Byłoby rzeczą niezwykle nieuczciwą i niegodziwą gdyby swoistym „kozłem ofiarnym” stała się w zaistniałej sytuacji Służba Więzienna – pisze mec. Krzysztof Wąsowski. Tymczasem politycy Suwerennej Polski informują, że sprawę ks. Michała Olszewskiego prowadzi prokurator, który zajmował się Piotrem Staruchowiczem.
Politycy SP podali w mediach społecznościowych, że prokuratorem prowadzącym sprawę ks. Olszewskiego jest Piotr Woźniak. Jak dodają, w przeszłości oskarżał on kibica Legii Piotra Staruchowicza. Lider „Żylety” był oskarżony o przestępstwa narkotykowe i działanie w grupach przestępczych. Spędził 8 miesięcy w areszcie. Później został uniewinniony. „Wszyscy płacimy mu odszkodowanie” – przypominają działacze SP.
Głos w sprawie ks. Olszewskiego zabrało Ministerstwo Sprawiedliwości.
„Osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste – czytamy w oświadczeniu resortu kierowanego przez Adama Bodnara. – Ponadto podejrzany Michał O., jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania”.
Obrońca księdza (i aresztowanych w tej samej sprawie urzędniczek) mec. Krzysztof Wąsowski odpowiada, że zażalenie zostało złożone.
„Obrona Ks. Michała oczywiście złożyła ZAŻALENIE NA ZATRZYMANIE (!) wbrew temu co pojawiło się w tzw. oficjalnej narracji – podkreśla adwokat. – O ile sobie dobrze przypominam, to rozpoznanie tego zażalenia zostało wyznaczone na przyszły tydzień”.
Mec. Wąsowski odnosi się też do treści listu opisującego sadystyczne praktyki, jakich państwowi funkcjonariusze mieli się dopuścić wobec zatrzymanego. Prawnik tłumaczy, że ksiądz nie wysyłał zza krat listu, ale podyktował go podczas widzenia.
„Jest to wierny odręczny zapis jego najbliższych, którym na widzeniach opowiedział szczegółowo tę historię. Potwierdził mi dzisiaj wszystkie fakty tam zawarte” – pisze Wąsowski. Z listu wynika, że ksiądz przez 60 godzin nie dostał nic do jedzenia, funkcjonariusze ABW upokarzali go, a po zamknięciu nie pozwolono mu nawet na wyjście do łazienki. W ciągu trzymiesięcznego aresztu ksiądz miał schudnąć 15 kg, o czym mówił drugi z jego obrońców, mec. Michał Skwarzyński. Tymczasem mec. Wąsowski mówił wcześniej, że ABW zachowywała się profesjonalnie. Skąd ta niezgodność?
„Prawdą jest, że były różne ekipy ABW – wyjaśnia prawnik. – Pierwsza zachowywała się wobec ks. Michała skandalicznie (o czym wcześniej mi nie powiedział, gdyż rozmowa była w obecności funkcjonariuszy) oraz druga, której należą się podziękowania za profesjonalizm i wyrazy uznania za humanitaryzm. Moje «pochwalne» i «dziękczynne» wpisy na tym portalu oczywiście dotyczyły owej «drugiej» ekipy ABW i po raz kolejny zostałem poproszony przez ks. Michała o to aby tym funkcjonariuszom przekazać wyrazy wdzięczności i zapewnienia o modlitewnej pamięci, co niniejszym czynię”.
Krzysztof Wąsowski dodaje: „wydarzenia na tzw. dołku dotyczą tzw. Policyjnej Izby Zatrzymań. Wydarzenia tam opisane przez ks. Michała nie dotyczą już funkcjonariuszy ABW, ale funkcjonariuszy policji i z opisu ks. Michała brzmią wręcz przerażająco, wydaje się, że po takim sygnale warto zbadać temat. Tam właśnie miały miejsce niewytłumaczalne zachowania związane z głodzeniem zatrzymanego i odmawianiem mu załatwienia potrzeb fizjologicznych. Wg opisu ks. Michała Tam spał na «gołym» betonowym «łóżku», na które zostały narzucone dwa stare «źle pachnące» koce. Ks. Michał potwierdza, że efekt jego zatrzymania był taki, że przez ok 60 godzin nie dostał NIC (!!!) do zjedzenia (niezależnie od tego, że jego schorzenie wymaga specjalnej diety), a gdy poprosił o wodę to do zużytej butelki nalano mu wodę z kranu...”
Później, już w areszcie śledczym przy ul. Kłobuckiej w Warszawie prowadzonym przez Służbę Więzienną, miało być lepiej.
„Byłoby rzeczą niezwykle nieuczciwą i niegodziwą gdyby swoistym «kozłem ofiarnym» stała się w zaistniałej sytuacji Służba Więzienna, a w szczególności personel wskazanego wyżej Aresztu Śledczego” – kończy adwokat i przypomina, że interwencję zapowiedział rzecznik praw obywatelskich, a obrona będzie się też zwracać do instytucji międzynarodowych zajmujących się przeciwdziałaniem torturom.
Ks. Michał Olszewski został zatrzymany w Wielki Czwartek 28 marca br. Od tego czasu przebywa za kratami. Prokuratura zarzuca mu wyrządzenie szkody na niekorzyść państwa. Chodzi o budowę ośrodka dla osób pokrzywdzonych przestępstwem finansowaną przez Fundusz Sprawiedliwości (podległy Ministerstwu Sprawiedliwości), a realizowaną przez fundację Profeto, której prezesem jest ks. Olszewski. Ośrodek na warszawskim Wilanowie jest prawie gotowy, ale zdaniem oskarżycieli, fundacja Profeto nie powinna była wygrać konkursu na grant z Funduszu Sprawiedliwości.
W czerwcu areszt księdza został przedłużony. Usłyszał on też nowy zarzut – prania brudnych pieniędzy.
Oprócz ks. Olszewskiego, w areszcie pozostają dwie urzędniczki z resortu sprawiedliwości. Jak powiedział Opoce mec. Krzysztof Wąsowski, ich zarzuty sprowadzają się do zawarcia umowy z niewłaściwym podmiotem (tzn. z Profeto).
Źródło: x.com. ms.gov.pl, tvrepublika.pl