Nie ma planów dyskusji na temat zmian w materii, jaka jest potrzebna do sprawowania Eucharystii. Watykan dementuje pogłoski o zastąpieniu niekwaszonego chleba pszennego, wyrobem z innych roślin.
Ewentualna zmiana rodzaju chleba, jaki dozwolony jest do celebrowania Eucharystii, została przywołana w kontekście zbliżającego się Synodu Biskupów na temat Amazonii.
Kwestię podniósł emerytowany profesor teologii ks. Franciso Taborda SJ. Według południowoamerykańskiego jezuity chleb pszenny, w warunkach amazońskich, niekiedy staje się wilgotny. „Jeśli staje się wilgotny, nie jest chlebem, jeśli nie jest chlebem, nie ma Eucharystii” – mówi ks. Taborda. Proponuje on natomiast zastąpienie pszenicy maniokiem jadalnym, rośliną która służy właśnie do wyrobu chleba w tamtym regionie.
Tymczasem na spotkaniu zorganizowanym przez Sekretariat Generalny Synodu, jego rzecznik prasowy podkreślił, że stwierdzenia ks. Tabordy są wyłącznie prywatne. Praktyka Kościoła w tym względzie regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Przypomina ją również i pogłębia „List okólny do biskupów na temat chleba i wina do sprawowania Eucharystii” z 2017 r., wydany przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
W duchu powściągliwości na temat proponowanych zmian wypowiedział się również dziekan teologii na Katolickim Uniwersytecie Ameryki. Ks. Mark Morozowich podkreślił, że Kościół zawsze inkulturował liturgię, ale zarazem posiada pewne esencjalne elementy, które niezmiennie oddają chrześcijańską rzeczywistość przez cały czas jej istnienia. Dlatego, jak stwierdza, Kościół musi być bardzo ostrożny wobec, każdej nowej „mody”, która do niego przychodzi.
Czytaj także: Kwestia „viri probati” nie jest priorytetem synodu amazońskiego