Rynek w Głuchołazach zalany. W powiecie kłodzkim ewakuowano 1,6 tys. osób. Jest ofiara śmiertelna

„Toniemy” – mówi burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz. Woda wdziera się też do kamienic w Kłodzku. W regionie planowane są kolejne ewakuacje. Stabilizuje się sytuacja w Lądku-Zdroju. Po czeskiej stronie Karkonoszy zalane zostało schronisko leżące na wysokości 1410 m n.p.m.

Sytuacja powodziowa na południu Polski nadal jest dramatyczna.

„Mamy pierwszy stwierdzony zgon przez utonięcie, w powiecie kłodzkim” – poinformował premier Donald Tusk podczas niedzielnego briefingu w Kłodzku.

„W powiecie kłodzkim 1600 osób ewakuowano, to są przede wszystkim takie lokalne ewakuacje, jak w Stroniu (Śląskim) ludzie przenoszą się do wyższych partii miasta. Spodziewamy się, że tych ewakuacji będzie dużo więcej” – dodał.

Ewakuację zarządził m.in. wójt gminy Krzyżanowice w powiecie raciborskim. Opuścić domy powinni mieszkańcy niektórych ulic w sołectwach Chałupki i Zabełków. Mają oni zgłosić się do miejscowej szkoły podstawowej im. Gustawa Morcinka w Krzyżanowicach, przy ul. Łąkowej 18, gdzie otrzymają pomoc. Ewakuacja ma zakończyć się w niedzielę do godz. 13:00. Do wyznaczonego punktu można tam dotrzeć samemu, albo transportem zbiorowym zorganizowanym przez gminę Krzyżanowice po uprzednim zgłoszeniu telefonicznym pod numerem 32 419 40 50; 512 043 232.

Tymczasem woda z rzeki Białej Głuchołaskiej przelała się przez wały broniące Głuchołaz i zalewa miasto. Pod wodą jest rynek. Burmistrz Paweł Szymkowicz apeluje do wszystkich mieszkańców miasta o ewakuację.

„W tej chwili sytuacja jest bardzo poważna. Niestety, część osób wydaje się, że nie rozumie powagi i skali zagrożenia. Myślą, że skoro stoi most, to są bezpieczni, ale tak nie jest. Apeluję do wszystkich, by możliwie szybko ewakuowali się z miasta lub przenieśli na wyżej położone tereny. Toniemy” - powiedział burmistrz.

„Woda wlewa się do miasta. Bardzo trudna, wręcz krytyczna sytuacja jest przy moście tymczasowym w Głuchołazach. On został dociążony piaskiem i kostką kamienną, jednak woda napiera na niego z wielką siłą. W tej chwili nie możemy już nic zrobić poza obserwowaniem sił natury” – poinformował z kolei st. kpt. Paweł Kolera, oficer prasowy KW PSP w Opolu Kolera.

Woda pojawiła się na osiedlach w Nysie, jednak zdaniem ratowników pochodzi ona z lokalnych cieków, a nie z przerwanych czy przelanych wałów. W Łowkowicach (gmina Strzeleczki) rzeka Osobłoga przelała się przez wały. Starosta krapkowicki wzywa wszystkich do dobrowolnej ewakuacji. „Pozostawanie w domach nie jest bezpieczne” – apeluje starostwo krapkowickie.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Dzierżysławicach, gdzie samochód z sześcioosobową rodziną utknął w nurcie wody. Do akcji musieli wkroczyć ratownicy z nyskiego WOPR, którzy wydostali rodziców z czwórką dzieci i dwoma psami na brzeg przy pomocy skuterów.

Woda wdziera się też do kamienic w Kłodzku. Poziom Nysy Kłodzkiej w tym mieście jest bliski temu z 1997 r. i sięga prawie 6,5 metra.

W całym powiecie ewakuowano 762 osoby, ale w samym mieście Kłodzku i otaczającej je gminie wiejskiej Kłodzko znacznie mniej, bo 21 osób. „Nie wiemy o samodzielnych ewakuacjach, to może być znacznie większa liczba osób” – powiedziała mł. asp. Natalia Przytarska z miejscowej straży pożarnej.

Podkreśliła, że trudna sytuacja jest też w mniejszych miejscowościach gminy Kłodzko, np. Krosnowicach czy Żelaźnie, gdzie posesje i drogi są zalane od popołudnia lub wieczora. W całym powiecie i w samym Kłodzku brakuje też w wielu miejscowościach prądu. Wieczorem rzecznik wojewody podał, że chodzi o 12,5 tys. gospodarstw w skali regionu, ale obecnie ta liczba się zwiększyła.

Sytuacja nieco poprawiła się na rzece Biała Lądecka w Lądku-Zdroju i w Stroniu Śląskim, gdzie rzeka trochę opadła i przestała na razie zalewać drogi, domy i posesje, jak to było wieczorem.

„Trudno wyrokować, czy to tendencja stała, czy na razie chwilowe osłabienie żywiołu. Na tamie na rzece Wilczka w Międzygórzu sytuacja jest trudna, ponieważ woda przelewa się z tego zbiornika. Nie można nim już sterować, więc wycofano obsługę tej tamy” – powiedziała Przytarska.

Wodociągi Kłodzkie poinformowały, że woda w kranach nadaje się wyłącznie do celów gospodarczych i nie powinno się jej spożywać.

Na południu Opolszczyzny i Dolnego Śląska poziom kilkudziesięciu rzek przekroczył stan alarmowy. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy.

Powodzie trwają też w innych krajach Europy. Pod wodą jest część Bawarii w Niemczech, do zalewów doszło w Austrii, we Włoszech, Słowenii i Czechach. W dodatku w Alpach szaleją śnieżyce. Do internetu trafiło nagranie z położonego po czeskiej stronie Karkonoszy hotelu Luční bouda. Leżący na wysokości 1410 m n.p.m. obiekt został zalany.

 

W Polsce z powodu wysokiego stanu wody

zamknięto most w ciągu drogi krajowej nr 40, łączącej Prudnik z Głogówkiem, most w ciągu drogi krajowej dk 40 Głuchołazy – przejście graniczne z Czechami i most w ciągu drogi krajowej nr 46 w Malerzowicach Wielkich – poinformował dyżurny GDDKiA w Opolu.

W Cieszynie zamknięte dla ruchu pieszego i kołowego zostały mosty graniczne z Czechami – Wolności i Przyjaźni. Otwarta jest przeprawa most w ciągu drogi ekspresowej S52 w Boguszowicach. Alarmy powodziowe w powiatach bielskim i cieszyńskim.

Podniósł się też stan wody na Bobrzy w województwie świętokrzyskim. Przekroczył on poziom alarmowy o 7 cm, ale prognozy wskazują, że fala będzie się obniżać. Od północy z piątku na sobotę strażacy interweniowali w całym regionie 93 razy. (PAP)

Źródło: Logo PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama