Kard. Zenari rozczarowany podziałem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Przyznaje, że apele Papieża o pokój w Syrii nie przynoszą skutku.
„Sytuacja jest delikatna. Mogę jedynie wyrazić moje ogromne rozczarowanie podziałem w łonie Rady Bezpieczeństwa ONZ, przede wszystkim wobec zaistniałych bardzo poważnych wypadków, takich jak użycie broni chemicznej na Dumę pod Damaszkiem. Należy wyraźnie potępić te kolejne już podziały w Radzie Bezpieczeństwa” – to komentarz kard. Mario Zenariego odnoszący się do deklaracji Stanów Zjednoczonych i Rosji w sprawie wojny w Syrii.
Amerykanie zagrozili atakiem w odpowiedzi na użycie broni chemicznej, natomiast Rosjanie zapowiedzieli zestrzeliwanie amerykańskich rakiet. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ Rosja zablokowała rezolucję Stanów Zjednoczonych dążącą do stworzenia nowych mechanizmów mających zbadać atak chemiczny w Dumie.
Na nic się więc nie zdają apele Papieża o dialog i zaprowadzenie pokoju w Syrii. „Tak wiele razy Franciszek o to apelował – powiedział nuncjusz apostolski w tym kraju. W ostatnich dniach dwa razy: raz w Niedzielę Zmartwychwstania, a potem za tydzień, w kolejną niedzielę. Ile razy Papież nawiązuje do sytuacji w Syrii, używa słów: «kochana» i «umęczona», co w pełni oddaje jego uczucia i myśli w odniesieniu do tego kraju” – dodał nuncjusz w Damaszku.
Paweł Pasierbek SJ