W dniach 5 i 6 września 2020 w klasztorze Sióstr Notre-Dame przy ul. Św. Marcina 11 odbyły się pod patronatem Tygodnika Niedziela męskie rekolekcje zorganizowane przez Mężczyzn św. Józefa we Wrocławiu.
W dniach 5 i 6 września 2020 w klasztorze Sióstr Notre-Dame przy ul. Św. Marcina 11 odbyły się pod patronatem Tygodnika Niedziela męskie rekolekcje zorganizowane przez Mężczyzn św. Józefa we Wrocławiu. W spotkaniu wzięło udział kilkudziesięciu mężczyzn, którzy wysłuchali konferencji pt., „Abraham, mężczyzna Bożej obietnicy", którą wygłosił znany rekolekcjonista ks. dr Jan Konior SJ.
Biblia to księga o prawdziwych bohaterach, o ludziach podobnych do nas, ze swoimi słabościami, porażkami, sukcesami, grzechami, radościami i smutkami. Biblijni mężczyźni są jak najlepszy przyjaciel, kiedy wpadamy w tarapaty, trudności, natykamy się na przeszkody nie do pokonania. Pomagają nam inaczej spojrzeć na nasz osobisty bagaż życiowy, odkryć prawdę o nas samych. Podziwiamy ich wierność Bożej obietnicy, cenimy za posłuszeństwo Bogu i siłę ich pokory. Ale czy na ich przykładzie inspirujemy się, jak walczyć z trudnościami naszej codzienności? – pytał na wstępie ks. Jan Konior SJ.
Abram był zwyczajnym człowiekiem, niczym specjalnie się nie wyróżniał. Miał rodzinę, przyjaciół, majątek, był szanowany przez lokalną społeczność… Nie szukał Boga ale to właśnie jego, i tylko jego jedynego Bóg powołał, mówiąc: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę”. (Rdz 12,1). Abram niczym nie zasłużył na ten wybór ani na to nie zapracował w jakiś szczególny sposób. Dlaczego Bóg akurat wybrał Abrama pozostanie na zawsze tajemnicą… Bóg tylko jego zaprasza do pójścia za nim i składa mu obietnicę: „Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem” (Rdz 12,2). A Abram w wieku 75 lat odpowiada na powołanie, opuszcza swój dom i rusza do nieznanej sobie krainy, bez znajomości szczegółów Bożego planu. Rozpoczyna swoją drogę pełną wiary, nadziei, odwagi, pokory i cierpliwości. Bracie, a jak Ty byś zareagował na takie słowa Boga? Stawiałbyś Bogu warunki, narzekałbyś, że plan jest słaby, tłumaczyłbyś, że korzyści niepewne? Czy ruszyłbyś bez słowa jak Abram? A może zastanawiałbyś się, czy w ogóle warto, aż tak ryzykować? – zadawał pytania prelegent. A Abram bezwarunkowo uwierzył i bezgranicznie zaufał Panu. Był człowiekiem Boga, z Boga i dla Boga a swoim życiem dał świadectwo wiary.
W wędrówce życia wiara jest niezbędna. Wiara Abrama rozwijała się systematycznie, była procesem. Nawet jeśli popełnił błąd, to Bóg nigdy nie cofnął swojej obietnicy, która zawsze jest bezwarunkowa. Bóg pragnie, aby ludzie wzrastali w wierze, aby mu ufali i ćwiczyli mięśnie swojej wiary. Będzie mógł wtedy lepiej się posługiwać osobami z mocną wiarą, która oznacza pełne zaufanie Bogu, szczególnie po trudnych doświadczeniach życiowych. Czy przyjrzałeś się ostatnio swojej wierze? Czy dbasz o nią, pielęgnujesz, czy ona się w Tobie rozwija? Czy jesteś posłuszny Bogu, czy lubisz podjąć ryzyko dla Boga… czy możesz powiedzieć z całą pewnością, co Bóg od Ciebie oczekuje? Czy świadomie szukasz woli Boga? Czy podtrzymujesz żarliwość wiary w sobie? A jeśli nie to odpowiedz sobie, co pochłania Twoje życie duchowe? Używki, alkohol, pornografia, zdrady małe i duże, obojętność, urazy, lenistwo, zapracowanie… Jeśli nie jesteś aktywny duchowo, to nie urzeczywistniasz planu Boga! Z mocną wiarą będziesz mógł dokonywać dobrych i odważnych wyborów dla siebie i Twoich bliskich. Nie żyjesz przecież tylko dla siebie. I nie oczekuj potem wdzięczności, pochwał, gloryfikacji, nie dbaj o swoją wygodę. Nawet jeśli będzie się to wiązało z ofiarą i poświęceniem. Budowanie głębi duchowej to proces, wymagający czasu. Zakorzeń się w Bogu, nie w mediach, które nieustannie manipulują i okłamują, oferując iluzję szczęścia, miłości i wartości wątpliwej jakości. – zachęcał ks. Jan Konior SJ. Obecnie w cenie jest szybkość i skuteczność oraz zwrot z inwestycji w biznesie, miłości czy małżeństwie…. Jeśli coś się nie opłaca, zostaje porzucone. A człowiek który szuka tylko tanich oraz łatwych rozwiązań i nie bierze pod uwagę Boga, nie ma przyszłości. Jego złe decyzje podkopują więź z Bogiem. W każdej ucieczce od Boga wyraża się lęk, w którym kryje się kłamstwo. Pamiętaj, nie ma grzechu bez ofiar. Każdy z nas ma swoje braki, słabości i niedoskonałości, upadki i porażki oraz zmaga się z nimi jak Abram, któremu również zdarzyło się zgrzeszyć i zrobić coś wg swojego, autorskiego planu. Ale nawet wtedy Bóg nie odwrócił się od niego. Bóg daje tyle możliwości, żebyśmy byli mężami Jego obietnicy. Trzeba tylko zaufać, być posłusznym i wypełniać Bożą wolę „Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał” (Ps 37,5).
Abram wędrował przynajmniej 25 lat, żeby doczekać się spełnienia Bożej obietnicy. Obecnie żyjemy w kulturze fast food’ów, w ciągłym pośpiechu, poganiani przez świat dalszy i bliski. Ludzie nie lubią i nie umieją czekać – mówił prelegent. I dodawał: - za bardzo się spieszą, wszystko musi się dziać szybko jak najmniejszym nakładem sił, w miarę komfortowo, bez czasu na myślenie, w hałasie, aby zagłuszyć głos Boga. …A może w Twoim życiu warto zwolnić, aby móc rozwijać dyscyplinę czekania? Nie pytaj, co z tego będziesz miał, jaką uzyskasz korzyść. Poproś Boga, żeby okazał Ci nową drogę, aby pójść tam, gdzie On wskaże. Czekanie zawsze jest trudne, bo nie wiadomo, jak długo ono potrwa. Nie ulegaj pokusie, aby brać sprawy w swoje ręce. Nie wyrywaj się do przodu, poddaj się Bożemu prowadzeniu, Kiedy czujesz, żeby przyśpieszyć – zwolnij. Proś Boga o cierpliwość, mądrość, wytrwałość i opanowanie. Ufaj, że całe Twoje życie jest w rękach dobrego Boga. Niech On zastąpi Twoje lęki, obawy, troski. Módl się więcej, aby wzmocnić więź z Bogiem. Podczas czekania mogą pojawić się inne pomysły, otworzy się nowa droga… - zachęcał ks. Jan. Demonem głębi duchowej jest pośpiech. Gdy wyprzedza się terminarz Boga, to zawsze pociąga to za sobą negatywne skutki uboczne. Dyscyplina czekania wpisuje się w listę ludzi Bożych. Abraham czekał 25 lat na spełnienie się Bożej obietnicy. Bóg działa najlepiej, kiedy człowiek ma cierpliwość czekania.. Jeśli zwolni, nie będzie żałował swoich słów oraz decyzji. Gdy się śpieszy, jego życie się rozmywa. Nie ma czasu, aby je smakować, i nawet może czuje, że wegetuje…że życie już nie cieszy. Nie można wtedy dostrzegać istotnych rzeczy, co zabija życie duchowe. W czekaniu Pan pomaga nabrać apetytu na jego błogosławieństwo a Bóg może lepiej pracować nad duszą i charakterem. Do zrozumienia planu Bożego i spełnienia Bożej obietnicy trzeba dorosnąć, być dojrzałym w wierze i mieć siłę, aby unieść Boże błogosławieństwo.
Niedzielna Eucharystia została odprawiona w intencji uczestników męskich rekolekcji, aby jak Abraham trwali wierni Bożej obietnicy. Jeśli Bóg zwleka z wypełnieniem obietnicy, to nie znaczy, że nie błogosławi. Trzeba ufać i czekać. Nie należy przynaglać Boga, aby dostosował się do czyjegoś kalendarza, oczekiwań, marzeń. To bezcelowe, bo tylko Bóg wie, kiedy jest właściwy czas i miejsce na błogosławieństwo. I nie tłumaczy się dlaczego nie spełnia swojej obietnicy właśnie teraz. Bóg działa w życiu każdego człowieka i ma plan niezależnie od tego, ile ma on lat. Czasami postępuje jak dobry pedagog, terapeuta, pokazuje poprzez trudności oraz doświadczenia, które sprowadza na człowieka, jak wiele mu brakuje i gdzie musi się podciągnąć. Doświadcza w próbach i sprawdza, jak się zachowa. Czy ufa bardziej Bogu czy sobie. A ratunek zawsze jest u Boga, który jest wierny swoim obietnicom – zakończył ks. Jan Konior SJ.