Metropolita szczecińsko-kamieński nie odszedł z przyczyn zdrowotnych, ale z powodu „zaniedbań, o których mowa w dokumencie papieskim Vos estis lux mundi” – wynika z oświadczenia Nuncjatury Apostolskiej.
Arcybiskup Andrzej Dzięga złożył rezygnację z funkcji metropolity szczecińsko-kamieńskiego. W sobotę 24 lutego Nuncjatura poinformowała o jej przyjęciu przez papieża Franciszka. Administratorem apostolskim do czasu wskazania nowego metropolity został bp szczecińsko-kamieński Zbigniew Zieliński. Abp. Dziędze brakowało niecałych 4 lat do osiągnięcia wieku emerytalnego.
Do mediów trafił list, który arcybiskup skierował do księży swojej archidiecezji. Oprócz wspomnień i wzmianek o współczesnych kryzysach (m.in. o wojnie na Ukrainie), abp Dzięga pisze: „Jeśli jednak moje słabości, w tym niepełne zrozumienie określonych okoliczności, a czasem nawet moje zwykłe ludzkie zmęczenie, stawało się przyczyną Waszego niepokoju, gorąco przepraszam”. I dodaje: „Ostatnie pół roku to jednak czas radykalnego osłabienia mojego stanu zdrowia. Dlatego jesienią stało się dla mnie oczywiste, że nadszedł także czas ustąpienia z urzędu. Ojciec Święty Franciszek przychylił się do mojej prośby i dzisiaj został ogłoszony fakt przyjęcia mojej rezygnacji”.
Nuncjatura wskazuje jednak na inne przyczyny odejścia abp. Dzięgi. „Odpowiadając na pojawiające się pytania, Nuncjatura Apostolska precyzuje, że decyzje związane z odejściem abp. Andrzeja Dzięgi z urzędu arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego zostały podjęte w następstwie dochodzenia prowadzonego z ramienia Stolicy Apostolskiej w sprawie zarządzania diecezją, a w szczególności zaniedbań, o których mowa w dokumencie papieskim Vos estis lux mundi” – napisano w krótkim oświadczeniu.
Dokument, o którym mowa określa zasady postępowania w razie pojawienia się informacji o nadużyciach seksualnych duchownego wobec osoby małoletniej lub bezradnej. W archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej miała miejsce głośna sprawa ks. Andrzeja Dymera. Informacje o tym, że wykorzystuje on nieletnich miały trafić do kurii już w połowie lat 90. W 2008 r. „Gazeta Wyborcza: opisała sprawę. Ówczesny arcybiskup Zygmunt Kamiński niewiele w tej sprawie zrobił. Abp Dzięga, który w 2009 r. objął po nim archidiecezję jeszcze w 2010 r. mianował ks. Dymera dyrektorem Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. W międzyczasie ukazał się reportaż w telewizji TVN wskazujący, że ks. Dymer był dobrym znajomym oficera służb specjalnych. Dopiero w lutym abp Dzięga spotkał się z ofiarą ks. Dymera. Następnego dnia odwołał ks. Dymera z Instytutu. Tego samego dnia ks. Dymer został skazany w karnym procesie kanonicznym. 4 dni później zmarł.
W swoim liście ustępujący hierarcha nie odniósł się do tej sprawy. Jego postępowanie skrytykował w mediach społecznościowych bp Artur Ważny, biskup pomocniczy tarnowski. Biskupa Ważnego wsparł biskup pomocniczy z Lublina Adam Bab.
Źródła: episkopat.pl, misyjne.pl, rmf24.pl, wiez.pl
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.