W Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan w Gliwicach 19 stycznia odbyła się konferencja „Jedno”, zorganizowana przez stowarzyszenie „Jedno” przy udziale wspólnot i kościołów tego miasta.
Spotkanie obejmowało wspólną modlitwę, dyskusję oraz konferencje wygłoszone przez trzech mówców z różnych wspólnot wyznaniowych: pastora Kazimierza Barczuka, pastora Jerzego Rycharskiego oraz o. Romana Groszewskiego SJ. Każdy z mówców dzielił się swoim doświadczeniem ekumenizmu oraz wizją Kościoła jako jednego ciała Chrystusa. Wszyscy podkreślali, że jedność chrześcijan koncentruje się wobec osoby Jezusa. Jak zauważył o. Groszewski, skupienie się na problemach doktrynalnych powoduje piętrzenie się przeszkód, skupienie się na Jezusie przynosi natomiast pojednanie i zjednoczenie. Innymi słowy – „jeśli ktoś upiera się przy swojej racji, nigdy nie będzie miał relacji”. Bliskie i osobiste poznanie Jezusa powinno być priorytetem wszystkich Jego uczniów – a owocem tej pogłębionej relacji będzie jedność. Nie jest możliwe zbudowanie jedności chrześcijan na sposób oddolny, na mocy ludzkich wysiłków.
Podczas dyskusji panelowej jeden z mówców podkreślił, że jako uczniowie Chrystusa jesteśmy ambasadorami jego królestwa – „w imieniu Chrystusa spełniamy poselstwo”. Musimy więc dbać o naszą chrześcijańską tożsamość dzieci Bożych, tak aby być faktycznie ambasadorami Boga na ziemi. Jest to wspólne posłannictwo i wspólna tożsamość wszystkich chrześcijan. Inny uczestnik dyskusji zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo zbyt indywidualistycznej wizji chrześcijaństwa, w której liczy się tylko wymiar wertykalny – „ja i mój Bóg”, a brak poczucia komunii z braćmi i siostrami w Chrystusie. To poczucie oznacza współodpowiedzialność za siebie nawzajem, a jednocześnie uszanowanie różnorodności i bogactwa darów. Padło również porównanie Kościoła do budowli wzniesionej z różnych kamieni – ta różnorodność jest siłą, a jednocześnie wymaga wzajemnego szlifowania, docierania się i dopasowywania do siebie nawzajem. Podkreślono także wymiar ekumenizmu krwi. W obliczu prześladowań spory doktrynalne schodzą na dalszy plan, a nigdy w historii chrześcijanie nie byli prześladowani z taką intensywnością, jak obecnie.