„Każda opinia psychiatry może być podważona choćby przez innego psychiatrę. Z tego punktu widzenia uważam pomysł jednoosobowej opinii psychiatrycznej za niezwykle kontrowersyjny i nie mający uzasadnienia” – podkreśla prof. Łukasz Święcicki, specjalista w zakresie psychiatrii.
W rozmowie z Anną Rasińską z KAI podkreśla on, że psychiatrzy „przeciwieństwie do lekarzy wszystkich innych specjalności, nie dysponują żadną powszechnie przyjętą obiektywną metodą pomiaru stanu zdrowia”. Stąd trudno zdefiniować czym jest „zagrożenie zdrowia psychicznego”.
„Każda opinia psychiatry może być podważona choćby przez innego psychiatrę. Z tego punktu widzenia uważam pomysł jednoosobowej opinii psychiatrycznej za niezwykle kontrowersyjny i nie mający uzasadnienia. We wszystkich sprawach budzących kontrowersje, my psychiatrzy, mamy zwyczaj zwoływania konsylium, w którego skład wchodzi co najmniej dwóch specjalistów psychiatrów i co najmniej jeden psycholog. Można sobie przecież bez trudu wyobrazić sytuację, w której pacjentka jest przekonana, że ciąża stanowi zagrożenie dla jej psychiki, ale po dokonaniu zabiegu przerwania tej ciąży dochodzi do, równie impulsywnego, wniosku, że obecnie czuje się nadal źle, lub nawet jeszcze gorzej niż przedtem. Co ma wówczas zrobić psychiatra, który jednoosobowo podjął decyzję? Cofnąć się jej przecież nie da!” – mówi psychiatra.
Podkreśla, że jako lekarz z 40 letnim stażem spotkał „wiele bardzo ciężko chorych psychicznie osób, w tym kobiet w ciąży, ale nigdy nie spotkałem się z sytuacją, by ktoś z tego powodu popełnił samobójstwo, choć oczywiście nie można powiedzieć, że sytuacja taka nigdy nie występuje”.
„Osobiście nie spotkałem się także z próbą samobójczą kobiety w ciąży, widziałem za to wiele przyszłych matek, które bardzo chciały podjąć leczenie właśnie po to, by móc w pełni opiekować się noworodkiem. Także jeszcze raz podkreślam, że choć hipotetycznie taka sytuacja mogłaby mieć miejsce, moim zdaniem należy to do wybitnej rzadkości” – mówi lekarz.
Jak wyjaśnia, obecnie „uważa się raczej, że ciąża jest swego rodzaju stanem neutralnym dla zdrowia psychicznego”. „Może co prawda stanowić dodatkowy element stresowy, ale też często jest źródłem nowej nadziei” – podkreśla.
„Oczywiście inaczej jest w sytuacji kiedy kobieta jest w ciąży, której bardzo nie chciała, na przykład kiedy powstała w wyniku czynu zabronionego jak gwałt, wówczas jednak to nie do psychiatry należy podjęcie decyzji o ewentualnym przerwaniu takiej ciąży” – mówi prof. Świtalski.
Zaznacza, że zawsze można mówić o „zwiększonym poziomie stresu”, związanym z ciążą, ale to samo można powiedzieć o wielu życiowych wydarzeniach.
„Niejednokrotnie, w swojej karierze zawodowej, spotkałem się z kobietami, które, przynajmniej na samym początku, nie chciały swojej ciąży, nie planowały jej, jednak nigdy żadna z nich nie prosiła mnie o to żebym poświadczył, że ich stan zdrowia nie pozwala na donoszenie ciąży. Co więcej mam wrażenie, że wszystkie te osoby były w późniejszym czasie trwania ciąży zadowolone z tego faktu i przygotowywały się do macierzyństwa” – przyznaje psychiatra.
Przede wszystkim – podkreśla – takiej kobiecie należy spróbować pomóc.
„Przede wszystkim należy ją leczyć. Mam na myśli psychoterapię, leczenie farmakologiczne, troskę o poprawę warunków domowych, zapewnienie wsparcia... Możliwości działania w takiej sytuacji jest bardzo dużo, nie przychodzi mi do głowy sytuacja, w której najlepszym możliwością działania czy też działaniem pierwszego rzutu byłoby usunięcie ciąży. Wydaje mi się to absurdalnym pomysłem, który nie prowadzi do dobrego celu. Jeśli kobieta chce dokonać aborcji, psychiatra nie powinien na podstawie jednej rozmowy wydawać jednoznacznego orzeczenia, że jedynym rozwiązaniem jest przerwanie ciąży” – tłumaczy.
Aborcja może wręcz prowadzić do pogorszenia stanu psychicznego kobiety.
„Niejednokrotnie spotykałem się w moim gabinecie z sytuacjami, gdy zgłaszały się do mnie kobiety, które poddały się aborcji, co spowodowało potem zespół depresyjny, lęki, myśli samobójcze. Każda kobieta może potem żałować aborcji, również ta, która jej chciała, dlatego uważam, że psychiatrzy nie powinni brać w tym udziału” – mówi lekarz.
„Jeżeli faktycznie liczba aborcji wykonanych z tzw. «przesłanki psychologicznej» drastycznie wzrosła, to wygląda to na sposób ominięcia obecnie obowiązującego prawa” – przyznaje.
Źródło: KAI