Pieśni liturgiczne do zmiany? Trwa dyskusja w Internecie

„Wiele tekstów liturgicznych i pieśni jest w ogóle niespójne z tym, co głosi się w Ewangelii" – stwierdza Dariusz Piórkowski SJ. Jego wpis w mediach społecznościowych wywołał dyskusję. Bardzo potrzebną dyskusję.

Kilka dni temu Dariusz Piórkowski SJ umieścił na Facebooku wpis, w którym poruszył problem niedopasowania niektórych pieśni liturgicznych do Ewangelii. Swoją refleksją jezuita postanowił podzielić się po niedzielnej Mszy św., na której był w jednej z warszawskich parafii.

„Ewangelia o miłosiernym i szukającym Bogu, który jest wręcz przeciwieństwem naturalnych, pierwotnych wyobrażeń o Bogu. Bóstwa pogańskie trzeba przebłagać, uspokoić, załagodzić ich gniew. A w pieśniach nadal zwracamy się do bóstwa pogańskiego. „Nie odpychaj swoich dzieci" – piękna ludzka kalka, a potem podczas ofiarowania: „Niech uśmierza gniew Twój Panie i (...) uzyska przebłaganie". I jakoś to nie przeszkadza, że przed chwilą słyszeliśmy o ojcu, który nie wyraża gniewu, nie musi być przebłagany. A najgorsze chyba jest to, że śpiewa się to, bo się zawsze śpiewało, nie zastanawiając się za bardzo nad treścią" – napisał znany jezuita.

„Cóż tu mówić o nowej ewangelizacji, jeśli ciągle podtrzymujemy, myślę, że często nieświadomie albo pod pozorem zachowania ludzkich tradycji, nieewangeliczne wyobrażenia o Ojcu. Wiele tekstów liturgicznych i pieśni jest w ogóle niespójne z tym, co głosi się w Ewangelii. Wymagają albo przepracowania albo po prostu usunięcia" – dodał.

Pod wpisem bardzo szybko rozgorzała dyskusja, która przeniosła się także na inne profile. Oczywiście, nie wszystkie pieśni liturgiczne są do zmiany. Jednak trudno nie przyznać duszpasterzowi racji, że nad niektórymi naprawdę warto głębiej pomyśleć. I wielu czytelników wyraziło właśnie takie zdanie. Ludzie zaczęli dawać przykłady na to, że odczuwają często dysonans. Kłóci im się śpiewanie o tym, że „Ojciec rozgniewany siecze", ze śpiewaniem za chwilę „liczę na Ciebie, Ojcze, liczę na miłość Twą". Dyskusja to dyskusja, dlatego nie zabrakło również obrońców tradycyjnych pieśni. Tak, jak Ci pierwsi byli skupieni bardziej na Nowym Testamencie, tak drudzy często odwoływali się i do Starego Testamentu. Niektórzy pisali bardzo emocjonalne komentarze.

Dariusz Piórkowski SJ postanowił więc, przy trwającej wciąż dyskusji, umieścić kolejny post. „Wpis o treści pieśni, które rozmijają się z Ewangelią w ważnych punktach wzbudził duże emocje. I chyba zaczynam rozumieć dlaczego. Problemem jest podejście do Starego Testamentu i głęboko zakorzenione w nas Adamowe wyobrażenia o Bogu dalekim i karzącym. Bóg postrzegany zza krzaków lęku i grzechu. Otóż okazuje się, że wiele wierzących osób, skądinąd gorliwych, nie widzi zasadniczej różnicy między Starym Testamentem a Nowym" – napisał jezuita. Po czym wymienił te istotne różnice. Cały, długi wpis, można znaleźć na jego profilu na Facebooku.

„Tak naprawdę w wielu aspektach katolicyzmu pozostaliśmy starotestamentalni. I to należy uznać za dużą porażkę współczesnego chrześcijaństwa. Za mało mówimy o tym na katechezie, na kazaniach. Z drugiej strony, te naturalne wyobrażenia o Bogu są w nas tak głęboko zakorzenione i silne, że nie jest łatwo Duchowi Świętemu je zmienić (uśmiech). W każdym razie Bóg nie czyni tego na siłę" – podsumował Dariusz Piórkowski SJ.

źródło: facebook.com, profil Dariusza Piorkówskiego SJ

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama