„Nie wiemy, która część idzie do sądu”. Obrońcy o akcie oskarżenia wobec ks. Olszewskiego i urzędników

„Niech nam go pokażą” – mówi mec. Krzysztof Wąsowski skierowanym do sądu akcie oskarżenia w sprawie dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. „Fatalna kampania wymaga ratowania” – twierdzi z kolei były minister Marcin Romanowski, który ma być oskarżony o kolejne czyny.

Oskarżenie dotyczy sześciu osób, w tym ks. Michała Olszewskiego oraz byłych urzędniczek Urszuli Dubejko i Karoliny Kucharskiej. Cała trójka została w październiku zwolniona po kilkumiesięcznym areszcie. Raport Rzecznika Praw Obywatelskich wskazuje, że dopuszczono się wobec nich niewłaściwego traktowania. Wymieniono m.in. nieprzerwane, 15-godzinne czynności procesowe bez zapewnienia przesłuchiwanemu możliwości odpoczynku, bez zapewnienia posiłku czy nieprzerwane stosowanie kajdanek, nawet w trakcie przebywania aresztowanego księdza w pomieszczeniach bezpiecznych, pod nadzorem funkcjonariuszy ABW.

Podzielona sprawa

Akt oskarżenia miał być gotowy przed Bożym Narodzeniem. Z informacji Prokuratury Krajowej wynika, że sprawa zostanie podzielona – część zarzutów zawarto w akcie, innymi zajmują się jeszcze prokuratorzy.

„Czekamy na ten akt oskarżenia i niech nam go pokażą – mówi obrońca księdza i Urszuli Dubejko mec. Krzysztof Wąsowski. – Dzięki niemu będziemy mieli wgląd we wszystkie akta tej sprawy. Dziwi nas natomiast, że akt oskarżenia obejmuje tylko część zgromadzonego materiału. Dzielone są zarzuty? Musimy się z tym zapoznać. Inna sprawa, że o tym akcie oskarżenia słyszymy już od jesieni”.

Prawnik dodał, że „woli spotykać się z prokuraturą w sądzie”.

„To oczywiste – przyznał. – Jak odczytywać jednak informacje o podzieleniu sprawy? To jakiś szantaż wobec księdza Olszewskiego? Nie wiemy, która część idzie do sądu, a czym jeszcze mają zajmować się prokuratorzy. To wszystko jest bardzo niepokojące”.

Domysły, nie dowody

„Skierowanie aktu oskarżenia poprzedzone zostało gremialnym oddaleniem wszystkich niemal wniosków dowodowych obrońców, wskazujących na niekompletność i ułomność materiału dowodowego – dodał z kolei mec. Adam Gomoła, obrońca Karoliny Kucharskiej. – Ten akt oskarżenia opiera się na domysłach, a nie na dowodach. Nie obejmuje ponadto swoim zakresem głównego oskarżonego, sygnalisty Tomasza M. W mojej ocenie prokuratura chciała za wszelką cenę pokazać «sukces» i dlatego oskarżyła kilka wytypowanych osób, pomimo iż wciąż prowadzi postępowanie dotyczące Tomasza M. czy ministra Marcina Romanowskiego. Uważam że nie zaważyły na tym jakiekolwiek względy merytoryczne wynikające z przepisów procedury karnej”.

Zagrożenie Giertychem?

Prokuratura potwierdziła, że do marszałka Sejmu złożono kolejny wniosek o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, który też ma być oskarżony w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Romanowski był już zatrzymany, ale decyzją sądu nie trafił do aresztu. Obecnie przebywa na Węgrzech, gdzie dostał ochronę międzynarodową.

„Bodnar najwyraźniej wpadł w panikę na samą myśl o propozycji Tuska, by przydzielić mu Giertycha jako nowego wiceministra – skomentował sprawę Romanowski w mediach społecznościowych. – W dodatku trzeba odwrócić uwagę od piątkowego blamażu nielegalnej komisji śledczej, która w popłochu uciekała przed Zbigniewem Ziobrą. Fatalna kampania wyborcza zastępcy Tuska również wymaga ratowania, więc nie dziwi, że kolejne zarzuty wobec mnie to zwykła wydmuszka – powtarzanie tych samych, równie absurdalnych oskarżeń”.

Źródła: wpolityce.pl, x.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama