S. Zawiślak o modzie na świat bez Boga: bez lekcji religii będziemy stawać się coraz ubożsi. Utracimy coś cennego

„Religia odgrywa bardzo ważną rolę w procesie wychowania młodzieży. Cała europejska kultura ma korzenie chrześcijańskie i trudno się do tego nie odnosić. Ograniczanie lekcji religii zubaża naszą wiedzę o świecie i głębsze jego rozumienia” – zauważa w rozmowie z Opoką s. Beata Zawiślak urszulanka SJK.

„MEN nie rozważa uczynienia z religii lekcji obowiązkowych” – poinformował rzecznik prasowy resortu edukacji Piotr Otrębski. Tym samym odniósł się do słów kard. Kazimierza Nycza, zdaniem którego godzina lekcji religii w tygodniu powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów. „Nie da się zrozumieć europejskiej sztuki, muzyki, architektury bez znajomości chrześcijaństwa” – zaznaczył kard. Nycz.

Projekt rozporządzenia MEN o jednej godzinie lekcji religii tygodniowo trafił w ubiegłym tygodniu do konsultacji.

Potrzebę obowiązkowej lekcji religii potwierdziła także w rozmowie z Opoką s. Beata Zawiślak, urszulanka SJK, katechetka z blisko 20-letnim stażem.

„Religia odgrywa bardzo ważną rolę w procesie wychowania młodzieży. Podczas przygotowania programów nauczania bardzo dużo mówi się o korelacji przedmiotów. Trudno prowadzić lekcję na przykład polskiego, historii czy plastyki bez odwołań do Pisma Świętego” – mówi. „Cała europejska kultura ma korzenie chrześcijańskie i trudno się do tego nie odnosić. Ograniczanie lekcji religii zubaża naszą wiedzę o świecie i głębsze jego rozumienia” – dodała.

Katechetka przyznaje, że młodzi już mają problemy z odczytywaniem chrześcijańskiego kodu kulturowego. „Przypowieść o Dobrym Pasterzu, poemat o stworzeniu świata, czy winnym krzewie w literaturze, czy sztuce jest dla nich niezrozumiała. Jako społeczeństwo będziemy stawać się coraz ubożsi” – mówi.

Urszulanka zauważa, że jeszcze niedawno podstawowa wiedza religijna była przekazywana w domu.

„Obecnie rośnie pokolenie, które nie ma takiej formacji, szkoła także w coraz mniejszym stopniu zapewnia przekazywanie religijnych treści, a wręcz usuwa z podstawy programowej motywy biblijne” – dodaje.

Urszulanka ubolewa nad tym, że jako społeczeństwo przestaniemy rozpoznawać to, co najważniejsze – „miłość Boga, która stworzyła człowieka”. Podkreśla także, że już od początku dziejów Bóg i jego przykazania były dla ludzi niewygodne.  

„Teraz to się nasila, niektórzy ludzie mają coraz większą odwagę publicznie odrzucać Boga. Tworzy się swoistego rodzaju moda na „świat bez Boga”. Obserwuję to zarówno w mediach jak i na ulicy, idąc w habicie coraz częściej słyszę uwagi typu: po co zakonnice chodzą po świecie. Niestety tolerancja działa tylko w jedną stronę” – mówi.

Katechetka zachęca, by obliczu medialnej nagonki na Kościół i wiarę nie tracić nadziei i dostrzegać dobro, które dzieje się w Kościele. „Św. Urszula Lechóchowska propagowała wiedzę o Polsce na półwyspie skadynawskim, otaczała się wieloma osobami ze świat polityki. Na pytanie, jakiej ona sama jest orientacji politycznej, odpowiedziała: moją polityką jest miłość. I to jest zadaniem dla nas wszystkich. Mam wrażenie, że miłość zaczęłam nam bardzo przeszkadzać – i tu zagubiliśmy te podstawowe wartość” – powiedziała.

 

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama