Rosja, Niemcy: trzy rodzaje winy

„Zetknąłem się niedawno z przypadkiem Rosjanina, który choć sam uważa się za przeciwnika Putina i rozpętanej przez niego wojny, nie opuszcza go poczucie winy, że jest Rosjaninem. Pyta sam siebie: jak sobie z tym poradzić?” – pisze na łamach portalu wpolityce.pl Grzegorz Górny.

Publicysta, podejmując wątek „narodowego poczucia winy”, sięga w swoim felietonie po napisaną w 1946 roku książkę autorstwa niemieckiego filozofa Karla Jaspersa, który znajdował się w podobnej sytuacji jak ów młody Rosjanin. „Z jednej strony był zdecydowanym przeciwnikiem Adolfa Hitlera i reżimu narodowosocjalistycznego, zaś z drugiej – w obliczu zbrodni popełnianych w imię jego ojczyzny – męczyło go poczucie winy za to, że jest Niemcem” – wyjaśnia.

W dalszej części swojego wywodu – za niemieckim filozofem - przytacza trzy rodzaje niemieckiej winy. Pierwsza to wina polityczna, która dotyczy wszystkich, którzy dopuszczali się zbrodni, nakazywali ich popełnianie lub do nich podżegali.

„Analogicznie w przypadku współczesnych Rosjan, wina polityczna spoczywa na tych, którzy zamieszani są w zbrodnie jako sprawcy, współsprawcy lub podżegacze – począwszy od samego Putina, a zakończywszy na kremlowskich propagandystach zachęcających do mordów. Ich miejsce jako przestępców jest na ławie oskarżonych. Wina polityczna jest więc de facto winą kryminalną” - pisze Grzegorz Górny.

Drugim rodzajem winy, które wyróżnił Jaspers, którą przytacza felietonista, była wina moralna. Obciążała ona tych Niemców, którzy nie byli bezpośrednio zamieszani w popełnianie zbrodni, ale w taki czy inny sposób współpracowali z reżimem narodowosocjalistycznym lub go wspierali.

„Jeśli chodzi o współczesną Rosję, to wina moralna dotyczyłaby tych, którzy wspierali reżim Putina, brali udział w manifestacjach na rzecz wojny, organizowali zbiórki pieniężne dla walczącej na Ukrainie armii, a nawet w prywatnych rozmowach życzyli zwycięstwa wojskom agresora. Oczywiście w ich przypadku osąd własnego sumienia może być zawodny, ponieważ często do wspierania ludobójczej polityki prowadziło ich właśnie błędnie ukształtowane sumienie” – zwraca uwagę.

Trzecim rodzajem winy, przytaczanej przez felietonistę jest wina metafizyczna. „Jako jedyna – w odróżnieniu od winy politycznej i moralnej – posiada ona, jego zdaniem, charakter zbiorowy, to znaczy dotyczy wszystkich bez wyjątku Niemców, nawet jeśli byli przeciwnikami Hitlera i narodowego socjalizmu. Taką winę odczuwał także sam Jaspers, mimo że był krytykiem nazizmu i nie współpracował z władzami hitlerowskimi” - pisze na portalu wpolityce.pl G. Górny. I wyjaśnia, że wynika ona z samego faktu przynależności do niemieckości jako wspólnoty języka, pochodzenia i losu, która nie istnieje wszakże poza jednostkami.

„Utożsamienie się z własnym narodem oznacza w jakimś stopniu współodpowiedzialność również za dokonywane w jego imieniu haniebne czyny, a także chęć naprawienia wyrządzonych szkód” – pisze, dodając, że ten rodzaj winy odczuwał zapewne ów młody Rosjanin – nie mogąc zarazem zrozumieć i wyjaśnić swoich uczuć.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama