Tekst w portalu Edziecko zmienił się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W pierwszej wersji bohaterce przeszkadzali sąsiedzi mający dzieci, ale nagle jej wypowiedzi się zmieniły.
Adresowany do rodziców portal opublikował tekst, którego bohaterka jest niezadowolona, że obok niej mieszkają rodziny z dziećmi. Artykuł nie spodobał się nawet minister Katarzynie Kotuli, którą trudno nazwać obrończynią rodziny. Jaka jest rzetelność tekstu, w którym cudownie zmienia się treść cytatu? Tu odpowiedź jest oczywista. Pozostaje jednak drugie pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć.
Więcej w komentarzu wideo: