Zaczynam dzień z Ewangelią

Doświadczeniami, poprzez które Bóg przypomina nam o kruchości naszego życia i o nieuchronności Jego przyjścia, „w godzinie, której się nie domyślamy”, mogą być tragiczne wypadki, o których wciąż informują nas media. Powinny nas one wyrwać z życiowego odrętwienia

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Syn Człowieczy przyjdzie

Bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Już św. Grzegorz Wielki pisał, że Bóg uczy nas słowami, ale i doświadczeniami. Słowa Boga, zwłaszcza takie jak te w dzisiejszej Ewangelii, o śmierci i karze, człowiek nauczył się zagłuszać, ale życiowych doświadczeń zagłuszyć się nie da. Takimi doświadczeniami, poprzez które Bóg przypomina nam o kruchości naszego życia i o nieuchronności Jego przyjścia, „w godzinie, której się nie domyślamy”, mogą być chociażby tragiczne wypadki, o których wciąż informują nas media, czy też przeżywana obecnie pandemia. Refleksja nad tymi wydarzeniami, zauważył niedawno kard. Raniero Cantalamessa, jest być może jedynym sposobem, aby wyrwać z odrętwienia nasze nasycone społeczeństwa. Zachęcał więc, aby nie bać się podejmować w kazaniach tematyki śmierci, zwłaszcza śmierci wiecznej, która jest jedyną prawdziwą śmiercią: „właśnie po to by wyzwolić ludzi od tej tragedii, musimy ponownie mówić chrześcijanom o śmierci”.

Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Z odpowiedzi Jezusa łatwo wywnioskować, że chodzi Mu o zarządców, czyli o tych, których Pan ustanowił nad swoją służbą. Pierwszy wniosek z tych słów jest więc teologiczny. Zarządcy w Kościele są z ustanowienia Pana, i do czasu Jego powtórnego przyjścia, w Jego imieniu sprawują pieczę nad domem (Kościołem). Prawdę o hierarchicznym ustroju Kościoła powtórzył dobitnie ostatni Sobór (patrz rozdz. 3 Konstytucji „Lumen Gentium”), ale przypominać musimy ją sobie wszyscy, zwłaszcza dzisiaj, gdy na fali źle pojętej synodalności niektórzy chcą postrzegać Kościół na wzór zgromadzenia parlamentarnego, w którym rację ma większość. W historii zbawienia tymczasem rację, prawdę, miały często pojedyncze osoby: prorocy, święci, bo prawdy w Kościele nie mierzy się arytmetycznie.

Pan … każe go ćwiartować. Jezus nie pozostawia nam złudzeń jaki los spotka tych, którzy nadużywając swej władzy, jedzą, piją i dręczą poddanych. Właśnie w tych dniach wszedł na ekrany kin wstrząsający film – „Nowy porządek”, o upokarzanych, biednych ludziach, którzy chwytają za broń i dokonują bezwzględnej zemsty na panach tego świata. Filmu nie widziałem, ale wszystkie recenzje podkreślają, że może on być proroczy dla naszej cywilizacji, tak straszliwie podzielonej na garstkę, nieliczących się z nikim i niczym bogaczy i miliony zepchniętej na margines biedoty. Czytając dzisiejsze słowa Jezusa i wspomniane recenzje, pomyślałem, że wszystko o ludziach i świecie, zostało już powiedziane: dwa tysiące lat temu, w Ewangelii.

« 1 »

reklama

reklama

reklama