Min. Kotula wygrała w sądzie z ks. Matusznym. Zapowiada przyspieszenie prac na ustawą o „mowie nienawiści”

Karę 3 tys. zł grzywny i 1 tys. zł nawiązki sąd wymierzył w poniedziałek ks. Mirosławowi Matusznemu ze Snopkowa pod Lublinem. Sędzia uznał księdza za winnego zniesławienia posłanki Lewicy, obecnie minister do spraw równości Katarzyny Kotuli. „Nie może być miejsca na nienawiść i pogardę w przestrzeni publicznej” – napisała na swoim profilu na Facebooku minister.

Chodzi o grafikę zamieszczoną przez księdza Matusznego na Facebooku 25 października 2020 r., na której elementy symboliki faszystowskiej – piorun –  zestawiono ze zdjęciem posłanki w maseczce z czerwonym piorunem – symbolem „czarnego marszu”. Zestawienie podsumowywał napis „Faszyzm, wczoraj i dzisiaj”.

Sędzia Wojciech Wolski z Sądu Rejonowego Lublin-Zachód odczytując wyrok podał, że ksiądz „pomówił Katarzynę Kotulę o postępowanie i działalność nawiązującą do faszyzmu”. Według sądu, mogło to narazić posłankę na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania mandatu. Dlatego skazał nieprawomocnie księdza na 3 tys. zł grzywny oraz 1 tys. zł nawiązki na rzecz fundacji Dajemy Dzieciom Siłę w Warszawie.

Duchowny po wyjściu z sali rozpraw powiedział, że szanuje wyrok, ale każdy „kiedyś stanie na sądzie ostatecznym i tam się będzie tłumaczył ze wszystkiego, co zrobił”. „Wymagania Boga względem nas, w tym także dotyczące poszanowania życia, świętości tego, w co wierzymy są jednoznaczne” – stwierdził. Jego zdaniem, trwa debata o granicy wypowiedzi w przestrzeni publicznej. Zapowiedział odwołanie od wyroku.

W rozmowie z Opoką w październiku 2023 roku, kiedy przed Sądem Rejonowym w Lublinie toczyła się sprawa o „naruszenie dóbr osobistych” wniesiona przez posłankę Kotulę, przyznał, że jego intencją nie było zniesławianie kogokolwiek. „Tym bardziej pani poseł, która została uwidoczniona na fotografii. Moja reakcja dotyczyła symboliki, jaką posługiwały się tak zwane „czarne marsze". Protestujące w wyjątkowo wulgarny, agresywny i niebezpieczny sposób wyrażając swoją pogardę dla ochrony życia dzieci nienarodzonych” – powiedział.

Dodał, że media społecznościowe rządzą się swoimi prawami, podkreślił także, że nie jest autorem zamieszczonej na swoim profilu grafiki. „Nie rozmawiałem z panią poseł, ani o tej sprawie, ani o żadnej innej. Osobiście się nie znamy. Przyznam, że udostępniając mema nawet nie wiedziałem, kto kryje się pod maseczką ze „śmiercionośnym symbolem” – powiedział.

Grafika, o którą toczył się proces, nadal znajduje się na Facebooku ks. Matusznego. Duchowny zapytany o to przez media odpowiedział, że nie usuwał jej, żeby nie zostać posądzonym o zacieranie śladów. Adwokat przyznała, że nie wnioskowała o usunięcie grafiki z konta księdza.

Minister Kotula już od dawna nacika, żeby ustawa o mowie nienawiści była wprowadzona jak najszybciej. Na swoim profilu na Facebook, odnosząc się do sądowego wyroku, ostrzegła, że „nie może być miejsca na nienawiść i pogardę w przestrzeni publicznej”. „Są granice, których nie można przekraczać. A już niebawem na Radzie Ministrów stanie projekt o mowie nienawiści” – dodała.

Źródło: PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama