Umiejętność rozmawiania z drugim człowiekiem jest niezbędną, a jednocześnie bardzo zaniedbaną kompetencją. W konsekwencji budujemy nietrwałe, powierzchowne relacje, które nie są w stanie przetrwać konfliktów, jakie się w nich pojawiają – powiedziała Beata Kołodziej, autorka książek i prowadząca warsztaty dotyczące relacji.
W rozmowie z „Gościem Niedzielnym” wskazała, jak ważna jest rozmowa w budowaniu relacji i co się dzieje, kiedy te relacje nie są budowane właściwie.
Zauważyła, że dziś trudno jest ludziom rozmawiać. Jedną z przyczyn jest porozumiewanie się przez komunikatory, co powoduje, że wymiana myśli jest bardzo skrótowa, a emocje są wyrażane przez emotikony i GIF-y. To zubaża komunikację. Do tego ludzie pracują coraz więcej i nie mają czasu na spotkania i rozmowy. Media społecznościowe, w których spędzamy bardzo dużo czasu, dają fikcyjne poczucie bliskości, ale nie uczą budowania relacji.
„Budowanie dobrych relacji wymaga od nas wysiłku, czasu i chęci. To poważna inwestycja. Stopniowe tworzenie wzajemnego zaufania jest bardzo dobrą bazą, kiedy mamy potrzebę porozmawiania z kimś o rzeczach dla nas ważnych i trudnych. Gdy brak tej bazy, czujemy się osamotnieni i szukamy dróg na skróty – na przykład terapeuty” – powiedziała. Dodała, że kolejnym problemem jest to, że wielu z nas nie potrafi słuchać. Druga osoba ma potrzeby, żeby mówić o sobie i swoich emocjach, a nie może znaleźć słuchacza w nikim bliskim. To utrudnia budowanie relacji.
„Zwykłe problemy, które niesie życie, można rozwiązywać na bieżąco przez wartościowe i konstruktywne rozmowy. Dlatego tak ważne jest, aby nauczyć się rozmawiania. Oczywiście istnieją takie sytuacje lub stany chorobowe, które wymagają terapii, gdyż bez niej możemy sobie nie poradzić mimo wysiłków i chęci” – tłumaczyła autorka.
Podkreśliła, że komunikacja ma bardzo duży wpływ na relacje, nie tylko w związkach i rodzinach, ale także w pracy czy w sytuacjach społecznych.
„Umiejętność rozmawiania z drugim człowiekiem jest niezbędną, a jednocześnie bardzo zaniedbaną kompetencją. W konsekwencji budujemy nietrwałe, powierzchowne relacje, które nie są w stanie przetrwać konfliktów, jakie się w nich pojawiają” – powiedziała. Dodała, że konflikty są naturalnym elementem rozwoju relacji.
„Bez ich przezwyciężania nie jesteśmy w stanie pogłębiać i wzmacniać relacji. Konflikt powinniśmy traktować jako możliwość lepszego poznania siebie nawzajem i przestrzeń na przyjrzenie się sobie samemu” – zaznaczyła.
Jak tłumaczyła budowanie trwałej i głębokiej relacji to „proces, który przynosi radość i satysfakcję. Tego nie zastąpimy powierzchownymi znajomościami. Człowiek jest istotą społeczną, dlatego kontakt z ludźmi oraz budowanie z nimi więzi to jeden z najważniejszych elementów naszego życia”.
Efektem płytkich relacji lub w ogóle ich braku jest poczucie samotności. Może ona dotykać także ludzi, którzy są otoczeni innymi, bo „samotność pojawia się, kiedy zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę nikt nie wie, co się w nas w środku dzieje, i niespecjalnie się tym interesuje”. Kiedy tego doświadczamy, powinniśmy nie tylko zweryfikować swoje relacje, ale również przyjrzeć się sobie. Kształt i jakość relacji zależy od nas. Jeżeli te relacje nie są dobrze budowane, warto poświęcić czas i zaangażować się ich poprawę.
„Większe jest prawdopodobieństwo posiadania dobrych przyjaciół, kiedy sami nimi jesteśmy. To wymaga pracy nad sobą. Poczucie pustki i osamotnienia jest bardzo dotkliwe, ale taka sytuacja nie zawsze wynika z naszej winy. Brak umiejętności budowania więzi i rozmawiania często wynosimy z rodzinnego domu. Dlatego tak ważne jest świadome nadrabianie zaległości w tych obszarach” – tłumaczyła autorka.
Źródło: „Gość Niedzielny”