Ewakuacja w Prudniku i Lądku-Zdroju. Stan pogotowia przeciwpowodziowego w śląskich powiatach

Sytuacja w Kotlinie Kłodzkiej pogarsza się. „Nie ma już na co czekać” – alarmuje burmistrza Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki. Z kolei w województwie śląskim strażacy od północy interweniowali 1750 razy. Suche zbiorniki retencyjne w tym regionie zaczęły pracę.

W Lądku-Zdroju i okolicznych wsiach należących do gminy rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców i żywego inwentarza – poinformował burmistrz Tomasz Nowicki.

„Nie ma już na co czekać, rzeka Biała Lądecka wystąpiła z koryta i zalewa nasze ulice, drogi jak w 1997 roku. Z każdą godziną może być tylko gorzej, dlatego warto skorzystać z pomocy strażaków i ewakuować się. Trudna sytuacja jest nie tylko w mieście, ale też w Radochowie i Trzebieszowicach, bo te wsie są również zalewane” – powiedział burmistrz Nowicki.

Wyjaśnił, że wskazania do ewakuacji mają mieszkańcy tych miejskich ulic w części bliskiej rzeki, przede wszystkim zlokalizowanych w centrum w okolicy pierzei Rynku, ul. Widok, ul. Wiejskiej ul. Langiewicza.

„Trudno ocenić, ile osób zdecyduje się na ewakuację, do której my zachęcamy. Zapewniamy też ewakuowanie inwentarza domowego. W pierwszej kolejności ewakuowani będą kwaterowani w pensjonatach, by mieli dobre warunki pobytu” – powiedział burmistrz.

Biała Lądecka przekroczyła stan alarmowy o 170 cm w Lądku-Zdroju. Poziom wody ma jeszcze wzrosnąć.

Do ewakuacji wzywa też burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak. W niektórych miejscach na terenie gminy woda przelewa się nad wałami chroniącymi koryto Złotego Potoku, koło którego leżą miejscowości Łąka Prudnicka i Moszczanka. Bardzo wysoki poziom ma także rzeka Prudnik płynąca przez część miasta.

„Zarządziłem ewakuację wszystkich mieszkańców, którzy mieszkają blisko Złotego Potoku i rzeki Prudnik. Prognozy z Czech mówią o większej ilości opadów, które mogą spłynąć na naszą stronę granicy” – powiedział Zawiślak. Według informacji z mediów społecznościowych, woda po czeskiej stronie zalewa niekiedy tereny leżące znacznie powyżej 1 tys. n.p.m. i przelewa się przez grzbiety Karkonoszy na polską stronę.

Samorządowiec zaapelował do wszystkich, którzy do tej pory nie wiedzą, czy skorzystać z możliwości ewakuacji z miejsc zagrożonych zalaniem, by dostosowali się do zaleceń służb. „Lepiej stracić swój majątek, niż zdrowie, czy życie” – powiedział. Zapewnił jednocześnie, że w możliwie szybkim terminie zostaną uruchomione procedury odszkodowawcze. Według informacji przekazanych przez burmistrza, na terenach, gdzie istnieje zagrożenie dla mieszkańców i ratowników, a które są zalewane, dostawy prądu będą odcięte.

Znacząco podniosły się także poziomy wód w rzekach województwa śląskiego. W sobotę wieczorem w 10 punktach pomiarowych przekroczone były stany alarmowe. Władze kilku powiatów Górnego Śląska wprowadziły w sobotę stan pogotowia przeciwpowodziowego, w gminie Zebrzydowice obowiązuje alarm powodziowy.

Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, od piątkowego wieczora do godz. 18:00 w sobotę strażacy w całym regionie odnotowali już ponad 1800 interwencji, tylko od północy było ich ok. 1750. Najwięcej pracy zastępy strażackie miały w powiatach: cieszyńskim (294 interwencje), pszczyńskim (244), bielskim (193), wodzisławskim (181) i rybnickim (107). W ostatnich godzinach służby w Śląskiem odebrały blisko 300 nowych zgłoszeń.

Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska przekazała, że w Ligocie w gminie Czechowice-Dziedzice zalewany jest budynek szkoły podstawowej, w Gliwicach przy ul. Kozielskiej woda dostała się do garażu podziemnego budynku wielorodzinnego. W Rudzie Śląskiej trwa pompowanie wody z budynku tamtejszego sądu. W wielu innych miejscach w całym województwie woda zalała posesje i drogi, uniemożliwiając ruch pojazdów.

Rano stan alarmowy przekraczała jedynie Pszczynka na stacji w Pszczynie, wieczorem powyżej stanu alarmowego były już rzeki na 10 wodowskazach w Śląskiem, m.in. Odra w Chałupkach i Krzyżanowicach, Pszczyka w Pszczynie, Brynica w Szabelni i Kozłowej Górze, Gostynia w Bojszowach, Wisła w Goczałkowicach i Kłodnica w Gliwicach.

Jak przekazały późnym popołudniem Wody Polskie, ze względu na przekroczenie stanu alarmowego na wodowskazie w Krzyżanowicach z czaszy Polderu Buków i Zbiornika Racibórz Dolny zostały ewakuowane podmioty prowadzące w tym miejscu działalność oraz wędkarze. „Zbiornik Racibórz Dolny oraz polder Buków są gotowe do podjęcia pracy. Trwa dozór funkcjonowania pompowni tego obiektu. Część niesterowalna polderów Buków podjęła pracę i przejmuje wody rzeki Odry” – poinformowano.

Wody Polskie w Gliwicach podały też, że z uwagi na niekorzystną sytuację hydrologiczno-meteorologiczną pracę rozpoczął suchy zbiornik przeciwpowodziowy Krzanowice na rzece oraz zbiornik Włodzienin na rzece Troi. „Ponadto, zbiorniki wielofunkcyjne na obszarze naszego działania zachowują rezerwę powodziową większą niż wymagana” – dodali przedstawiciele Wód Polskich.

Z uwagi na rosnące zagrożenie jeszcze w piątek wójt Rudzińca wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie tej gminy, zaś w sobotę rano wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm powodziowy. Również w sobotę stan pogotowia przeciwpowodziowego zdecydowali się wprowadzić samorządowcy z kolejnych powiatów. Starosta raciborski ogłosił je dla gmin: Racibórz, Krzyżanowice, Krzanowice, Rudnik, Pietrowice Wielkie, Nędza, Kuźnia Raciborska i Kornowac. Starosta pszczyński wprowadził pogotowie dla gmin Pszczyna i Pawłowice, starosta wodzisławski dla całego powiatu, a bielski na terenie Bestwiny, Buczkowic, Czechowic-Dziedzic, Jasienicy, Jaworza, a także w Kozach, Porąbce, Szczyrku, Wilamowicach i Wilkowicach.

Jak mówił podczas popołudniowej konferencji prasowej wojewoda śląski Marek Wójcik, najtrudniejsza sytuacja związana z intensywnymi opadami deszczu występuje na południu regionu i tam wciąż może się pogarszać. Zaznaczył, że jak dotąd nigdzie nie było potrzeby ewakuacji. Służby spodziewają się, że trudna sytuacja pogodowa w województwie utrzyma się do niedzielnego rana.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej. (PAP)

Źródło: Logo PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama