Szkalujący dobre imię Nazaretanek tekst już kilka miesięcy temu spotkał się z falą krytyki ze strony czytelników, środowisk edukacyjnych i rodziców. „Dziś ten sam tekst wraca – bez sprostowania, bez aktualizacji, bez choćby wzmianki o naszej wcześniejszej reakcji” – mówi s. Lidia Waszkowiak, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Nazaretanek w Warszawie.
„Mimo setek komentarzy broniących naszej szkoły, mimo negatywnego odbioru tekstu, redakcja zdecydowała się na ponowną jego publikację. Najwyraźniej dlatego, że dla autorów nie liczy się już rzetelność przekazu, lecz to, że artykuł będzie miał więcej odsłon. Zdaniem ekspertów, nawet negatywne komentarze budują zasięgi – a więc i zysk. Zarabianie na krzywdzie zaczyna dziś być normą” – podkreśla s. Lidia Waszkowiak, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Nazaretanek w Warszawie.
Podkreśliła, że w styczniu artykuł Sekrety liceum u nazaretanek. „Źródłem przemocy były siostry i uczennice. Zwykle te pobożne” spotkał się ze stanowczą odpowiedzią, dotyczącą zarówno faktów, jak i samych autorów, licząc na uczciwą debatę. W ten weekend Newsweek ponownie opublikował go w swoich mediach społecznościowych.
Mundurki, modlitwy i wysoki poziom. Ale też przemoc i samotność.
— Newsweek Polska (@NewsweekPolska) April 5, 2025
🔴 Jak wygląda życie w elitarnym liceum katolickim sióstr nazaretanek ➡️ https://t.co/lo6XQIt6mc pic.twitter.com/OMb2saLsiU
„Nasza odpowiedź spotkała się z ogromnym odzewem. Otrzymałyśmy wiele słów wsparcia – od nauczycieli, rodziców, absolwentek, osób świeckich i duchownych, z Polski i z zagranicy. Autorzy i redakcja nie odnieśli się do tej odpowiedzi. To pokazało, że głos prawdy ma sens – nawet w czasach, gdy łatwiej przyciągnąć uwagę krzywdzącym nagłówkiem niż rzetelną treścią” – wyjaśniła dyrektor.
„Dziś ten sam tekst wraca – bez sprostowania, bez aktualizacji, bez choćby wzmianki o naszej wcześniejszej reakcji. Pojawia się wyłącznie po to, by ponownie wywołać sensację. Nie z troski o młodzież. Nie w duchu odpowiedzialności społecznej. Ale z powodów czysto marketingowych” – dodała.
Siostra podkreśliła, że szkoła prowadzona przez Zgromadzenie Sióstr Nazaretanek jest miejscem otwartym na pytania, na wątpliwości, na rozmowę. Każdego dnia toczy się tu zwyczajne życie szkolne: lekcje, kartkówki, rozmowy z uczennicami, spotkania z rodzicami, wspólne świętowanie sukcesów, mierzenie się z trudnościami.
„Ta codzienność nie jest „klikalna” – ale właśnie w niej tkwi prawdziwa wartość. Uczą się tu młode osoby, które poznają nie tylko przedmioty szkolne, lecz także wartość szacunku, odpowiedzialności i odwagi myślenia. Nie komentujemy życia prywatnego naszych uczennic. Nie dzielimy ich ze względu na zawód czy status społeczny rodziców. Nie budujemy prestiżu na znanych nazwiskach. Wierzymy, że każdemu należy się równe traktowanie – i tej zasady trzymamy się niezmiennie. Nie piszemy tych słów w swojej obronie. Piszemy je w obronie prawdy. Prawda może nie być efektowna – ale zawsze jest istotna” – zaznaczyła s. Waszkowiak.
Zaapelowała o rozwagę – by przed kliknięciem, udostępnieniem materiałów przeczytanych w sieci, weryfikować ich prawdziwość.
„Zanim wyrobicie sobie opinię na podstawie jakiegoś artykułu, sprawdźcie, czy to prawda. Czy są dowody, które potwierdzą zawarte w tytułach tezy, bo każda szkoła to przede wszystkim ludzie. I każdemu należy się sprawiedliwe spojrzenie. Każdemu należy się prawda” – podkreśliła dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Nazaretanek w Warszawie.
Apel s. Lidii Waszkowiak jest reakcją na publikację z listopada 2024 roku. Artykuł w „Newsweeku” zarzuca Prywatnemu Liceum Ogólnokształcącemu Sióstr Nazaretanek w Warszawie przemoc psychiczną i emocjonalną, której źródłem miały być zarówno siostry zakonne, jak i uczennice. Autor opisuje szkołę jako miejsce izolacji, gdzie uczennice czuły się jak w oblężonej twierdzy. Wspomnienia absolwentek wskazują na trudne relacje, surowe zasady oraz brak otwartości na dialog. Siostry Nazaretanki odrzucają te zarzuty, twierdząc, że są one bezpodstawne i krzywdzące.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.