„Opoka to pewna ostoja. Jest mi to bardzo bliskie, bo żyjemy w świecie rozchwianym, gdzie brakuje fundamentów. Opoka może być „opoką” dla wielu. To może być jej misja” – mówi ks. Marek Gancarczyk, prezes Fundacji Opoka, która 23 czerwca świętuje 25-lecie istnienia.
KAI: Opoka świętuje 25 lat istnienia. Jak to wszystko się zaczęło?
Ks. Marek Gancarczyk: Ponad 25 lat temu w gliwickim środowisku zebrała się grupa świeckich osób, która już wtedy – w latach 90. – zdawała sobie sprawę z tego, że Internet będzie bardzo ważnym narzędziem. Dla wielu była to terra incognita, ale oni już wtedy to rozumieli. Zresztą również KAI w tym uczestniczyła. Sam oczywiście w tym nie brałem udziało, z Opoką jestem związany dopiero od kilku lat. Na podkreślenie jednak zasługuje ten pomysł - że w łonie Kościoła pojawiła się idea instytucji, która chciała pomagać w rozwoju Internetu i wejściu w ten wirtualny świat. Inicjatywę przedstawiono biskupom i w końcu na jednym z Zebrań Plenarnych KEP powstała Fundacja Opoka, dokładnie 5 czerwca 1998 r.
KAI: Kogo z tej początkowej historii trzeba tu przywołać?
– Z pewnością wymienić trzeba Macieja Górnickiego, który w Opoce pracuje do dziś. Jest jedyną osobą, która jest tu od początku. Wspomnieć też trzeba ks. Józefa Klocha czy Witolda Zawadzkiego, informatyka, który był w grupie inicjatywnej.
KAI: Jak można krótko scharakteryzować Opokę?
– Działalność Fundacji ruszyła w dwóch kierunkach – po pierwsze świadczyła usługi internetowe, hostingowe. Trwa to do dziś. Po drugie – krótko po powołaniu Fundacji powstał portal Opoka. Przez lata przechodził różne zmiany, świat mediów internetowych się rozwijał. Był to jeden z pierwszych kościelnych portali. Przez te lata zebrano mnóstwo dokumentów Kościoła, co z pewnością stanowi wartość Opoki.
KAI: Czego można spodziewać się w przyszłości?
– Półtora roku temu Opoka pojawiła się w nowej odsłonie. Chciałbym, żeby był to portal mocniej opiniotwórczy. Od samego początku nazwa „Opoka” bardzo mi się podobała. Nie ma polskich znaków, jest krótka, a przede wszystkim treść – pewna ostoja. Jest mi to bardzo bliskie, bo żyjemy w świecie rozchwianym, gdzie brakuje fundamentów. Opoka może być „opoką” dla wielu. To może być jej misja.
Mam też marzenie, by zgromadzić wokół Opoki młodych, o konkretnym profilu – korzystających z sakramentów, starających się żyć po katolicku. To może rzeczywiście nie jest wielka grupa, ale jest i potrzebuje swojego miejsca. Chciałbym, by w Opoce znaleźli pomoc w wyrabianiu w sobie cnoty męstwa, by żyć po katolicku. Wydaje mi się, że w świecie, z którym się zderzamy, męstwo, pewna szlachetność, to konieczne cechy. Ważne też jest budowanie poczucia dumy z tego, że się jest katolikiem. Jestem przekonany, że młodzi ludzie chcieliby takiej propozycji.
KAI: Wspomniał Ksiądz o opiniotwórczości Opoki – jaka linia programowa towarzyszy portalowi?
– Chciałbym, żeby Opoka prezentowała naukę katolicką. W wielu miejscach dziś, szczególnie w Kościele na Zachodzie, Magisterium jest kontestowane, czasem nawet wprost negowane. Ważne jest dla mnie, by prezentować zdrową naukę, zgodną z Katechizmem.