Watykan: uznano heroiczność cnót czeskiego salezjanina Sługi Bożego Ignacego Stuchlý'ego

5 listopada 2019 r. podczas Kongresu Specjalnego Konsultorów Teologicznych Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych jednogłośnie wydano pozytywną opinię na temat opinii świętości i heroiczności cnót Sługi Bożego Ignacego Stuchlý'ego, czeskiego kapłana z Towarzystwa Świętego Franciszka Salezego (1869-1953).

Sługa Boży ks. Ignacy Stuchlý żył w epoce naznaczonej ważnymi przemianami historycznymi, politycznymi i społecznymi. To sprawiło, że starał się dostosować do coraz to nowych okoliczności, stawiając czoła trudnym wyzwaniom, w posłuszeństwie Kościołowi i w służbie młodzieży. Wielokrotnie wiązało się to z powierzaniem mu zadań organizacyjnych i przywódczych.

Jako młody salezjanin, jeszcze przed święceniami, został wysłany do Gorizii, by współpracować z Kard. Giacomo Missią i, wraz z innymi salezjanami, dbać o konwikt "Saint Louis", przeznaczony dla powołań kapłańskich w archidiecezji, której wówczas brakowało kapłanów, towarzysząc prawdziwemu rozkwitowi powołań;

Kiedy przeprowadził się do Lublany, w Słowenii i tutaj, z niestrudzonym poświęceniem, przyczynił się do rozpoczęcia miejscowej pracy salezjańskiej, ale przede wszystkim udało mu się zakończyć budowę sanktuarium Maryi Wspomożycielki w Rakovniku, miejscu wciąż ważnym, prawdziwym centrum maryjnym, w pobliżu stolicy;

W połowie lat 20. ubiegłego wieku, przeniesiony został do Włoch, zajął się doborem kandydatów do salezjańskiego życia zakonnego w Czechach;

Gdy udało mu się przeszczepić to dzieło do swojej ojczyzny, stał się założycielem i pionier obecności salezjańskiej w Czechach i na Morawach, w odpowiedzi na konkretne potrzeby Kościoła lokalnego.

Jako twórca rodzącej się obecności salezjańskiej na tych ziemiach, następnie przełożony prowincji czechosłowackiej (1935 r.), a później czeskiej, ksiądz Stuchlý w latach 1925-1948 towarzyszył również, w samych Czechach i na Morawach, co najmniej 200 nowym powołaniom salezjańskim; był założycielem domów; kontynuował dzieło w dramatycznych okolicznościach drugiej wojny światowej, związanych z rekwizycją dóbr materialnych i rozproszeniem współbraci...

Sługa Boży z powodzeniem przekazał swoim czeskim braciom nie tylko "struktury", ale przede wszystkim żywego ducha tradycji salezjańskiej, której doświadczył w Piemoncie, dzięki bliskiej znajomościi z błogosławionym Michaelem Ruą i innymi salezjańskimi świętymi.

W czasach nadciągającego reżimu nazistowskiego, a następnie wraz z nadejściem komunistycznego totalitaryzmu, a także w ostatnich latach swojego życia, spędzonych w samotności i w zamknięciu w domu dla seniorów (gdzie był szpiegowany i kontrolowany), ojciec Stuchlý nadal potwierdzał tę integralną wierność Kościołowi i Zgromadzeniu Salezjańskiemu, zachęcając młodszych i dając świadectwo, że żaden stan cierpienia i historycznej niesprawiedliwości nie może odwieść od pełnego oddania na rzecz Chrystusa i służby Kościołowi.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama