„Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu” – apeluje bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych.
W komentarzu dla KAI podkreśla, że stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny, krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem oraz odnosi się do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach.
Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: „Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol – środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.
Poniżej pełna treść komentarza.
Trzeźwość polską racją stanu
Statystyki mówiące o zatrzymaniu nietrzeźwych kierowców, podawane przez Policję przy okazji wzmożonych kontroli drogowych, wskazują na poważny problem z zachowaniem trzeźwości przez Polaków. Dobrze wiemy, że to tylko jeden z licznych wskaźników i to nie do końca miarodajnych. Można bowiem zadać uzasadnione pytanie: jaka byłaby liczba nietrzeźwych kierowców, gdyby skontrolowano wszystkich? Czy byłoby to 1804 osób, jak w miniony weekend majowy? Z pewnością statystyki byłyby jeszcze bardziej tragiczne niż te, o których słyszymy.
Jest to sprawa, nad którą trzeba ubolewać, ale przede wszystkim należy rozwiązać ten problem i wiele, wiele innych związanych z nietrzeźwością tak znacznej części społeczeństwa.
Tutaj pragnę zwrócić uwagę na brak konsekwencji, brak logiki i nierespektowanie wyników badań naukowych w podchodzeniu do problemów uzależnień, zwłaszcza alkoholowych, a także w ich przedstawianiu opinii społecznej. Jeśli na przykład ktoś załamuje ręce nad liczbą nietrzeźwych kierowców, a jednocześnie jest przeciwko wszelkim ograniczeniom w jego sprzedaży i promocji, to taka osoba nie potrafi, bądź też nie chce uznać aktualnych osiągnięć naukowych. One jednoznacznie wskazują na ścisły związek problemów alkoholowych z jego dostępnością fizyczną i ekonomiczną oraz reklamą. To po prostu nie podlega dyskusji.
W tym świetle spójrzmy także na sprawę zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w miastach, czy mniejszych miejscowościach. Są narzędzia, aby wprowadzić to rozsądne ograniczenie, a tak mało samorządów w Polsce z tego korzysta. Dlaczego? Przecież w organach samorządowych zasiadają rodzice, przedstawiciele różnych grup społecznych, liderzy społeczni. Czyżby im nie zależało na trzeźwości młodego pokolenia? Przecież to głównie młodzi korzystają z nocnych punktu handlu alkoholem!
Jak bardzo trzeba być nierozsądnym, żeby słuszne ograniczenia dostępności alkoholu i zakaz jego reklamy traktować jako zamach na wolność Polaków. Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu. Bo tak jest rzeczywiście.
Tragiczny stan naszej mentalności w odniesieniu do alkoholu z pewnością obrazuje skala wydatków na alkohol, a także to, że tak wielka liczba Polaków uważa, że musi on być dostępny niemal zawsze i wszędzie. Jeśli prawie połowa z nas w ostatnich dniach planowała przeznaczyć na alkohol nawet połowę budżetu przeznaczonego na te dni, to znaczy, że dla tych osób alkohol jest czymś bardzo, bardzo ważnym, bez czego nie potrafią spędzać wolnego czasu, bez czego nie potrafią żyć. Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol – środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija.
Pamiętajmy, że od zmiany świadomości Polaków, od konkretnych, dobrych rozwiązań prawnych, politycznych i społecznych, a przede wszystkim od odnowy moralnej każdego z nas zależy nie tylko nasze „teraz”, ale i „jutro” naszej Ojczyzny.
Łomża, 6 maja 2024 r.
Bp Tadeusz Bronakowski
Przewodniczący Zespołu KEP ds. AT i OU