląskiego męczennika przypomniał, że nie było łatwym zadaniem poddanie osoby ks. Machy przemyśleniom i ponownej weryfikacji historycznej ze względu na stereotypowe opinie, które jeszcze 7 lat temu funkcjonowały w społeczeństwie. Podkreślano wówczas przede wszystkim aspekt polityczny i konspiracyjny jego działalności.

Dziś dzięki przeprowadzonemu procesowi i ostatecznej decyzji potwierdzającej męczeński charakter jego śmierci nikt nie może mieć wątpliwości, że "czujność" ks. Jana Machy, o której była mowa w homilii, rzeczywiście doprowadziła go do świętości.

- Przed nami kwestie czysto formalne czyli ustalenie miejsca i daty beatyfikacji. W przeciągu najbliższych kilku tygodni wszystko będzie jasne – zapewniał abp Skworc. Archidiecezja katowicka będzie starała się, aby beatyfikacja odbyła się w Katowicach.

Sługa Boży ks. Jan Franciszek Macha został aresztowany na początku września 1941 roku przez gestapo. Na karę śmieci przez zgilotynowanie skazano go 17 lipca 1942 roku. Męczeńską śmierć poniósł 3 grudnia 1942 roku w katowickim więzieniu przy ul. Mikołowskiej. Jego beatyfikacja odbędzie się jesienią przyszłego roku.

ks.Tomasz Wojtal / Katowice

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama