Szemrana firma chce wyłudzać pieniądze, rzekomo działając w imieniu parafii

Odkryto groźny proceder podszywania się pod parafie w Warszawie. Za pomocą strony lub aplikacji można zamówić zdalnie nabożeństwo lub przekazać darowiznę na potrzeby kościoła. O istnieniu strony, nie wie większość proboszczów z warszawskich parafii.

Przed kilkoma miesiącami Towarzystwu Jezusowemu udało się zdemaskować ogłoszenie o nieistniejącym jezuicie, którego „cudowny” preparat sprzedawała „szemrana” firma naciągająca ludzi.

Teraz w internecie pojawiła się kolejna strona internetowa wyciągająca od ludzi pieniądze. Podszywa się ona pod kościoły, między innymi pod jedną z parafii prowadzonych w Warszawie przez jezuitów. Pod adresem aligion.app oszuści prezentują różne warszawskie parafie zachęcając ludzi do wpłat. Można tam opłacić zapalenie świecy lub przekazać darowiznę. Te pieniądze nie trafiają do parafii!

Wygląda na to, że istnieje też aplikacja o tej samej nazwie, reklamowana jako „aplikacja pozwalającą parafianom na zdalne zamawianie nabożeństw”.

Twórcy strony/aplikacji podają swój adres pocztowy przy ul. Prostej 20 (00-850 Warszawa), e-mailowy adres kontaktowy info@aligion.app oraz numer telefonu 452 007 305. Ma także swoją stronę na Facebooku.

„Apelujemy o ostrożność i zgłaszanie organom ścigania, jeśli doszło do oszustwa dokonanego przez zajmujących się tym procederem” – informują na oficjalnej stronie polscy jezuici.

Wieczorem 27 listopada rzecznik jezuickiej kurii w Warszawie otrzymał następujące wyjaśnienie od administratorów portalu aligion.app:

„Dzień Dobry, tak naprawdę portal ten pozwala na zamówienie usług i przekazanie datków na rzecz konkretnej parafii. Warto jednak zaznaczyć, że przez cały czas działania portalu płatności są wyłączone i nie działają. W tej chwili ten portal nie jest nigdzie reklamowany i nie ma żadnego ruchu. Dlaczego tak? Bo na chwilę obecną jej cel jest tylko jeden wersja demonstracyjna dla przedstawicieli kościołów, do których przychodzą nasi przedstawiciele. Aby pokazać jak to będzie działać. W związku z tym nie ma tu żadnego phishingu, ponieważ same płatności nie są dokonywane. Co się później stanie? Gdy konkretny kościół potwierdzi chęć współpracy – aktywujemy za niego płatności, które trafiają bezpośrednio na konto kościoła. Dzięki temu żadne transakcje finansowe nie będą przeprowadzane bez odpowiedniego potwierdzenia i zgody wspólnoty kościelnej. Przepraszamy za wszelkie nieporozumienia i aby ich uniknąć, usuniemy przyciski „przekaż darowiznę” (które i tak nie działają, dopóki kościół nie poprosi o ich włączenie) i pozostawimy jedynie informacje o kościele. Jesteśmy pewni, że to źródło informacji będzie przydatne dla rozwoju działalności kościelnej w przestrzeni elektronicznej. Zdalne zamawianie bóstw, to dopiero pierwszy punkt naszej platformy. W 2024 r. planujemy dodać kolejne: organizację wycieczek pielgrzymkowych, elektronizację obiegu dokumentów kościelnych, nakazanie opieki nad grobami na cmentarzu, grywalizację dla dzieci, aby były bardziej zainteresowane zwiedzaniem kościoła i wiele, wiele więcej”.

Po otrzymaniu tego wyjaśnienia rzecznik Kurii Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, zwrócił się z prośbą o zaprzestanie wykorzystywania wizerunku jezuickiej parafii na wyżej wymienionym portalu”.

Puszka Pandory?

Jak informuje portal stacja7.pl podobnych spraw jest więcej. Proboszcz parafii Wszystkich Świętych ks. Piotr Walendzik mówi:

Odkryłem nową stronę mojej parafii, a raczej „pseudostronę”, bo nie miałem o niej pojęcia. Tymczasem aplikacja reklamowała swe „usługi” nawet na Instagramie.

Jak przekazał stacji7 ks. Walendzik, któremu udało się dodzwonić pod podany numer połączenie odebrał mężczyzna, który mówił po polsku z wyraźnym obcym akcentem. Zadeklarował, że jest tylko pracownikiem. Powiedział, że są to wersje testowe i na pewno operator zwróci się do parafii, o ile jeszcze tego nie uczynił, oferując swoje usługi. Szybko okazało się, że podobne „usługi” strona stworzyła wobec innych warszawskich parafii po obu stronach Wisły. Na witrynie można przeczytać, że aplikacja pozwala parafianom na zdalne zamawianie nabożeństw, a po kliknięciu w wybraną parafię istnieje możliwość przekazania darowizny na potrzeby kościoła. Dzieje się to, oczywiście tylko w teorii, bo tak naprawdę pieniądze trafiają na konto oszustów. Ks. Walendzik poinformował, że nikomu nie przekazywał upoważnienia do wykorzystania wizerunku parafii, a tym bardziej do zbierania pieniędzy czy intencji modlitewnych w jej imieniu.

Jest to jedna z metod oszustwa, które określa się „phishingiem”. Przestępca podszywa się pod daną osobę lub instytucję, aby wyłudzić poufne informacje, takie jak dane do logowania np. do kont bankowych, kont społecznościowych, czy systemów biznesowych. Metoda często opiera się na tworzeniu nieautoryzowanych stron internetowych.

Rzecznik archidiecezji warszawskiej Przemysław Śliwiński tłumaczy przez analogie, że to to tak, jakby ktoś wziął puszkę do zbierania pieniędzy, okleił ją logiem „Caritas”, wyszedł na ulice i podając się za pracownika organizacji charytatywnej ogłaszał, iż zbiera datki na biednych. Duchowny przekonuje, że to taka sama metoda, ale w nowym internetowym wydaniu.

Jak bronić się przed oszustwami?

Dariusz Spytkowski, specjalista IT radzi, aby zwracać uwagę na nazwę domeny, literka po literce. Najlepiej korzystać tylko z oficjalnej strony parafii i wpisać poprawnie oficjalną nazwę strony niż klikać w niesprawdzony link.

Spytkowski zachęca, żeby zanim wpłacimy pieniądze lub zostawimy nasze dane zweryfikować stronę, poprzez którą chcemy przeprowadzić operację. Sprawdzić, kto za nią stoi, jakie są dane podmiotu prowadzącego. Przypomina, że również certyfikat SSL nie oznacza, że strona jest „prawdziwa”. Rozsądnie w przypadku wątpliwości jest zadzwonić do parafii oraz zweryfikować, czy bierze udział w danym projekcie, zanim wpłaci się środki finansowe przez strony „trzecie”.


Źródła: jezuici.pl, stacja7.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama