Zabicie poczętych bliźniąt ma niską szkodliwość społeczną – stwierdził sąd. Wyrok na Justynę W. uchylony

Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok skazujący Justynę W. za pomocnictwo w aborcji farmakologicznej i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji. Aktywistka Aborcji bez Granic była skazana na ograniczenie wolności.

W marcu 2023 r. Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi skazał aktywistkę na ograniczenie wolności za przekazanie tabletek poronnych – mizoprostolu – kobiecie będącej w ciąży bliźniaczej. Mąż kobiety miał nie zgadzać się na zabicie poczętych dzieci za granicą. To on zawiadomił prokuraturę o przestępstwie. Wyrokiem sądu, W. miała wykonywać prace społeczne przez 8 miesięcy w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Została natomiast uniewinniona od zarzutu przechowywania środków farmaceutycznych w celu wprowadzenie ich do obrotu bez zezwolenia. 

„Poczucie bezpieczeństwa”

Pełnomocnicy Justyny W. złożyli apelację od wyroku i wnieśli o umorzenie sprawy. Aktywistka okazała się kolejną beneficjentką wojny w sądach. Obecna prokuratura podczas procesu apelacyjnego także wnosiła o uchylenie wyroku i ponowne przekazanie sprawy do pierwszej instancji. Kwestionowała status jednej z sędzi skazujących Justynę W. (wcześniej prokuratorzy go nie kwestionowali).

Sąd Apelacyjny uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sędzia Rafał Kaniok w uzasadnieniu stanął po stronie prokuratury i stwierdził, że sąd był wcześniej niewłaściwie obsadzony. Uznał też, że czyn Justyny W. miał niską szkodliwość społeczną.

Z kolei sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak wygłosiła w swoim uzasadnieniu praborcyjne oświadczenie.

„Nie oceniając tutaj regulacji prawa aborcyjnego, nie można pominąć oceny czynu w kontekście zapewnienia kobiecie ciężarnej wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, którego nie stwarza władza publiczna

– mówiła Leszczyńska-Furtak. – Wsparcie nie zawsze musi oznaczać dokonanie aborcji, ale musi oznaczać zapewnienie rzetelnego pochylenia się nad problemem i lękami kobiety”.

Źródła: ordoiuris.pl, tvn24.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama