Dr Szpytma: mam nadzieję, że beatyfikacja rodziny Ulmów choć trochę zmieni opinię o Polsce

„W relacjach polsko-żydowskich wciąż jest wiele do zrobienia. Mam nadzieję, że beatyfikacja rodziny z Markowej poszerzy wiedzę o Polakach ratujących Żydów i choć trochę zmieni opinię o antysemickiej Polsce” – ocenia w rozmowie z Opoką dr Mateusz Szpytma, badacz historii rodziny Ulmów, zastępcą prezesa IPN.

„Od Markowej do Watykanu” – pod takim hasłem w podziemiach kościoła Wszystkich Świętych na warszawskim Śródmieściu odbyło się spotkanie z dr. Mateuszem Szpytmą, badaczem historii rodziny Ulmów, zastępcą prezesa IPN. Historyk opowiedział o swojej drodze do poznania tragicznych losów rodziny Ulmów i upowszechnianiu tej historii w przestrzeni publicznej w kraju i za granicą.

Podczas spotkania zwrócił uwagę, że opinia o Polsce w takich krajach jak Izrael czy Stany Zjednoczone, jeśli chodzi o kontekst II wojny światowej, jest negatywna. „Najbardziej upraszczając: jeśli chodzi o kwestię relacji polsko-żydowskich, Polacy odznaczeni medalem Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata są postrzegani jako nieliczne światełka w morzu polskiego antysemityzmu. Opinia o Polsce jest w większości negatywna. Jest dużo do zrobienia, by ukazać historyczną prawdę” – zwrócił uwagę badacz.

Historyk dodał, że poprzez działania edukacyjne i badawcze IPN próbuje przeciwdziałać negatywnej narracji w zachodnich mediach. „Wiedza na temat Polaków ratujących Żydów jest coraz bardziej dostępna – także w języku angielskim. Jeśli ktoś pisze nieprawdę, to jest to efekt celowego pomijania prawdy, a nie niewiedzy. Niestety bardzo często mamy do czynienia z takimi przekłamaniami w zagranicznych mediach. Zadaniem IPN jest szeroko ukazywanie prawdy na arenie międzynarodowej” – powiedział. „Zasługą Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej jest to, że utrwaliło nowe pojęcie: Polacy ratujący Żydów. Do tej pory w przestrzeni publicznej mówiło się o Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, teraz mamy swoje własne pojęcie” – zauważył.  

W rozmowie z Opoką historyk wyraził nadzieję, że beatyfikacja rodziny Ulmów poszerzy wiedzę na temat pomocy, jakiej udzielali Żydom Polacy oraz pomoże zrozumieć historyczny kontekst, w jakim pomoc ta się odbywała.

„Dzięki beatyfikacji rodziny z Markowej świat dowie się, dwóch kluczowych rzeczy: po pierwsze, że nie była to jedyna rodzina, która ratowała Żydów, a po drugie, że za pomoc Żydom podczas niemieckiej okupacji groziła śmierć. Pokazujemy więc światu, że w Polsce byli tacy ludzie, którzy ryzykowali życiem swoich rodziny, by ratować innych. Nie jest to oczywiste, bo są takie kraje, w których bohaterowie ratujący życie innych narodów wcale nie są wynoszeni na piedestał, a nawet uważane to jest za rzecz wstydliwą” – ocenił badacz. „Poprzez beatyfikację pokazujemy, że taka postawa jest godna najwyższej rangi, w tym przypadku motywacja do pomocy była głęboko religijna” – dodał.

Dr Szpytma powiedział, że od czasu ogłoszenia beatyfikacji bardzo wzrosło zainteresowanie rodziną Ulmów na całym świecie. „Dostaję zapytania z różnych stron świata, szczególnie z krajów latynoamerykańskich: Argentyny, Brazylii i krajów Azjatyckich. Interesuje ich nie tyle pomoc Żydom, co historia męczeńskiej rodziny, która poświęciła swoje życie, by ratować innych” – powiedział.
 
„Wiktoria i Józef Ulmowie byli prostymi ludźmi, otwartymi na drugiego człowieka. Dokonali rzeczy, o której teraz mówi cały świat. W 1995 r. Ulmów zaliczono w poczet Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2003 r. rozpoczął się ich proces beatyfikacyjny ośmioosobowej rodziny. Papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie małżeństwa, a 10 września 2023 r. w Markowej odbędzie się beatyfikacja całej rodziny. To jest wielkie zwycięstwo osób, które po ludzku przegrały swoje życie – ginąc z rąk Niemców, ale jeśli popatrzymy na to przez pryzmat wiary – to oni wygrali swoje życie” – mówił dr Szpytma.

„Do kurii przychodzi wiele podziękowań za otrzymane laski, bardo dużo osób odwiedza ich grób i modli się za ich wstawiennictwem. To ogromne zainteresowanie pokazuje, że ich historia jest ciekawa i poruszająca” – dodał.

Historyk przyznał, że choć trudno znaleźć lepiej udokumentowaną historię ratowania Żydów, niż ta dokonana przez Ulmów, wciąż pozostają znaki zapytania jeśli chodzi o zbrodniarzy. „Mnie, jako historyka interesują sprawcy, nie wszystkich jeszcze znamy. Do końca nie wiadomo, kto zdradził, choć jest to wysoce prawdopodobne, że zrobił to Włodzimierz Leś” – powiedział. „Tę zbrodnię mamy już wyjątkowo dobrze opisaną i znamy losy części tych sprawców, bardzo dużo jest ustalone” – dodał.

Dr Mateusz Szpytma od 2003 r. zaangażował się w badanie i upamiętnianie ofiar zbrodni z 24 marca1944 roku, kiedy to w okupowanej przez Niemców Markowej, za udzielanie pomocy prześladowanym Żydom została rozstrzelana rodzina Józefa i Wiktorii Ulmów. Zginęło wówczas 17 osób – Polaków i Żydów. Jedyną „winą” Ulmów była chrześcijańska postawa miłości bliźniego. Jedyną „winą” ukrywanych Żydów była chęć przeżycia Zagłady.

Dzięki inicjatywie dr. Szpytmy w 2004 r. w Markowej odsłonięto pomnik, a w latach 2008-2016 powstawało tam Muzeum Polaków ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów. Powyższe działania historyk realizował współpracując z IPN, głównie z jego oddziałami w Krakowie i Rzeszowie. Efektem tej pracy jest też wystawa IPN pt. „Samarytanie z Markowej”, autorstwa Mateusza Szpytmy. Ekspozycja została pokazana w 26. krajach na pięciu kontynentach.

Na stronie internetowej „Rodzina Ulmów”  Instytut Pamięci Narodowej przedstawia kompendium wiedzy na temat losów Samarytan z Markowej – małej wsi nieopodal Łańcuta.

 

 

Godło i barwy RPProjekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama