Mamy próbę rewizji relacji państwa i Kościoła

W jakich kwestiach państwo powinno zawierać porozumienie z Kościołem? Określają to ustawy. Tymczasem według Tomasza Siemoniaka, sprawa jest „niejednoznaczna”.

„Jakie sprawy powinny być przedmiotem porozumienia, tak jak to wskazuje konstytucja, a jakie nie muszą być przedmiotem porozumienia, to jest trudna kwestia i niejednoznaczna” – mówił minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak podczas konferencji o relacjach państwa z kościołami. Polityk dodał, że „warto o tym spokojnie porozmawiać bez elementów politycznych, bo one nigdy nie będą służyły tej dyskusji”.  

Tymczasem obowiązek działania „w porozumieniu” pojawia się w konkretnych aktach prawnych. I, jak zauważył prof. Paweł Borecki, zwrot „w porozumieniu” ma w polskich prawie długą tradycję i dotyczy sytuacji, w których wymagany jest faktyczny konsensus między stronami.  

„To nie jest zwrot, który pojawia się w polskiej legislacji po 1989 r.” – mówił prawoznawca. Pojęcie pojawiło się już w okresie II Rzeczpospolitej i funkcjonowało w prawie peerelowskim. Jak tłumaczył prof. Borecki, w przedwojennych przepisach zakładano np. obowiązek, by „w porozumieniu” działali ministrowie wydający akt wykonawczy.

We współczesnej Ustawie o systemie oświaty pojęcie pojawia się 17 razy, w tym w odniesieniu do relacji rządu z kościołami:

„Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych”

– czytamy w art. 12 ust. 2 tego aktu.

Wielka zmiana

„Niektórzy sugerują, że mamy do czynienia z próbą rewizji konstytucyjnego modelu relacji Państwo – Kościół” – skomentował działania rządu ks. prof. Piotr Stanisz, prawoznawca z KUL. „Naród ma więc prawo nie tylko do tego, aby wybierać sprawujących władzę, ale też do tego, aby wyznaczać zarówno reguły sprawowania tej władzy, jak i podstawowe kierunki przyszłego ustawodawstwa – dodał. – Polski naród uczynił to przede wszystkim przez przyjęcie obowiązującej dziś konstytucji. Wyraża ona m.in. zasady, zgodnie z którymi powinny być układane relacje Państwo – Kościół. Samo legitymowanie się poparciem większości wyborców nie pozwala jeszcze na odstępowanie od tych zasad”.

W polskiej konstytucji celowo nie ma zaś wzmianki o świeckości państwa, rozdziale państwa od Kościoła, albo neutralności światopoglądowej. Zamiast tego mowa jest o wzajemnym poszanowaniu autonomii.

Ks. prof. Stanisz wyjaśnił, że konsensualność nie jest jedynie opcją do wyboru.

„Mamy tu raczej do czynienia z przepisami nakładającymi obowiązek ich zawierania (umów państwa z Kościołem – JJ), jeśli tylko ma dojść do uregulowania spraw z zakresu stosunków między państwem a określonym Kościołem lub innym związkiem wyznaniowym. Dążenie do takiej regulacji, przynajmniej w odniesieniu do tych wspólnot religijnych, w przypadku których jest to odpowiednio uzasadnione, również powinno być uznane za obowiązek, skoro w konstytucji poświęcono temu osobne przepisy”

– zaakcentował.

O religii bez pytania

Ksiądz profesor przyznał, że obserwując praktykę sprawowania władzy w ostatnich latach, łatwo dostrzec przypadki obchodzenia przepisów konstytucyjnych, z których wynika zasada konsensualnego regulowania relacji państwowo-kościelnych.

„Niektóre postanowienia konkordatu przewidujące wspólne opracowanie określonych dokumentów do dziś nie zostały wykonane” – podkreślił.

Zauważył, że istotne pytania dotyczą trybu, jaki został zastosowany przez minister edukacji przy wydawaniu rozporządzeń dotyczących sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.

„Przedstawicielom Kościołów umożliwiono przedstawienie własnego stanowiska. Od początku jednak wykluczano potrzebę osiągnięcia porozumienia, chociaż w ustawie z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty taki obowiązek jest ustanowiony expressis verbis, znajdując swoje wsparcie w omówionej wcześniej logice unormowań konstytucyjnych. Pani minister uzasadniła to twierdzeniem, iż «Kościół nie ma prawa weta w kwestii rozporządzeń i funkcjonowania rządu». To zgrabne odwrócenie perspektywy”

– ocenił.

Podkreślił, że Kościół ma prawo oczekiwać, iż władze podejmujące decyzje w odnoszących się do niego sprawach będą działać w granicach i na podstawie prawa. Wyjaśnił, że z tego powodu w ubiegłym roku Prezydium Konferencji Episkopatu Polski i Polska Rada Ekumeniczna podjęły starania o to, aby w sprawie tej wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, który uznał je za „w całości niezgodne” z przepisami. Jednak wyrok ten nie został ogłoszony w Dzienniku Ustaw, chociaż praktyka niepublikowania tych wyroków została krytycznie oceniona chociażby przez Komisję Wenecką.

Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego

„Z tego samego powodu przed paru dniami Prezydium Konferencji Episkopatu Polski zwróciło się do pana premiera w trybie dostępu do informacji publicznej z pytaniami dotyczącymi braku publikacji tego wyroku oraz odpowiedzialności za niezgodne z prawem działania minister edukacji. Z tego wreszcie powodu Prezydium KEP zwróciło się wczoraj do pierwszej prezes Sądu Najwyższego z petycją o ponowne wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego, tym razem w sprawie rozporządzenia z 17 stycznia br.” – wyjaśnił ks. Stanisz.

Nadmienił, że niektórzy obserwatorzy życia publicznego sugerują, że mamy do czynienia z próbą rewizji konstytucyjnego modelu relacji państwo – Kościół.

„Chodzi w szczególności o zarzut świadomej dezaktywacji przepisów ustanawiających obowiązek konsensualnej regulacji spraw składających się na relacje pomiędzy państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi. Gdyby tak było mielibyśmy do czynienia z ponownym postawieniem woli politycznej ponad prawem”

– ocenił.

Konferencja „Relacje państwo-Kościół. Podstawowe zasady państwa prawa” została  zorganizowana przez Wydział Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL, Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski oraz Katolicką Agencję Informacyjną w Warszawie.

Źródła: KAI, Opoka

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama