Walka dobra ze złem. Czy możliwy jest świat bez wojen?

„Na ile to możliwe, czyńmy pokój, ale pamiętajmy, że ostateczny pokój jest możliwy jedynie jako dzieło Boga” – pisze ks. Dariusz Kowalczyk.

W felietonie w tygodniku „Idziemy” ksiądz Kowalczyk poruszył temat doczesnego świata. Stawia on pytanie: czy możliwy jest świat bez wojen? „Trzeba wierzyć, że tak” – odpowiada. Dodaje, że „warto jednak zauważyć, że w Biblii nie znajdujemy jakiegoś „optymizmu co do zbudowania doczesnego świata bez przemocy”. Jezus naucza, że „błogosławieni, którzy wprowadzają pokój” (Mt 5, 9), ale z drugiej strony sam zapowiada, że „powstanie naród przeciw narodowi” i że „to wszystko jest dopiero początkiem boleści” (Mt 24, 7-8). Co więcej, wierność Chrystusowi nie będzie możliwa bez doświadczenia rozłamów: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam” (Łk 12, 51)” – przypomina ks. Kowalczyk, przytaczając fragmenty Pisma Świętego.

Przywołuje on również wydarzenia historyczne, świat wojny, rządze władzy Lenina czy Stalina oraz obecną sytuację na Ukrainie, gdzie giną ludzie. „Oblicza się, że od roku 1900 w wyniku konfliktów zbrojnych zginęło co najmniej 187 milionów ludzi. Jednak od roku 1946 zasięg wojen oraz liczba ich ofiar systematycznie maleją. W roku 2016 było to ok. 240 zabitych dziennie”.

Zatem, czy można powiedzieć, że Bóg dopuszcza wojny jako zło fizyczne, dla większego dobra moralnego? Ksiądz Kowalczyk w swoim felietonie przywołał Księgę Apokalipsy, która „nie ukazuje dziejów jako ciągłego procesu rozwoju ku coraz większemu dobru, który osiągnie swe niejako «naturalne» spełnienie w ponownym przyjściu Chrystusa. Wręcz przeciwnie, nowe stworzenie, «nowe niebo i nowa ziemia» (por. Ap 21, 1), świat bez śmierci, bez żałoby, bez krzyku i trudu (por. Ap 1, 4) nastąpią, ale poprzedzą je różnorakie prześladowania, walki i wojny”. Katechizm Kościoła Katolickiego również przypomina, że „przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę”, która „odsłoni «tajemnicę bezbożności»” (nr 675), a „Królestwo wypełni się nie przez historyczny triumf Kościoła, zgodnie ze stopniowym rozwojem, lecz przez zwycięstwo Boga nad końcowym rozpętaniem się zła” (nr 677).

Potrzeba więc zarówno gorącej modlitwy o pokój ze strony ludzkości, jak i budowania go. „Jednocześnie powinniśmy wystrzegać się wszelkich utopii, które składają zadufane obietnice bez pokrycia. Na ile to możliwe, czyńmy pokój, ale pamiętajmy, że ostateczny pokój jest możliwy jedynie jako dzieło Boga” – podkreśla ksiądz Kowalczyk.

Źródło: „Idziemy”

« 1 »

reklama

reklama

reklama