CO JEST ŁATWIEJSZE: ZAUFAĆ PRAWU CZY ZAUFAĆ MIŁOŚCI ?
- Chyba każdy z nas odkrywa w sobie, ukryte głęboko w sercu, dwa nieodparte odczucia: pragnienie bycia idealnym oraz niejasną intuicję, że to może być niemożliwe! Im uważniej badamy swoje zachowanie, im częściej zdarzają nam się niespodziewane upadki, tym bardziej rośnie w nas dręczący niepokój... Spodziewaliśmy się, że będzie coraz lepiej, a tu jest coraz gorzej! Czy stojąc przed Bogiem, mamy jeszcze jakąś szansę?
- Z takim właśnie niepokojem patrzyli na Jezusa jego słuchacze, gdy mówił owe tajemnicze słowa, które słyszymy w dzisiejszej Ewangelii: \"Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić!” Czy słuchający rozumieli wtedy Chrystusa? Na pewno mniej, niż my. Słuchacze Jezusa nie znali bowiem przyszłości. My natomiast ją znamy i wiemy, co spotkało Jezusa. Dlatego patrząc z naszej perspektywy, możemy rozwinąć wypowiedź Jezusa i ująć ją tak: „Rozumiem was, kochani, że patrząc na moją radość i na cuda, których dokonałem, spodziewacie się, że dokonam rewolucji! Że wprowadzę jakąś nową religię, która odejdzie od rodzącego smutek Prawa i od znanych nam dobrze 10 przykazań, które trzeba przestrzegać pod groźbą kary i potępienia. Po co nam to poczucie winy! Ja jednak nie mam zamiaru niczego zmieniać w Prawie, ani na jotę! Wszak Ono jest święte – wyszło z ręki Najwyższego! Natomiast co do waszych marnych szans na doskonałość, to mogę Was pocieszyć: Jest wyjście! Tym wyjściem jestem Ja sam. Jako Syn Boży specjalnie przyszedłem na ziemię, aby zapłacić swoją męką za wasze niewierności i wypełnić Prawo w waszym imieniu. Odtąd Boże Prawo nie będzie się wam już kojarzyć z lękiem, żeby go nie złamać, ale z czymś o wiele większym, choć dla was łatwiejszym. Macie prawo zaufać mojej Miłości. Macie prawo do powrotu i przebaczenia – po każdym grzechu.
- Czy można takiemu Bogu nie zaufać? W tak cudownego Boga – zwątpić? Można. I o tym jest pierwsze czytanie, opisujące starcie 450 proroków bożka Baala, na górze Karmel, z samotnym, jedynym prawdziwym prorokiem Jedynego Boga Izraela, Eliaszem. To fascynujący opis kompromitacji fałszywych proroków, których bożki nie słuchają (bo ich po prostu nie ma!), oraz manifestacji Boga Izraela, który wysłuchuje Eliasza i przyjmuje jego ofiarę, co potwierdza znakiem ognia z nieba. Ta krwawa i ognista scena na górze Karmel zapowiada zarówno Golgotę, razem z setkami krwawych ran Jezusa, jak i górę Syjon z wieczernikiem i z językami ognia nad każdym z Apostołów. To ogień Miłości Bożej, który tak przemienił serca Apostołów, że stali się już nie tylko Eliaszami pełnymi wiary, ale i Barankami, gotowymi jak Chrystus, poświęcić własne życie, aby przekonać ludzi, że Bogu trzeba zaufać do końca i wyznawać Mu swoje grzechy. Tylko wtedy może On wziąć je na Siebie.
- I jeszcze jedno: To nie przypadek, że dziś na górze Karmel jest Sanktuarium Matki Boskiej Szkaplerznej. Maryja zaprasza nas tu pod swój płaszcz, Szkaplerz, aby uczyć nas, jak ufać Bogu do końca – tak jak Ona!
ks. Stefan CzermińskiLiturgia dnia oraz pełne teksty czytań
«
‹
1
›
»