Cud życia. Historie ludzi, którzy mieli się nie urodzić

„Cieszę się ze swojego życia, jestem szczęśliwa i jak czasami ktoś mnie pyta o to, czy chciałabym być zdrowa, to nie ma odpowiedzi: «tak»” – mówi Basia, jedna z bohaterek kampanii „Każde życie jest cudem”. Kobieta urodziła się z rybią łuską, a lekarze dawali jej po urodzeniu osiem dni życia.

„Każdy «wybór» dotyczący aborcji dotyka konkretnej osoby takiej jak oni. To nie jest odpowiedź na hipotetyczne pytanie, czy chce się mieć dziecko, ale decyzja o życiu lub śmierci dziecka, które już żyje i istnieje” – czytamy na stronie nowej kampanii pro-life pod hasłem „Każde życie jest cudem” (cudzycia.pl).

Znalazły się tam historie (przedstawione w reportażach wideo i świadectwach pisemnych) osób, które żyją z różnymi wadami rozwojowymi, na podstawie których jeszcze niedawno nienarodzone dzieci kwalifikowano w Polsce do aborcji – zespołem Downa, wodogłowiem, rozszczepem kręgosłupa, wadami serca, nie w pełni wykształconymi rękami, rybią łuską, Zespołem Turnera.

Jeden z filmów opowiada o Barbarze Kędzior, „dziewczynie z rybią łuską, która zaraża radością”. Po urodzeniu lekarze dawali jej 8 dni życia. Dziś ma 23 lata i jest na drugim roku pierwszego stopnia szkoły muzycznej na wydziale piosenki estradowej. Jak mówi, ważnym elementem początku jej życia było podejście jej rodziców (i nie tylko), którzy nie traktowali jej jako osoby, która jest biedna i której trzeba wyłącznie współczuć. „Dzięki temu dzisiaj jestem, jaka jestem – otwarta, pewna siebie. Nie boję się wielu rzeczy podejmować, wręcz jest we mnie dużo spontaniczności” – opowiada.

„Byliśmy zdruzgotani i przerażeni. Ciężko było nam myśleć, jak będzie wyglądało nasze życie z chorym, niepełnosprawnym dzieckiem, ale równie ciężko nam było wyobrazić sobie, jak ktoś mógłby zabić naszego synka przez wstrzyknięcie mu trucizny w jego serce. A nasz synek? On też to wszystko czuł; ten strach i te emocje. Tamtej nocy jak nigdy dotąd bardzo mocno i rytmicznie kopał moją żonę. Jakby jego uderzenia miały być jego odpowiedzią; jakby chciał dać nam znać, że wszystko jest u niego ok…” – wspomina z kolei tata Franka, u którego zdiagnozowano bardzo rzadki problem genetyczny – niezbalansowaną translokację chromosomów 9 i 11 (na 9 brakuje genów, na 11 jest ich za dużo).

„Zasmucona pani genetyk wymieniła nam wszystkie wady, jakie może mieć nasze dziecko: znaczne opóźnienie w rozwoju, rozszczepienie wargi i podniebienia, brak odbytu, męskie i żeńskie narządy płciowe, problemy z mózgiem i wiele innych. Na koniec poinformowała nas, że możemy nadal zakończyć ciąże, jeśli chcemy, mimo że był to już 24 tydzień. Przypadek naszego synka kwalifikował go do legalnego zabicia go aż do końca ciąży” – pisze Paweł Dębowski. Wszystko działo się w Anglii.

Tata Franka opowiada, jak choroba syna doprowadziła ich do nawrócenia. Postanowili polecieć do Polski – po cud. W Wąwolnicy, gdzie znajduje się sanktuarium Maryjne, ofiarowali swojego synka Maryi, aby się nim zaopiekowała. „Głęboko wierzymy, że cały czas to robi i że to ona przyprowadziła nas wtedy do Boga. Od tamtej pory w naszych sercach zamiast lęku pojawił się spokój. Powiedzieliśmy «tak» na Bożą wolę, jakakolwiek by ona nie była. Zaufaliśmy. Ten tydzień w Polsce to były dla nas niezwykłe rekolekcje i czas głębokiego nawrócenia” – wspomina P. Dębowski.

Dziś Franek jest dzieckiem z opóźnieniem w rozwoju, ale bardzo radosnym. Uwielbia słuchać muzyki i zażywać kąpieli. Godzinami mógłby wpatrywać się w drzewa i listki, szczególnie te poruszające się na wietrze.

Takich historii jest kilkadziesiąt. „Ich wady, choć niewątpliwie wiążące się z wieloma trudnościami dla nich i ich rodziców, nie stanowią przeszkody w doświadczaniu szczęścia, radości i miłości. Patrząc na nich, łatwo możemy sobie wyobrazić, jak mogło wyglądać życie tych osób, którym nie dane było się urodzić” – przekonują organizatorzy akcji.

„Realizujemy kampanię Fundacji Grupa Proelio, żeby pokazać, że życie każdego człowieka ma sens, że nie można ludzi zabijać przed urodzeniem ze względu na podejrzenie jakiejś choroby czy niepełnosprawności” – mówi Magdalena Korzekwa-Kaliszuk z fundacji, która organizuje kampanię. „Wiem, że takie przykłady konkretnych ludzi potrafią przemienić sumienie i serce niejednego człowieka” – dodaje.

Źródło: cudzycia.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama