Do wszystkich małżeństw należących do Ruchu zostały rozesłane materiały z pytaniami zawartymi w dokumencie przygotowawczym. Niestety część pytań jest niezrozumiała. To znacząco utrudnia aktywne włączenie się w Synod.
Jak wyjaśniają Helena i Paweł Kukołowiczowie ruch END jest międzynarodowym prywatnym stowarzyszeniem wiernych. Z uwagi na tę międzynarodowość zaproszenie do uczestnictwa w synodzie skierowane zostało bezpośrednio z Watykanu do Pary Odpowiedzialnej w Międzynarodowej Ekipie Odpowiedzialnej (ERI), która z kolei przekazała je do małżeństw odpowiedzialnych za 20 regionów, w których funkcjonuje ruch na całym świecie. – Z tego, co wiemy, wszystkie te małżeństwa odpowiedziały pozytywnie, deklarując swoje zaangażowanie. Wszędzie też wybrane zostały osoby koordynujące prace synodalne – podkreślają Kukołowiczowie, małżeństwo z ponad 40 – letnim stażem, odpowiedzialne nie tylko za struktury END w Polsce ale również na Białorusi i na Węgrzech oraz za powstające wspólnoty na Ukrainie, w Czechach, na Słowacji i na Łotwie.
- Do wszystkich małżeństw należących do ruchu END w naszym regionie przesłane zostały materiały z pytaniami zawartymi w dokumencie przygotowawczym Synodu. Obecnie jesteśmy na etapie zbierania odpowiedzi, które przekażemy w języku angielskim, do małżeństw koordynujących prace synodalne na poziomie światowym. Będą one następnie przekazane do Watykanu – informują Kukołowiczowie.
Podkreślają, że dzięki rozpoczynającemu się Synodowi im samym udało się odkryć synodalny charakter ruchu END. – Wcześniej nie do końca sobie to uświadamialiśmy. Synodalność naszego ruchu wyraża się m.in. w kolegialności, w tym, że w sprawach, co do których mają być podjęte decyzje, każdy ma prawo się wypowiedzieć i zostać wysłuchanym. Decyzje z reguły zapadają na zasadzie konsensusu, choć są osoby, które ostatecznie je podejmują i ponoszą za nie odpowiedzialność – mówią małżonkowie. Zwracają też uwagę, że w sytuacjach trudnych nigdy nie podejmuje się działań bez wysłuchania wszystkich osób, których problem dotyczy i bez podjęcia dialogu. Ich zdaniem nacisk położony na słuchanie jest najważniejszym wyrazem synodalności.
Helena i Paweł Kukołowiczowie zaznaczają, że podobnie jak wiele innych małżeństw z Ruchu END, podeszli do Synodu z entuzjazmem i z zaangażowaniem, próbując rzetelnie odpowiedzieć na wszystkie przesłane pytania. Niestety jakość tych pytań okazała się rozczarowująca.
- „Kto przemawia w imieniu wspólnoty chrześcijańskiej i jak jest on wybierany?” – wydaje nam się, że to pytanie nie przystaje do rzeczywistości Kościoła w Polsce. „W jaki sposób modlitwa i celebracja liturgiczna skutecznie inspirują i ukierunkowują nasze
Małżonkowie odnoszą się krytycznie do tego stylu komunikacji w Kościele, zwracając uwagę na znaczenie prostoty języka, zwłaszcza w kontekście szerszego docierania do ludzi młodych. „ Wiele par miało podobne wrażenia co my. Mówiły, że mimo najszczerszych chęci nie są w stanie odpowiedzieć na te pytania” – stwierdzają.
Ich zdaniem pytania synodalne powinny mieć charakter prosty i praktyczny. Wśród ważnych tematów wymieniają takie kwestie jak: komunikacja w Kościele, sposób podejmowania decyzji, odpowiednia przestrzeń dla świeckich. Przykłady? – „Jak rozumiesz klerykalność? Czy jej doświadczyłeś? Jakie były przejawy tej klerykalności?”, „Jaką rolę w życiu Kościoła powinna odgrywać młodzież? Jak owocnie słuchać młodych ludzi?”, „Jaką postawę powinni zajmować chrześcijanie w odniesieniu do występujących podziałów i konfliktów? Jak wyrażać nasze opinie nie rażąc innych, ale równocześnie nie rezygnując z głoszenia Bożej prawdy?” – Zwłaszcza te ostatnie pytania są ważne w kontekście naszej obecnej polskiej rzeczywistości – podkreślają Kukołowiczowie.
Z punktu widzenia synodalności dla Ruchu Equipes Notre-Dame szczególnie istotne jest zapewnienie życzliwej komunikacji z hierarchią kościelną. - W Polsce Ruch END, chyba możemy tak powiedzieć, pojawił się w latach 70-tych jako Domowy Kościół. Domowy Kościół został zbudowany w znacznym stopniu na charyzmacie Equipes Notre-Dame. To oczywiście wspaniałe, że charyzmat END został dostrzeżony jako wartościowy i przyniósł tak wielkie owoce. Zresztą do roku 2000 istniały dość żywe relacje pomiędzy Domowym Kościołem i Międzynarodową Ekipą Odpowiedzialną END. Po roku 2000 powstały w Polsce pierwsze ekipy i Ruch END zaczął się rozwijać. Przez część hierarchii był i niestety do dzisiaj jest postrzegany jako konkurencja dla Domowego Kościoła, konkurencja w niedobrym tego słowa znaczeniu. Widzimy wielką potrzebę i pragnienie, abyśmy byli z życzliwością postrzegani jako jeszcze jeden ruch w Kościele, niezwykle cenny, gdyż jest autentycznym ruchem osób świeckich – mówią Helena i Paweł Kukołowiczowie.
W nawiązaniu do tego zagadnienia zwracają uwagę, że ich zdaniem, istnienie małych, żywych wspólnot w Kościele jest niezbędne do ożywienia życia religijnego. - Powinniśmy zachęcać do powstawania i otworzyć się na takie wspólnoty, w których kapłan nie jest kierownikiem i animatorem ale doradcą duchowym, wskazującym i korygującym drogę do świętości – podkreślają. Wyjaśniają, że taka właśnie jest rola kapłanów w Ruchu END – będąca niezwykle ważnym sposobem kolegialnej odpowiedzialności we wspólnocie chrześcijańskiej. – Ma to ogromne znaczenie, gdyż powoli powinniśmy się przygotowywać do sytuacji, w której nie będziemy tak rozpieszczani, jak teraz, obecnością wielu kapłanów – zaznaczają małżonkowie odpowiedzialni za END w Polsce.
Para podkreśla też, że pytania synodalne nie powinny być skoncentrowane jedynie na problemie relacji międzyludzkich w Kościele. W wyraźniejszy sposób powinny one skłaniać do refleksji nad tym, czy sposób funkcjonowania wspólnoty i działania w niej podejmowane w rzeczywistości prowadzą ludzi do Boga.
W tym kontekście podejmują też refleksję nad celami samego Synodu opisanymi w dokumencie przygotowawczym, gdzie czytamy: „Pragniemy przypomnieć, że celem Synodu, a więc i tej konsultacji, nie jest tworzenie dokumentów, ale to, by «zrodziły się marzenia, powstały proroctwa i wizje, rozkwitły nadzieje, umocniła się ufność, zostały opatrzone rany, nawiązały się relacje, wstał świt nadziei, by uczono się od siebie nawzajem i budowano pozytywną wyobraźnię, która oświeci umysły, rozpali serca, przywróci rękom siły»”.
- To wszystko ważne, ale bardzo brakuje nam w określeniu celu Synodu czegoś znacznie ważniejszego. W samym dokumencie kilkakrotnie podkreślane jest, że w synodalności nie chodzi o to, aby sformułować jakieś postulaty w oparciu tylko o mądrość ludzką, tym bardziej wypracowaną drogą głosowania. Chodzi o to, aby zapytać się „co mówi Duch do Kościołów”. Tak, tylko wsłuchanie się w Bożą prawdę przynosi dobre owoce – mówią Helena i Paweł Kukołowiczowie.
Przypominają, że sformułowanie „co mówi Duch do Kościołów” jest cytatem z Apokalipsy św. Jana pojawiającym się m.in. w kontekście wezwania do nawrócenia. - Jeżeli mają się zrodzić marzenia, powstać proroctwa … to to wszystko ma być jedynie narzędziami do tego, abyśmy powrócili do naszej pierwotnej miłości. Tylko wtedy synodalność nabierze właściwego sensu – stwierdzają.