Kryzys rodziny, kryzys wiary, rosnące podziały: dokąd zmierza nasze społeczeństwo?

Wnioski płynące z debaty podczas VII Kongresu Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie są niewesołe. Procesy zachodzące obecnie w społeczeństwie: kryzys rodziny, kryzys wartości, odchodzenie od wiary i kulturowej tożsamości oraz rosnące podziały niosą ze sobą niezwykle groźne konsekwencje. Dokąd dojdziemy, jeśli będziemy dalej podążać w tym kierunku?

Odpowiadając na pytanie o to, dokąd zmierza polskie społeczeństwo, trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim proces słabnięcia modelu rodziny – mówili uczestnicy panelu podczas VII Kongresu Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie. Wskazywano, że jesteśmy świadkami swoistego zakwestionowania rodziny, bowiem obecnie tym mianem określane bywają rozmaite modele relacji międzyludzkich.

Zdaniem prof. Mirosławy Grabowskiej proces słabnięcia modelu rodziny, postępująca sekularyzacja i podział społeczno-polityczny to trzy niezbędne czynniki w refleksji nad tym dokąd zmierza polskie społeczeństwo.

W Polsce zawiera się coraz mniej małżeństw, zawiera się je coraz później, rośnie odsetek rozwodów – mówiła profesor Uniwersytetu Warszawskiego. W skali ogólnopolskiej rozpada się 35 proc. małżeństw, zaś w wielkich miastach odsetek ten przekracza 40 proc. Ponadto spada dzietność, zaś ponad 25 proc. urodzeń to dzieci pozamałżeńskie.  Zjawiska te mają konsekwencje demograficzne, ale też konsekwencje społeczne i kulturowe – wskazała Mirosława Grabowska. – Dzieci wychowywane są w rodzinach o niesformalizowanym statusie, albo w niepełnych, po rozwodzie. Życie rodzinne jawi się jako niepewne, model tradycyjnej rodziny stracił swoją oczywistość i moc, rodzina przestaje być opoką – wymieniała prelegentka.

Drugim procesem pozwalającym określić, dokąd zmierza społeczeństwo, jest postępująca sekularyzacja, która w niektórych środowiskach: wśród młodych, mieszkańców wielkich miast i wysoko wykształconych wręcz galopuje – powiedziała badaczka. – Podstawowym powodem takich postaw jest, jak to ujęła, „delegitymizacja wiary", która przedstawiana jest jako „nienaukowa", a więc deprecjonowana. Młodzi ludzie chcą wyzwolić swoją ekspresję spod wszelkich regulacji, zwłaszcza w sferze obyczajowej i seksualnej – powiedziała prof. Grabowska, dodając: „Hamulców tego procesu nie widzę".

Efektem postępującej sekularyzacji jest to, że w praktyce dnia codziennego obowiązuje horyzontalny, a nie wertykalny tryb życia. – Nie ma w nim zatem odniesienia do Boga, żyjemy w horyzoncie „tu i teraz" – tłumaczyła przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Socjologicznego.

Trzecim ważnym procesem jest bardzo widoczny dziś w Polsce podział społeczno-polityczny. Prof. Wojciech Świątkiewicz z Uniwersytetu Śląskiego zgodził się z prof. Grabowską, że rodzina jest obecnie najważniejszym tematem w debacie nad współczesnymi problemami kulturowych. Studia nad rodziną to w istocie poznawanie społeczeństw w dobie wielkich przeobrażeń społeczno-kulturowych.

Badacz stwierdził, że wspomniany przez prof. Grabowską zjawisko „delegitymizacji" czy zakwestionowania rodziny wynika z nowej, uporczywie narzucanej antropologii. Dziś otwartość małżeństwa na prokreację nie jest już czymś oczywistym, zaś rozwody wpisują się w ciąg banalnych decyzji życiowych, a nawet coś w rodzaju stylu życia.

Jeżeli ludzie się kochają i darzą zaufaniem,  to status ich związku nie ma najmniejszego znaczenia – powiedział badacz, powołując się na jedno z badań CBOS. Jego zdaniem kryzys rodziny ma bezpośrednie przełożenie na sferę moralności oraz postawy religijne. – Rodzina uwalnia się o swoich funkcji, jakie były jej przypisywane, jak kształcenie postaw religijnych. Osłabiają się więzi społeczne, które budowane są na pewnym kodzie kultury religijnej – ocenił prof. Świątkiewicz.

Mówimy, że mamy do czynienia z uderzeniem w rodzinę, ale co to jest właściwie za siła? – pytał dr Marcin Kędzierski. Profesora Uniwersytetu Ekonomicznego stwierdził, że siłą tą jest kapitalizm, oraz że w świetle badań polskie społeczeństwo jest radykalnie kapitalistyczne, prawie tak jak południowokoreańskie. Przypomniał, że Korea ma dzietność rekordowo niską w skali świata, zaś w Polsce przeżywamy demograficzną zapaść.

Globalne korporacje zarządzające mediami społecznościowymi bazują na tym, że kradną nasz czas i nasze relacje a te są przekształcane w towary i sprzedawane przez te korporacje. Coraz więcej czasu oddajemy – i to nie tylko w młodych pokoleniach – korporacjom, a czas, który moglibyśmy włożyć we własny rozwój, są przez korporacje upośledzane.

Nic dziwnego, tłumaczył dr Kędzierski, że korporacje te uderzają w Kościół, bo to właśnie on stawia na rodzinę i pielęgnowane w niej wartości. I to właśnie dlatego papież Franciszek wskazuje jednoznacznie, że kapitalizm jest zagrożeniem dla chrześcijaństwa i Kościoła.

– Jeśli myślimy o odbudowaniu więzi społecznych i rodziny, to musimy szukać sposobów uwalniania się od mediów społecznościowych i szerzej – kultury kapitalizmu. I to musimy powiedzieć sobie wprost – puentował profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

VII Kongres Kultury Chrześcijańskiej, który rozpoczął się wczoraj na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, zakończy się w niedzielę. Wydarzenie odbywa się pod hasłem: „Przywracać nadzieję. Kultura chrześcijańska wobec kryzysów świata". Uczestnicy wydarzenia debatują m.in. o  sytuacji współczesnej kultury, wyzwaniach nauki, przyszłość społeczeństwa oraz zagrożeniach i źródłach nadziei dla Kościoła i dzisiejszego człowieka. Wśród głównych gości Kongresu są m.in. prof. Chantal Delsol, wybitna filozofka francuska, kard. Anders Arborelius ze Szwecji, prof. Krzysztof Meissner, światowej sławy polski fizyk prof. Konstantyn Sigow, wybitny myśliciel ukraiński i wiele innych postaci.

Zainicjowane przez abp. Józefa Życińskiego w 2000 r. lubelskie Kongresy Kultury Chrześcijańskiej są międzynarodowymi spotkaniami ludzi Kościoła, intelektualistów i ludzi kultury, wpisującymi się w dialog Kościoła ze światem współczesnym. Po śmierci abp Życińskigo w 2011 głównym organizatorem Kongresu jest jego następca, metropolita lubelski abp Stanisław Budzik.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama