Prokuratura chce pozbawić pełnomocnictwa mec. Wąsowskiego. Portal wPolityce ujawnia pismo prok. Woźniaka

Działania prokuratury uderzające w obronę podejrzanego to już jawne łamanie jego konstytucyjnych praw człowieka. Ksiądz Michał Olszewski przekonał się o tym nie raz, ale tym razem mamy do czynienia z ewidentną próbą pozbawienia go prawa do obrony – alarmuje portal wPolityce.pl.

Pismo prok. Woźniaka, do którego dotarł portal wPolityce.pl, datowane jest na 30 października. Prokuratura przypomina w nim postanowienie SA w Warszawie, w którym sędzia zakazała ks. Olszewskiemu oraz Urszuli Dubejko kontaktowania się z innymi „świadkami” sprawy. „Te wątek podjął prokurator Woźniak, który dowolnie określa sobie kto jest, a kto nie jest świadkiem w tym postępowaniu” – donosi portal wPolityce.pl.

(…) informuję, że zakaz dotyczy również Pana osoby. W takich okolicznościach dalsze reprezentowanie przez Pana podejrzanych (…) rodzi negatywne konsekwencje procesowe dla wskazanych podejrzanych (…) – w wypadku nawiązania przez Pana kontaktu z podejrzanymi, bądź w nierzetelnej realizacji ich prawa do obrony – w przypadku braku takiego kontaktu, a tym samym nie może Pan właściwie chronić interesów swoich mocodawców”– czytamy w piśmie prokuratora Woźniaka.

W odpowiedzi na pismo z prokuratury mec. Wąsowski przypomina o ważnej zasadzie.

„Nie wolno przesłuchiwać jako świadków: obrońców (…). Tym samym, żaden obrońca w danej sprawie nie może być świadkiem” – pisze mec. Krzysztof Wąsowski, przypominając Woźniakowi, że jest pełnomocnikiem księdza Olszewskiego już od 26 marca, czyli od dnia zatrzymania duchownego.

„Mało tego, już od pierwszej czynności przesłuchania obydwojga zatrzymanych (…) byłem traktowany i dopuszczany do czynności procesowych przez przesłuchujących prokuratorów, jako obrońca. Także później (…) prowadzący śledztwo traktowali mnie jako ich obrońcę, o czym świadczy choćby wydanie mi – co było potem regularnie i „bezproblemowo” powtarzane – stosownych zgód na tzw. widzenia adwokackie oraz bogata korespondencja zgromadzona w aktach przedmiotowego postępowania” – podkreśla mec. Wąsowski w swojej odpowiedzi do prokuratora Woźniaka.

Krzysztof Wąsowski podnosi inny ważny argument. Jak to się stało, że Prokuratura Krajowa nie przesłuchała adwokata w charakterze świadka, przed zatrzymaniem ks. Olszewskiego i pani Dubejko? Zdaniem mec. Wąsowskiego chodzi o wyeliminowanie go z tego procesu.

„Takie zachowanie prokuratury potęguje moje wrażenie, że nie chodziło w tym przypadku o pozyskanie ode mnie jakichś szczególnie istotnych depozycji złożonych w charakterze świadka w tym śledztwie, ale swoiste wyeliminowanie mnie z działania w tej sprawie w charakterze obrońcy zarówno pani Urszuli Dubejko jak i ks. Michała Olszewskiego” – czytamy w piśmie mec. Wąsowskiego do Prokuratury Krajowej.

„Nieudolna próba przesłuchania mnie (będącego już obrońcą w tej sprawie) w charakterze świadka, została zapowiedziana „wezwaniem” z 11 kwietnia br. Wyznaczając mi termin stawiennictwa na 19 kwietnia br. W wyznaczonym terminie przedłożyłem panu prokuratorowi pisemne stanowisko wskazujące, że nie wolno mnie przesłuchiwać w charakterze świadka, co wynika wprost z art. 178 pkt. 1 Kpk. – przekonuje mec. Wąsowski, który przypomniał także, że Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej wyraził „zaniepokojenie działaniem zmierzającym do naruszenia tajemnicy obrończej”.

„Na zakończenie pragnę podkreślić, że traktuję pismo prokuratora jako bezprecedensową, nieuprawnioną i nieuzasadnioną, zbyt daleko idącą ingerencję w realizację konstytucyjnego prawa do obrony służącego obydwojga moim Mandatom – pani Urszuli Dubejko oraz ks. Michałowi Olszewskiemu. (…) W związku z powyższym o treści naszej korespondencji jestem zmuszony zawiadomić skład orzekający w SA w Warszawie (…), wszystkich obrońców, Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz stosowne instytucje krajowe i międzynarodowe” – konkluduje mec. Wąsowski.

Źródło: wPolityce.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama